Temat przewinął się już w kilku anime, które widziałem i teraz po obejrzeniu Melancholii i przeczytaniu jak to wygląda w rzeczywistości ( http://www.miedzykulturowa.org.pl/cms/edukacja-w-japonii.html ) muszę stwierdzić, że strasznie żal że nie ma czegoś takiego w Polsce.
Fakt że zmiana obecnie wymagałaby reformy całego niższego szkolnictwa i w naszym kraju nie ma szans na to. Ale przypominając sobie te wszystkie popołudnia w gimnazjum/liceum kiedy się po powrocie zamulało w domu, to dochodzę do wniosku że, chciałbym cofnąć się w czasie i urodzić w Japonii.
Z artykułu wynika głównie, że w Japonii większość czasu spędza się na nauce - O klubach mówi niewiele ;p nie chciałabym takiego systemu w Polsce. Ja nigdy "nie zamulałam w domu", bo jest sporo zajęć dodatkowych na które można chodzić, wystarczy mieć pomysł ....[Wiem, że może niekoniecznie w małych miastach czy wsiach, ale tam pewnie też znajdą się świetlice itp i garstka osób, którym będzie się chciało poprowadzić jakieś zajęcia dla dzieciaków/młodzieży]