Zakończenie było słabe i naciągane dla większego dramatyzmu. Jednak podobało mi się ukazanie przyszłych losów naszych bohaterów... Oprócz tego nieszczęsnego Sakuyi. Potraktowano go bardzo po macoszemu. Niby twórcy starali się przez cały serial pokazać, że to ważna postać, ale zakończenie jego historii mocno mnie sfrustrowało. Dwie sceny jak stoi sobie na moście. Dziękujemy, dobranoc.
Jako jedna z niewielu postaci wydał mi się taki... prawdziwy? W porównaniu z dwójką głównych bohaterów, którzy byli tak przerysowani że aż mdliło. Dlatego bardzo żałuję, że Sakuya dostał tak mało miejsca w ostatnim odcinku. Do końca kibicowałam jemu i Mikoto. Chyba że coś przegapiłam i dodano o nim coś więcej.
Czy jest ktoś w stanie powiedzieć mi co się z tym chłopakiem stało na końcu?