PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=779550}

Ozark

7,7 57 257
ocen
7,7 10 1 57257
7,2 12
ocen krytyków
Ozark
powrót do forum serialu Ozark

Pytanie bardziej dla osób lubiących takie klimaty mafijne niż bezpośrednio dla widzów tego serialu ale może są tu jacyś eksperci bo tak się zastanawiałem od pierwszego odcinka :)
Skoro Marty ma prać pieniądze dla szefa a wszystko pierze na swoje nazwisko przy własnym biznesie to po wypraniu te przykładowe 8mln nadal jest jego i parafrazując jego słowa z któregoś odcinka:"gdyby sobie jego szef kupił za tę kasę jacht to zainteresowałaby się nim skarbówka". W końcu to Marty ma papiery na swoje nazwisko, że ma legalnie te pieniądze.

ocenił(a) serial na 7
miszcztoja

Dobre pytanie. To ja też się dorzucę z wątpliwościami. Co Martiemu daje wydawanie kasy samo w sobie, np. na wykładziny, wentylatory, czy kościół? Burdel/klub nocny - to rozumiem - można za jego pomocą generować sztucznie dochód, którego nie da się w całości rozliczyć. Podobnie hotel, czy knajpka. Ale kościół? W jaki sposób wypierze pieniądze, wywalając je na koszty budowy? Chodzi o to, że mafia będzie w posiadaniu nieruchomości? Ale po co w takim razie zawyżać na siłę koszta?

ocenił(a) serial na 8
Tomski

chodzi o zaważanie kosztów budowy - w tym siła robocza, materiały itp

Tomski

Szef Martyego posiada legalne firmy wykonujace usługi. Marty nawet budujac Kościół ksieguje usługi na te firmy, a przelewajac im pieniadze pierze je w ten sposób. Pomysł z kościołem jest dodatkowo genialny bo buduje go społeczność i nie musi zawracać glowy prawdziwej firmie. Pamiętaj że ta część pieniędzy jest legalna, więc chodzi o jak najszybsze przekazanie pieniędzy bossowi. Opcja ta nie przejdzie potem, kiedy Marty dostanie nielegalne pieniądze, bo wydając je w ten sposób naraził by sie IRS.

ocenił(a) serial na 8
Tomski

Stowarzyszenie kościelne niesie za sobą wiele korzyści podatkowych, jednocześnie ukrywa prawdziwa działalność Martiego. Ponieważ będzie mógł potem odzyskać te pieniądze w postaci składek członkowskich, dotacji ze środków publicznych i prywatnych, darowizn (pieniężnych i rzeczowych), sponsoringu w istocie sam jest takim sponsorem oraz ze
zbiórek publicznych, kampanii, akcji charytatywnych ect.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 3
qqe

Tak. Ale jak on pierze kasę wydając pieniądze na niepotrzebne rzeczy typu zbędne agregaty albo budując kościół. To jakieś bzdury. Kaznodzieja byłby tu przydatny gdyby deklarował przychody od wiernych, których w rzeczywistości nie ma. Podobnie ośrodek czy tanzbuda mogą zawyżać swój przychód. Ale to co on robi to nie pranie kasy lecz zawyżanie kosztów żeby obniżyć podatki. I to robione tak prymitywnie, że żaden urząd podatkowy tego nie kupi.

ocenił(a) serial na 8
Kapli

kościół za darmo się nie wybuduje:)

ocenił(a) serial na 3
Coyotman

No właśnie. Trzeba wydać pieniądze. A wydawanie to nie pranie tylko wydawanie. Pranie to legalizowanie pieniędzy pochodzących z nielegalnych źródeł. Gdzie tu legalizacja. I co on on odda gangsterowi?

