Po 8 sezonie GOT myślałam, że nie przeżyję większego rozczarowania w kwestii kontynuowania dobrego serialu. Myliłam się. To co prezentuje trzecia odsłona Opowieści podręcznej to jest przekroczenie wszelkich granic braku jakiejkolwiek akcji, angażujących bohaterów i interesującej fabuły. Odpalałam każdy kolejny odcinek ze złudną nadzieją, że kolejny odcinek wreszcie przełamie scenariuszowy niebyt. Tymczasem trwa parada malarskich ujęć kamery przeplatanych ze zbliżeniami wściekłej twarzy głównej bohaterki, z której kolejny i kolejny raz nic nie wynika. Jednym słowem NIC - to najpełniejszy obraz tego, co prezentuje II sezon serialu. Można obejrzeć jako tło do jakiejś innej czynności, np prasowania - oglądanie dla oglądania naraża nas na spore ziewanie.
Ja już od 5 odcinka nie dałam rady oglądać dalej i z tego co piszesz widzę, że nie ma czego żałować.
Masakra, właśnie jestem po seansie i jestem BARDZO rozczarowana, po pierwsze nie dzieje się nic konkretnego, po drugie mam wrażenie, że June to już jest jakaś prawie, że szefowa, może robić wszystko BEZ jakichkolwiek konsekwencji. Bardzo słaby sezon, bardzo zepsuł mi odbiór całego serialu.
Niestety, 3 sezon bardzo słaby, zupełnie bez pomysłu, a June jest niestety tak denerwująca, że aż człowiek chce kibicować reżimowi Gilead. Jeest kilka dobrych scen/motywów, ale ogólnie to sezon zbędny. Jeśli 4 będzie podobny, to chyba nawet nie zobaczę do końca.