Praktycznie każda, nawet najmniejsza postać coś wnosi do serialu. Mamy tu oczywiście wspaniała czwórkę, ale zawsze jak się ktoś nowy pojawi nawet na chwilę to daje coś, tak, że ten serial jest tak wspaniały.
Oczywiście jak to Britcom, musi być sporo aburdu, ale ten absurd jest stonowany tak, że po prostu jest kupa śmiechu i nawet osoby wierzące (oczywiście, jeśli nie ślepo zapatrzone, raczej moherowe babcie tego nie docenią) będą miały kupe śmiechu i zabawy. Można nie lubić Monty Pythona czy Jasia Fasoli ale Ojciec Ted musi spodobać się każdemu (z wyjątkiem wyżej wymienionych :)