ocenił(a) serial na 8
Kapli

chodzi o zaważanie kosztów budowy - w tym siła robocza, materiały itp

Kapli

Przecież w pierwszym odcinku, Marty odrazy mówi ze pranie 8 baniek przyniesie stratę 15 czy tam 20% na podatki (nie pamiętam dokładnie) tu nie chodzi o machinacje z podatkami, ten młody Marty co gania po lesie ze strzelbą, gdy nauczycielka każe mu podpisać deklaracje że narkotyki są złe, podaje przykład kryzysu finansowego w latach 80-tych, gdzie (według niego) to pranie pieniędzy i płacone od tego podatki, szybciej wyciągnęły kraj z kryzysu. Marty w przypadku tej restauracji/hotelu czy jak to tam się nazywa oraz klubu z gołymi babami stosuje tzw. blending czyli zmieszaniu pieniędzy pochodzących z „prania” z dochodami legalnymi, gotówkowym obrotem i trudnością stwierdzenia rzeczywistych przychodów, musi to być działalność usługowa, żeby nie trzeba się było wykazać produkcją. W tej restauracji i kościele, pewnie miał stosować tzw. "puste transakcje" czyli kreowanie fikcyjnego obrotu na papierze, nieprawdziwe transakcje biznesowe poświadczane podrabianymi dokumentami (fakturami, rachunkami). Przykład klimatyzatorów, w momencie gdy ta właścicielka, która potem ukradła ścianę pieniędzy, ogarnia że ma wystawione faktury na 25 (czy tam ileś, nie pamiętam) klimatyzatorów a założone ma 2, to samo z podłogą, miała być wymieniona we wszystkich domkach letniskowych a wymieniona została w 2 czy tam 3. Jak rozumiem, najprawdopodobniej Marty ma utworzoną tzw. "spółkę wydmuszkę" budowlaną i na tej zasadzie wystawia sobie te faktury na nieistniejące klimatyzatory, podłogi czy własnie kościoły. bo tylko w taki sposób można wykorzystać tą metodę. Tyle tylko że to mało opłacalne w porównaniu z ilością gotówki, no i na krótką metę, ale w sumie zależało mu na czasie wiec tak bym to widział. Prawdą jest że serial jest mało przejrzysty z tego punktu widzenia, jak i zachowania i wybory większości tych ludzi, protagonistów tego show są ciężkie do wytłumaczenia. No Breaking Bad to, to nie jest.

ocenił(a) serial na 3
qqe

Nie jest. Upieram się, że te numery są bez sensu jeżeli mają służyć praniu. To po prostu nie pranie :) Pranie polega na tym, że wchodzi się w biznes, w którym można zaksięgować jako przychód lewe pieniądze i je opodatkować jako pochodzące z działalności gospodarczej. W ten sposób stają się legalne. Klasyczny przykład, od którego pochodzi nazwa to pralnia. Nie da rady skontrolować post factum obrotu pralni. Właściciel uzyskuje np.realnego dochodu 100 000, a wystawia paragony (przyjmuję nasze warunki dla uproszczenia) na 1 100 000. Płaci podatek od 1 100 000 i ma w ten sposób wyprany milion, z którego zostało mu 800 000 ale w pełni legalne. Do takich numerów idealnie nadają się usługi, a wiec pomysł z nabyciem ośrodka wypoczynkowego czy tanzbudy jest dobry bo tam można bez problemu zawyżać przychód. W zakładzie pogrzebowym już nie bo jest ścisła ewidencja nieboszczyków poza firmą i kontrola może to porównać. Natomiast takie pomysły jak je tłumaczysz to rzucanie sobie kłód pod nogi i gra w rosyjską ruletkę pod tytułem kto pierwszy mnie dopadnie - mafioso czy urząd podatkowy. Pytanie pierwszego kontrolera. Pokaż Pan te klimatyzatory? I po zabawie. Takie naiwne dziecinne numery z lewymi fakturami to nawet nasz urząd skarbowy rozgryza na poczekaniu :) To straszna amatorszczyzna. Jasne, to serial, film więc niby nie ma się co czepiać ale jednak takie mielizny są dodatkowym potwierdzeniem, że to kiepska produkcja. Ja obejrzałem do końca na zasadzie rozpędu ale zżymając się na siebie za stratę czasu :) Nie czekam nic a nic na kolejne serie.

ocenił(a) serial na 8
Kapli

On nie pierze nielegalnych pieniędzy, jako pilotaż ma bossowi przetransferować 8 mln (całkiem legalnych, pochodzących z oszczędności Byrde'ów); zakupowe interesy mają dopiero w przyszłości działać jak klasyczne pralnie. I nawiasem mówiąc zakład pogrzebowy jest świetny do tej roli, bo można przy zwykłym, skromnym pogrzebie ewidencjonować przychód za balsamowanie portorykańskie, kalie sprowadzane z Singapuru i catering na 300 żałobników - jak to potem sprawdzi urzędnik skarbowy? Zrobi ekshumację?

