Porażająco sentymentalny i piękny w swojej prostocie. Piosenka przewodnia zasłyszana przeze
mnie w wieku dziecięcym nigdy nie pozwoliła o sobie zapomnieć....
Jeśli w kinematografii jakiś tytuł zasłużył na nieśmiertelność to ten jest tego doskonałym
przykładem.
film całkiem niezły, ale realizatorzy nie ustrzegli się wpadek...
chyba najbardziej wyraźną jest ta, w której Eve wraca do domu na rowerze po akcji Ruchu Oporu, kiedy odbijali Armanda i pozostałych jeńców z rąk Niemców.
Żołnierz strzela do Eve z tyłu, a Eve ma ranę widoczną TYLKO z przodu, pod płaszczem.... jakby kula skręciła i "zaatakowała" od frontu.
nie chcę wiedzieć, jaką techniką strzelał ten żołnież ...