Odniosłem to samo wrażenie. Jak lecą odcinki z nowym dubbingiem, to przełączam albo wył. Tv.

Zmiany dubbingu to jest coś, czego wręcz nienawidzę w kreskówkach - a Gumball jest moją ulubioną, więc jeszcze bardziej mnie to irytuje i odbiera przyjemność z oglądania. W pewnym momencie uznałam, że skończę na pierwszym sezonie, gdzie G. ma normalny głos (nie tak irytujący jak w późniejszych), ale podobno nowsze odcinki są świetne, no i są nawiązania do popkultury (chociaż ostatnio oglądałam jakiś nowszy epizod - mocno średni, a końcówka to żenua).

Bo ci aktorzy przeszli mutację głosu i trzeba było ich zastąpić.

Mutację to przeszli aktorzy głosowi Gumballa i Darwina i to niejednokrotnie. Głosy Panny Simian, Larry'ego czy Penny to akurat najmniejszy problem i można było zostawić.

Ale what? Przecież każdy dubbing Gumballa jest dobry (Najgorszym jest ten Hubert nie pamiętam nazwiska xD) , Penny ma świetny dubbing, powiedziałbym że lepszy od Elżbiety Jędrzejewskiej, nwm o którego Larrego Ci chodzi, ale jak o tego co potem był cały czas, to się nie zgadzam, bo to jedyny Larry którego toleruję, a Tata Gumballa, jest lepszy od oryginału, po za tym mu nie zmienili przecież głosu -_-