ocenił(a) serial na 8
Kapli

Ciekawe, że twórcy konsultowali się z FBI w sprawie tego, jak są prane takie pieniądze. Widać większy z Ciebie mistrzu niż z profesjonalistów się tym zajmujących. Ewidentnie powinienes zmienić zawód, jeśli jeszcze w tym nie siedzisz. Ludzie na forum tłumaczą, a Ty nadal swoje.

ocenił(a) serial na 8
Kapli

Marty kupuje agregaty w firmie należącej do kartelu, kupuje 3, ale na fakturze widnieje ich 25. Załóżmy, że cena jednej sztuki to 1000 USD. Wyprał właśnie 25000 USD z czego zostało ok. 16-17 (koszty własne, podatki itd).

miszcztoja

Jak pierze kasę? Tak jak było pokazane w którymś odcinku - w pralce. Nie no żarcik :D

Też mnie to zastanawia!!! Nie wiem czy w serialu jest jakiś błąd logiczny, czy czegoś nie rozumiem. Chwilami Marty postępuje w taki sposób, jakby jego celem było wydanie jak największej ilości gotówki, a nie jej pranie.

Z tego co mi wiadomo... B. często pierze się pieniądze tam, gdzie ciężko jest udowodnić rzeczywisty dochód, a odprowadzany podatek jest niski.
W serialu:
Klub ze striptizem - goście płacą gotówką, rzucają kasą pod rury, dziewczyny nie wystawiają paragonów.
Lokal gastronomiczny - można wystawić lewe paragony, napiwki, niski podatek, itp.
Kościół - wspaniała sprawa do przepierania. Może Marty liczył na lepszą frekwencję podczas nabożeństw, więcej ludzi=potencjalnie więcej pieniędzy=trudniej udowodnić wysokość datków?

Nie ukrywam, że to najbardziej przeszkadza mi w serialu. To w sumie... główny wątek! Może twórcy nie chcieli/nie mogli dać gotowej recepty na pranie pieniędzy?

ocenił(a) serial na 8
miszcztoja

Hmm dobre pytanie....

Wydaje mi się, że zostało to wyjaśnione w którymś odcinku kiedy Del wyciągał skądś pieniądze. Ale nie pamiętam jak to dokładnie było

ocenił(a) serial na 9
Coyotman

Zostalo to poruszone w innych serlialach np breaking bad , Walt zainwestował w myjnie i teraz zakladajac ze owiedzalo go dziennie 50 klientow on ksiegowal np 300 klientow dziennie z czego 250 tranzakcji to tranzakcje fikcyjne pieniadze z narkotyków szly do kasy myjni i po zaksiegowaniu i oplaceniu podatkow byly czyste jak lza . Dlatego Marty mial taki problem z wypraniem 8 mln poniewaz interesy w ktore wszedl byly malo dochodowe nie liczac klubu ze striptizem ktory de facto dawal największe mozliwosci . Pomysl z kasynem daje nie ograniczone mozliwosci prania pieniedzy poniewaz mozna podstawiac słupów ktorzy celowo będą przegrywac niewyobrażalne kwoty kasyno odproeadza podatek i pieniadze sa czyste to jest proste jak drut u nas dziala sporo takich pralni sa to glownie budy z kebabem

bator22

no spoko tylko Walter pral kase dla siebie czyli mial na siebie kwity ze jest legalna ;p a ten szef Martiego mogl co najwyzej dostac kwit ze ma legalna kase Martiego wiec nadal nie mogl jej wydac bo przeciez jakby kupil sobie cos to by skarbowka widziala ze on nie mial takich dochodow i to jakis walek. Sorry ze teraz odpisuje ale dopiero trafilem ponownie na ten watek :D

miszcztoja

Wszedłem tutaj, żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie, ale widzę że nie znajdę odpowiedzi ;] Też nie rozumiem wchodzenia w koszty, a tym bardziej przywożenia furgonetki pełnej kasy. Kasa powinna być w sejfie u Dela, a Marty powinien skupić się na takim działaniu "lewych" firm, żeby generowały olbrzymi nieprawdziwy dochód (najlepiej przy jak najniższych kosztach). Po zebraniu papierów na wielkie zyski powinien je przekazać Delowi, a ten mógłby oficjalnie inwestować kasę z sejfu.

