Z perspektywy emigranta po powrocie po 12latach zagranicą do kraju, pierwszy sezon wydawał się jedynie sprawnie nakreśloną fikcją, obecnie po spędzeniu prawie półtora roku w kraju "dobrej zmiany" nie jestem już taki tego pewien. To co się dzieje w Polsce, może nie na taką jeszcze skalę jak w serialu ale przypomina to co zostało przedstawione w pierwszych dwóch odcinkach drugiego sezonu, zwłaszcza w drugim. Podczas oglądania nowego sezonu z minuty na minutę czuję jak mi rośnie gęsia skórka...
Pierwszy sezon (nie podchodząc z uprzedzeniem, bo wiedziałem że jest to film mocno feministyczny/leiwcowy) był dla mnie bardzo dobrym filmem SF. Natomiast początek 2 sezonu rozwalił mnie swoją totalną propagandą, zniosę głupi pojazd po chrześcijaństwie, zniosę nieudolne próby wykazania braku racjonalności przekonać prawicowych, zniosę nawet mądrości "sobanka", ale k..wa nie zniosę zakłamywania pojęć. No nie! Szczególnie zeźliło mnie podejście do wolności, bo cały firm pokazuje, że konieczna jest wolność od (durnych przekonań, rozwiązań społecznych itp.), a w filmie mówią wprost o wolności do jako czymś co jest prawdziwą wolnością. Raz na zawsze, nie ma wolności do, jest prawo do, ale nie wolność!
Nie wiem o czym Ty do mnie mowisz... wystarczy zobaczyc co sie dzieje w kraju od wygrania PIS, obejrzec kilka razy TVPis info i mamy mase analogii... No ale Twoja prawda jest Twojsza niz mojsza... typowe dla elektoratu obecnego rezimu :(
Właśnie widzę, że nie wiesz o czym piszę, bo zarzucasz mi popieranie obecnej partii władzy, od czego jestem baaardzo daleko. Skoro z perspektywy emigranta po powrocie jest tak źle to po co wracać?
Temat zgłoszony, pomyliłeś fora tutaj rozmawia się o serialach a nie o polityce. Idź na onet, newsfreak albo portalu lisa i pisz tam swoje mądrości.