Najsłabszy odcinek jak na razie. Bardzo mało się działo, rozwija się ciekawszy wątek z tym wycinaniem drzew, ale i tak twórcy zapchali odcinek bezsensownymi wątkami, chociażby syn (albo bratanek, nie wiem) szeryfa, który gdzieś sobie poszedł i wrócił z raną na twarzy, trochę taka telenowela. Jeszcze ta scena bójki Asa z typkami z miasta pod koniec odcinka, strasznie słabo było to wykonane. Od pierwszego odcinka uważałem, że Hasil i As (no może jeszcze szeryf) to najciekawsze postacie i zdania nie zmieniam, reszta bohaterów jest kompletnie nieinteresująca. Będę jednak oglądać serial do końca, bo mam słabość do takich klimatów i wierzę, że wszystko się jeszcze rozkręci. Stacja WGN odnotowała bardzo dużą oglądalność pierwszego odcinka, więc jest cień szansy na drugi sezon.

Czy ja wiem, po co by mieli przyspieszać? Przecież i tak wszystko idzie dosyć sprawnie do przodu. Czego się spodziewaliście wymiany ognia z policją i miastowymi w stylu Synów Anarchii? Faktycznie szeryf przegina w jedną stronę (broniąc leśnych) ale okoliczności śmierci jego ojca nie do końca są dla mnie jasne, pewnie wyjaśni się to troszkę później. Na wymianę ognia jeszcze się doczekamy, na razie z tego co widzę zaczęło się sabotowanie pracy drwali. Doszło jeszcze do "zabójstwa" staruszka, więc chcąc nie chcąc policja ma więcej argumentów niż flaszka bimbru. Wg mnie historia jest na jeden sezon bo poziom jedna k nie powala.

SoA uwielbiam, ale mówiąc, że mało się działo miałem na myśli to, że w tym odcinku czuć było zastój. O bimbrze Farrellów nie było chyba nawet wzmianki, a proces wycinania drzew z góry przez władze miasta rozwija się dosyć powoli. Jednak czy mi to przeszkadza? Niee, ogląda się ten serial naprawdę bardzo przyjemnie. Sons of Anarchy z początku też nie porywał, a jak pod koniec pierwszego sezonu wszystko ruszyło z kopyta, tak serial trzymał świetny poziom do końca 4 sezonu, później to już niestety wydłużanie na siłę i męczenie widzów powtarzalnymi schematami, wkurzającym Jaxem i beznadziejnymi wątkami. Sorry za offtop, to nie temat o SoA. Ja widzę spory potencjał serialu, więc nie uważam, że jest to historia na 1 sezon, oby tylko twórcy ten potencjał wykorzystali, a o to już będzie trudniej.

Była wzmianka i to nawet ta "wielka" Pani Rzecznik zwracała na to uwagę. Nabroi ta paniusia trochę w serialu ;)

Tu nie chodzi o brak akcji, chyba, że oczekiwałeś komiksu dla nastolatków, gdzie ciągle jest jakieś łubu-du. Wadą tego serialu jest jego miałkość. Niezbyt utalentowani twórcy, w rezultacie scenariusz jest średniego sortu. Nawet nie wiem czym ma być ten serial. Socjologicznym studium funkcjonowania wyizolowanej społeczności w XXI wieku w USA? Nie jest, a przynajmniej nie jest studium wnikliwym i wiarygodnym. Wszystko w tej produkcji jest naciągane i ogólnie płytkie, począwszy od samego opisu owej społeczności. Nawet detali nie umieli dopracować, w rezultacie dziewczyny Farrellów mają czyste zęby i gładką cerę.
Jest to taki średni serialik, w którym nie kładzie się nacisku na realizm (jakikolwiek), natomiast warstwa rozrywkowa jest zbyt mało błyskotliwa, by można było oczekiwać cudów.
Przyznam, że oczekiwałem czegoś innego, czegoś z wyższej półki, dlatego rozczarowanie jest tym silniejsze. Płytkich seriali zatrzęsienie, za mało seriali niegłupich, mających coś więcej do powiedzenia.

Ja bym jednak użył innego słowa, aniżeli miałki. Nie wiem sam jakiego, bo po części podzielam opinię, ale jednak widzę w tym serialu jakiś większy potencjał. Może to dlatego, że nie miałem żadnych oczekiwań, a więc nie było mowy o jakimkolwiek rozczarowaniu.