sympatyczny_wojciech

No to logiczne z ta fizyczna kasa co piszesz :) tylko mi wlasnie chodzi o to przekazanie papierow na wielkie zyski Delowi, zalozmy ze Marty zarobil milion na klubie nocnym no to co Delowi z tego, skoro to na nazwisko Martiego jest ten zysk ;P

ocenił(a) serial na 8
miszcztoja

Co do zysków, to sądzę, że Marty miał jakieś pełnomocnictwa od Della (w końcu wcześniej pracował dla niego w Chicago), więc interesy są poniekąd na Della. Natomiast także nie rozumiem takiego pompowania kosztów, chyba, że np. klimatyzatory, czy wykładziny kupował od firm Della (w końcu podawał się on na początku jako branża kafelkowa, więc może w ten deseń trzeba celować).

ocenił(a) serial na 8
miszcztoja

Coś tu jest nie tak.
Po-pierwsze, Marty miał prawie 8 mln do oddania Delowi, no ale ten nie chciał, bo miały być wyprane. Sęk w tym, że to pranie forsy przez Marty'ego nie wiele daje, bo pierze w swoich firmach, więc jak przekaże forsę Delowi, to dalej (dla tego drugiego) nie jest ona wyprana.
Po-drugie, same pranie jest z lekka bezsensowne. Zamiast zwiększać fikcyjne przychody pompuje koszty (no chyba że poprzez to zwiększa przychody swoich innych firm, ale o tym w serialu ani słowa).
Wszystko się zmienia (prawie), jeśli chodzi wyłącznie o zakład (makabryczny, bo przegrana oznacza śmierć dla Marty'ego i jego rodziny) - że Marty wypierze 8 mln w ciągu trzech miesięcy w dziurze zabitej dechami (musiałbym obejrzeć pilot jeszcze raz). W tym przypadku można zrozumieć postępowanie Dela i Marty'ego, ale w dalszym ciągu to jego pranie wygląda na mocno naciągane (chyba że pod koniec pierwszego sezonu to wszystko się wyjaśnia - jestem w trakcie 7 odcinka).

ocenił(a) serial na 7
max_pime

Marty miał wyprać 8 mln już wypranej gotówki by udowodnić Delowi że jest do tego zdolny i ten daruje mu życie. Wyjaśnił jak to robi na przykładzie klubu z cyckami. miesza forsę od klientów z brudną kasą i daje do banku. nikt nie wie czy to brudna czy legalna. Klienci zostawili realnie 20 tys dolarów, ale okazało się że 40 tys :)
Budowa i rozbiórka kościoła - to samo. Pieniądze dane za usługę, której nie było, zawyżane faktury itp.
Blue Cat - renowacja ośrodka - zawyżanie ilości sprzętu, usług. Ale widać, że trzeba się mocno nakombinować i dużo wydać by wyprać tyle kasy.

ocenił(a) serial na 8
miszcztoja

Według mnie robia dokładnie odwrotnie niż należało by sie spodziewać. Na początku kasa była czysta (wyprana). A przez cały film marnorawia ja i zamieniaja na brudną (nieudokumentowana).

ocenił(a) serial na 7
miszcztoja

wg globalnych statystyk AML wypranie dolara kosztuje od 45 do 55 centów. Co oznacza, że z jednego brudnego dolara zostaje około pół na czysto.

ocenił(a) serial na 6
miszcztoja

Niezależnie od tego czy Marty pierze brudne czy udowadnia, że może przeprać czyste, to z punktu widzenia mafii, która uzyska te $8M z dragów, ZAWSZE lepszą opcją jest mieć choćby i te 4M wyczyszczonych pieniędzy (zakładając w najgorszym wypadku, że aż połowa to koszty prania) niż 8M bezużytecznych brudnych dolarów, z którymi nie można zrobić nic poza trzymaniem w stodole. Co do działań Martiego, to łapał się czego mógł, a w takiej dziurze naprawdę niewiele mógł. Podbijanie kosztów i wyżej wspominane dywany, klimatyzatory mają sens i nie, nie są to naiwne dziecinne zabawy z fakturami – w rzeczywistości metody trade-based money laundering są bardzo popularne i dość trudne do namierzenia, zaliczają się do nich m.in. under-invoicing, over-invoicing czy goast shipping – jak dla mnie, Marty właśnie te sposoby wykorzystywał. Problem przekazania przepranej kasy do mafii też jest bardzo łatwy, wystarczy na przykład w jakimś raju podatkowym założyć shell company, która będzie miała udziały na okaziciela i zwyczajnie oddać je szefowi :) albo „przegrać” z nim w pokera :) easy peasy

jet_girl

A po polsku się nie dało? Wtrącanie tych angielskich określeń dość mocno razi w oczy

jet_girl

Ale skoro to była czysta kasa to nie można było po prostu zrobić darowizny na 8 mln? :D U nas jeżeli dobrze myślę to by było 20% podatku. Kilka dni i po sprawie. Oczywiście na 100% wiązało by się to z kontrolą US (bo dlaczego taka duża darowizna?) zarówno Martiego jak i Meksykańców ale myślę, że z dobrym adwokatem by sobie poradzili.

Jednak ja to rozumiem, tak że Meksykanie mieli wyjeb*** na kasę, natomiast chcieli mieć człowieka który faktycznie umie prać pieniądze, duże pieniądze, bo to im właśnie obiecał. Marty zainwestował swoją czystą kasę (8 mln) w biznesy. Kupując klub ze striptizem, wydał swoją kasę - 200k (jak dobrze pamiętam), ale klub przynosił przychody około 20k tygodniowo. Niech będzie, że zyski to 10k. Zresztą cyfry nie mają aż takiego znaczenia bo chodziło o to, żeby pokazać Meksykańcom, że może w ten sposób prać brudne pieniądze w przyszłości. Wiec chociaż rzeczywiste przychody wynosiły np 20k tygodniowo to on je zawyżał (ze swojej prywatnej kasy) do np 100k. Jego prywatny portfel (8 mln $) malał ale w księgach racuhnkowych wszystko się zgadzało. W część biznesów jak ośrodek wypoczynkowy wszedł jako cichy wspólnik/anioł biznesu chociaż tutaj raczej aż tak duży brudnych pieniędzy by nie wyprał (brudnych które dostałby w przyszłości), ale mógł generować koszta czyli szybko wydawać - znowu - swoją czystą kasę na firmy które pracowały legalnie dla Meksykańców (roboty budowalne, klimatyzatory itp). US był zadowolony bo pieniądze opodatkowane. Meksykańcy zadowoleni bo mają człowieka który dobrze ogarnia temat i będzie mógł im prać pieniądze w przyszłości. Te pierwsze 8mln nie nazwałbym praniem tylko transferowaniem/ udawadnianiem meksykancom ze sie da. Oczywiście Marty tych 8 mln nie mógł Meksykańcom w ciągu 3mc zwrócić. Było natomiast (CHYBA) mówione, że przetransferował (w formie zapłaty za prace, remonty, wykładziny) 4mln które już były opodatkowane (czyste były już wcześniej). Nawet jeżeli biznesy typu klub ze striptizem, ośrodek wypoczynkowy, czy kasyno (tu to w ogóle mało prawdopodobne), nie przynosiły by zysków (oficjalnie) to w przyszłości brudna kasa załatwiła by temat. Biznesy generowały by wielkie dochody i pieniądze legalne i po odpodatkowaniu lądowały by na kontach Meksykańców. A to, żeby prać brudną kasę z narkotyków było ich najwiekszą bolączka. To że przy okazji z czasem zaczeły by faktycznie zarabiać na biznesach (lub nie) było tylko dodatkiem.
Takie moje zdanie ale jak ktoś chce mnie poprawić to chętnie wysłucham :)

miszcztoja

To jest właśnie największa durnota tego serialu. Kasę pierze się wprowadzając pieniądz do systemu. Np. W usługach. Sprzedajesz jedną rzecz, A przez kasę fiskalną przepuszczasz dodatkowo 100. Potem płacisz podatek dochodowy i pieniądza są wyprane. Wydając kasę na remonty, zakup nieistniejących klimatyzatorów, zawyzajac koszty zakupu dziesieciokrotnie wpadasz przy pierwszej kontroli. Bzdura na resorach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones