Lucyfer
powrót do forum 6 sezonu

Mówcie co chcecie, ale ja na ostatnim odcinku 6 sezonu przez 20 minut ryczałam jak dziecko. I niby jest to szczęśliwe zakończenie, ale ja w ogóle nie czuję, jakby było, bo koniec końców Lucyfer znów cierpiał najmocniej z nich wszystkich. Po raz kolejny, przez swojego ojca wylądował w piekle, odseparowany od swoich najbliższy, nie mogąc być przy swojej dorastającej córce. I nawet jeżeli spędzi resztę wieczności z Chloe nikt nie zwróci mu czasu straconego z Rori. Swoją drogą jej też nie lubię, ale w sumie nie wiem dlaczego, po prostu odczuwam do niej niechęć. Boli mnie też, że Trixie strasznie na bok została odesłana i wyglądało to trochę tak, jakby Chloe była zajęta bardziej "niebiańską" rodziną niż tą "przyziemną". Motyw z wysyłaniem jej na obozy był mega słaby, moim zdaniem powinni pokazać jak ona dowiaduje się o tych wszystkich rzeczach (Lucyfer to diabeł, Rori to jej siostra etc.), a rozmowę z Danem przeżyć tak, jakby naprawdę wiedziała, że to on. Nie zrozummy mnie źle - szósty sezon i tak jest o niebo lepszy od trzeciego, ale nadal nie mogę się pogodzić z takim końcem i ogromnie mi jest żal Lucyfera.
Jednym z pozytywnych akcentów było to, że Ewa i Maze w końcu za siebie wyszły, a Amenadiel został Bogiem (od samego początku mu kibicowałam i miałam nadzieję, że w tym sezonie, mimo wszystko, to on nim zostanie).
Nie wiem co mogę dodać więcej, właśnie skończył się jeden z moich ulubionych seriali i odczuwam ogromną pustkę, będę za nim tęsknić, bo oglądałam go niemal od samego początku. Bardzo cieszę się, że Netflix postanowił go kontynuować, ale nad zakończeniami seriali powinni jeszcze popracować, bo to nie jest ich pierwsza wtopa, której jestem świadkiem.
Z tego miejsca chciałabym pożegnać Lucyfera, Chloe i całą ich rodzinę, a dla przypieczętowania tego idę słuchać "Being Evil has a Price" - piosenki, która towarzyszyła nam przez ten cały czas.

sylwuska18

Nie zgadzam się, z Tobą co do zakończenia. Moim zdaniem lepiej tego nie mogli zakończyć. Cały serial od początku opierał się o tym, że Lucyfer nie chcę wracać do piekła, że znudziło go torturowanie tych dusz. Przez cały serial widzimy jak pod wpływem Chloe i przyjaciół zmienia się i zaczyna mu zależeć na człowieku a wcześniej nimi wzgardzał cały czas i chętnie torturował. Wiadomo, że fajnie byłoby jakby został na ziemi i wychowywał Rory razem z Chloe ale to nie był człowiek, jego miejscem nie była ziemia, a Rory to zrozumiała i uświadomiła go w tym sama. Planem Boskim, było żeby nie był katem w piekle tylko uzdrawiał umęczone dusze i to było jego powołanie i musiał się temu poświęcić bo takie było jego przeznaczenie. Scena z Chloe na koniec bombowa, kiedy zapytała go czy potrzebuje partnera. On spędzając swój czas na zmieni poświęcił na bycie partnerem w jej powołaniu czyli w policji a ona po śmierci zrobiła to samo dla niego.

zdroworozsadkowy

Piękna analiza, zgadzam się:)

ocenił(a) serial na 9
mgolab

plus 1

ocenił(a) serial na 9
zdroworozsadkowy

takze sie zgadzam

ocenił(a) serial na 9
sylwuska18

Ja osobiście nie rozumiem trochę wątku, dlaczego „Bóg” mógł schodzić czasami na Ziemie, inne Anioły też, Lucyfer dawniej też sobie robił wakacje, a teraz nie mógł nawet na 1 dzień wejść na Ziemie. Taka wizja nie podoba mi się w 100% i nie jest logiczna. W końcu … każdy zasługuje na wakacje. Jak nie było Lucyfera w piekle tyle miesięcy to jakoś się nie zawaliło, także mógł być tam codziennie, jak w pracy - jak ludzie na Ziemi.

ocenił(a) serial na 10
dominisia36

Właśnie też tego nie rozumiem, że on nie mógł już pojawiać się na Ziemi, a Amenadiel tak, skoro był Bogiem to nie mógł mu pomóc??

ocenił(a) serial na 9
kari219

Dlatego ten sezon nie ma sensu. Okej rozumiem wizje „niesienia chęci pomocy w piekle”, ale obserwując 6 sezonów życia lucyfera na Ziemi i innych niebiańskich istot, które latały sobie w tę i we wtą jest absurdalne, skoro nie ma żadnej blokady między ziemią a piekłem i spokojnie losy bohaterów mogłyby wyglądać inaczej…

dominisia36

O rany powaznie trzeba tlumaczyc te lopatologiczna glupote, ktora sobie scenarzysci wymyslili? Oczywiscie, ze mogl, ale mialo byc, ze nie wolno, bo sie petla nie wydarzy, nie pouswiadamiamy sobie co trzeba i ojojojo, tak wiec musi sie wydarzyc, obiecaj mi, ze mi spie kochani rodzicie dziecinstwo i bedziemy wszyscy cierpiec dla wyzszego dobra. Nie wiem czy swiadomie tworcy zdawali sobie sprawe jakie to obrzydliwie pasujace do umartwiania sie w wierze katolickiej, ze musimy cierpiec i nie liczy sie szczescie jednostek.
Jednoczesnie oczywiscie pojmuje, ze sam pomysl mial potencjal, ale chyba za bardzo to takie sztampowe zrobili. Mozna bylo naprawde cos innego wymyslic z tym poswieceniem sie Lucka dla ludzkosci...
A w tym calym uniwersum najbardziej rozwala mnie konkluzja, ze wystarczy nie miec wyrzutow sumienia, niczego nie zalowac, byc doslownie psychopata nie rozumiejacym pojec dobra i zla, a trafi sie do nieba :P
Popieram to, ze Lucek zaczal leczyc ludzi, chociaz oni to robili sami uswiadamiajac sobie jak wyjsc z petli, jednoczesnie sami siebie odpowiednio dlugo karajac za ccos co zrobili, przeciez w kolko bylo mowione, ze Lucek nic nikomu nie kaze, ze sami sobie to robia, a teraz nagle psychoterapeuta w niebie im potrzebny... A moze lepiej zadbac o to, zeby ludzie za zycia zyli tak, zeby pieklo nie bylo juz potrzebne?
Ale jednoczesnie nie musial sobie tego uswiadamiac poprzez wyrafinowana, wyliczona traume corki i ukochanej i w sumie swoja, chociaz nie wygladal na bardzo zdolowanego podczas sesji, mniej niz wtedy gdy byl kilka tysiecy lat na powrot na tronie piekla... Linda by mu machnela pogadanke albo brat i juz. Ale nie, drama, dramaaa, drama.

dominisia36

A i jeszcze jedno. W jednym odcinku mamy - typowe jak zwykle - ze zli ludzie to z powodu nieszczesliwego dziecinstwa. A potem puff serwujemy to samo wlasnej corke, ktora jest pol aniolem, podrozuje w czasie i ma sztylety w skrzydlach zabijajaccych niebianskie istoty. No totalnie odpowiedzialne podejscie do tematu i problemu :P Dobrze, ze nie wywolala Apokalipsy naprawde albo sama nie zasiadla, na ktoryms tronie. A biedny Michalek na zadna terapie nie zasluzyl hmm. Nie rozumiem tej propagandy z Adamem. Owszem mogl byc glupawy i maczo, tak jak z Ablem, z czego sie chyba setnie ubawilismy, ale realnie wychodzi, ze byl raczej tez glupawy, pantoflarz i Ewka mogla sobie nim rzadzic jak chciala. A nie, ze jakis super grozny meski bokser i sadysta domowy. Smutne jest jednak to, ze cci wszyscy scenarzysci produkuja bohaterkom koncept - trauma z powodu faceta, zostaje lesbijka, bo faceci do niczego. A tragikomiczne jest to, ze faktycznie medycyna i historia obfituje tez i w takie przypadki homoseksualizmu, nie tylko tego z powodu zaburzenia gospodarki hormonalnej w rozwoju plodowym, ktore robi crossover z mozgiem i plcia czy popedem. Wlasnie na tle psychicznym z powodu traumy zwiazanej z traktowaniem z powodu plci czy wspolzycia.
A dzis jest to pokazywanie na zasadzie walki, wojny, cczynienia gorsza jedna z plci, przeciez to tez nie tedy droga. Nie podobalo mi sie ani uprzedmiotowywanie Ewy jako wlasnosci, czesci mezczyzny w znaczeniu przedmiotu, a nie przynalezenia do siebie z uczuc i pasowania do siebie, ani tez pokazywanie tej agresywnej opartej na biciu, obrazaniu, ponizaniu samczej kobiecosci wzgledem mezczyzny. Obie strony powinny sie uczyc o rownym traktowaniu i jak ludzi, a nie tylko jedna. Ja bym np. temu Adamowi dala sie poprowadzic do oltarza, tylko mu wytlumaczyla, ze to nie przekazywanie wlasnosci. Z drugiej strony panny mlode jakos nie maja problemu z takim samym w wyrazie symbolicznym przekazywaniem przez ojca mezowi...

ocenił(a) serial na 9
alisspl

Przede wszystkim nie istnieje coś takiego jak pętla czasu. Rodzi ona zbyt wiele problemów natury logicznej. Jeżeli podróże w czasie są możliwe, to zmiana czegoś w przeszłości nie zmienia przyszłości tylko tworzy alternatywną rzeczywistość.

kari219

Wydaje mi się, że istotą tego wątku jest to. Iż każda istota potrzebuje odkupienia, a że ich jest od groma to jest to fulltime job. Ale fakt, spłycili to maksymalnie. Przy czym też nie wiem jak wiedza Rory już dorosłej ma mieć wpływ na dorastającą Rory. Nie kupuję tego "time loop".

kari219

Gdyby zszedł zmieniłby pętlę, co mogłoby doprowadzić do tego że rori nigdy by się nie cofnęła w czasie, i nie dowiedziałby się jakie jest jego powołanie, ez.

dominisia36

Hey. Jeśli Lucyfer wracałby na ziemię kiedy chcial to Rori nie cofnęła by się w czasie a Lucyfer nigdy nie znalazłby swojego powołania. Taki sam motyw co w filmie Wehikuł czasu.

ocenił(a) serial na 10
aga_lupa

Hej ,
Ja mam właśnie pytanie bo trochę nie rozumiem. Przecież Lucyfer już wiedział co jest jego powołaniem (uświadomiła mu to Rori)więc z tą wiedzą mógł spokojnie zostać z Chloe i wychowywać Rori a gdy Chloe umrze razem z nią leczyć duszę w piekle. Wychowałby córkę a następnie poświęcił się powołaniu. W sensie nie rozumiem dlaczego on nie mógł wychowywać Rori ... Bo w serialu jest, że nie mógł zmienić decyzji bo inaczej by się nie dowiedział o swoim powołaniu, ale przecież on JUŻ się dowiedział...więc o co chodzi?

ocenił(a) serial na 9
ola_ola098

chyba ostatni odcinek okazał się najsłabszy z całego 6 sezonu. Zakończenie jest po prostu absurdalne i niespójne z całością. Chcąc nie chcąc Lucyfer powielił schemat działania swojego ojca, nie uczestnicząc w życiu córki. To szukanie powołania przez Lucyfera mocno było szyte na siłę. Czy chęć bycia terapeutą w piekle wykluczała możliwość uczestniczenia w życiu Rori oraz Chloe? W 5 sezonie Lucyfer potrafił opuścić piekło dla Chloe a tutaj ani nie uczestniczy w życiu córki, ani nie zjawia się w chwili śmierci Chloe...trochę słabo to wszystko wygląda. Poświęcenie prowadzące do zaniedbania rodziny. Pomijając fakt, że chyba w odcinku 9 Lucyfer mówi, że nic nie skłoniłoby go do opuszczenia rodziny, a w kolejnym odcinku wszystko zmienia się o 180 stopni. A głupotą jest to, że po śmierci Chloe tym razem trafia do piekła by być z Lucyferem...tylko jak się to ma do ostatniego odcinka 5 sezonu, kiedy w niebie rozmawia z ojcem...czy Chloe nie spotka się już więcej z pozostałymi członkami rodziny? Scenarzyści chyba na siłę chcieli stworzyć słodko-gorzkie zakończenie serialu i przekombinowali z zakończeniem. Na prawdę finał czy to 4 czy 5 sezonu był o niebo lepszy i bardziej logiczny. Fakt, czytając przed emisją 6 sezonu informacje o słodko-gorzkim zakończeniu liczył raczej na to, że Lucyfer raz jeszcze poświęci się Chloe rezygnując ze swojej "boskości" i "fuchy diabła" tak by być z Chloe na co dzień. Zamiast tego dostaliśmy zakończenie, w którym raz jeszcze cierpią, Lucyfer olewa córkę i ukochaną, a Chloe samotnie wychowuje córki nie mogąc liczyć na wsparcie ze strony Lucyfera. Jeszcze jedno w zasadzie do końca liczyłem, że uda się zmienić kolej rzeczy, no skoro Lucyfer nie zniknął we wskazanej lokalizacji...skoro udało się przerwać pętle innym osobom.

ocenił(a) serial na 8
mate21

Ja też mam problem z logiką z tą całą podróżą w czasie. Moje pytanie brzmi - jaka była pierwsza wersja tej historii? Przecież coś musiało spowodować, że Lucyfera nie było w życiu Rory zanim wróciła z przyszłości wściekła na jego nieobecność. Gdyby nie spotkał jej z przyszłości, to by ich nie zostawił, bo niby z jakiego powodu? Gdzieś wyczytałam, że zamysł był taki, że Chloe tym sztyletem Azrael, w pierwszej historii ich życia, rzeczywiście zabiła Lucyfera, dlatego nie powiedziała córce dlaczego go nie ma. Ok, choć trudno by było się z tym pogodzić, to miałoby to sens, ale tego w ogóle nie pokazali. Ogólnie rzecz biorąc, albo ja nie zrozumiałam sposobu działania pętli, który twórcy wymyślili, albo mamy do czynienia z ogromną dziurą w scenariuszu.

ocenił(a) serial na 9
darkjoss

O to chodzi w pętlach czasu. Nie mają początku ani końca. Lucyfer znika z życia Rory -> Ona staje się zbuntowaną nastolatką co chce zabić ojca -> Cofa się w czasie -> Uświadamia Lucyfera o jego misji -> Lucyfer znika z życia Rory. I tak w kółko. Dodatkowo Rory wymusza na swoim ojcu obietnice że tej pętli nie będzie próbował zmienić. Sezon ma kilka dziur loginczych ale jeśli chodzi o sposób rozwiązania podrózy w czasie to całkiem ładnie sobie poradzili

ocenił(a) serial na 8
RicomenPL

Tak, wiem o co chodzi, ale znowu - dlaczego za pierwszym (!) razem Lucyfer zniknął? Kolejne pętle mają jak najbardziej sens, ale coś musiało spowodować taki przebieg wydarzeń, który został przedstawiony w serialu.

ocenił(a) serial na 9
darkjoss

Jeśli nadal szukasz tego pierwszego powodu dlaczego Lucyfer opuścił córkę to znaczy że nie zrozumiałeś idei pętli czasu. Ona nie ma początku. Przyczyna i skutek wzajemnie się wymieniają. Pętla po prostu istnieje. Nigdy się nie zaczęła ani nigdy nie kończy. Oczywiście to się narzuca pytanie czy Bóg czyli Amenadiel jako istota wszechmogąca mogła by pomóc lub zerwać pętla lub zrobić cokolwiek ale to już zaliczam do jednych z dziur logicznych sezonu/serialu.

ocenił(a) serial na 8
RicomenPL

Dlaczego według Ciebie pętla nie ma początku? Początkiem będzie każdy moment życia, do którego się cofniemy i będziemy od tego momentu w tę pętlę ingerować lub nie (według różnych teorii - o ile w ogóle istnieje taka możliwość ingerencji). I tak, szukam pierwszego powodu, dla którego Lucyfer nie był obecny w życiu Rory i Chloe, bo inaczej to dla mnie nadal dziura logiczna i tyle.

ocenił(a) serial na 9
darkjoss

Bo idea petli czasu jest z zalozenia pozbawiona sensu. O wiele logiczniejsza jest koncepcja tworzenia rownoleglych rzeczywistosci.

RicomenPL

Ale wy nie rozumiecie, ze petla wcale nie byla potrzebna? Ze wystarczylo nadpisac zdarzenia? To tez dziala w takich opowiastkach, niestety scenarzysci polecieli sobie w najslabszy, lzawy fanfik o nie moge nic zmienic, bo sie nie spelni i musze cierpiec w imie wiekszego dobra bleee.

ocenił(a) serial na 8
alisspl

Mielismy do czynienia z petla w Dniu Swistaka,czy tez w odcinku Gwiezdnyych Wrot,tam te petle zostaly przerwane i tu tez mogli o to zadbac,zeby lepiej to zakonczyc,niz tak dramatycznie-slodko.Te zakonczenie,to jednak dramat,ostro pomineli ten pierscien Lilit,w 5 sezonie mialka go na palcu zareczynowym,do tego miala byc niesmiertelna,tu nagle ma na innym palcu irece i umiera,to jest dramat.

ocenił(a) serial na 8
Morden74

Co do mocy pierścienia Lilith, to było jeszcze w sezonie 5b wiadomo, że mocy wystarczyło tylko do powrotu Chloe na ziemię. Potem pozostał pamiątką.
Oglądałam wywiad z twórcami, gdzie powiedzieli, że od samego początku koniec serii miał wyglądać tak, że Lucyfer i Chloe zostaną rozdzieleni aż do jej śmierci. Zmienił się tylko sposób w jaki to zrobiono.

ocenił(a) serial na 8
Morden74

Co do pętli czasowej , cofania się w czasie etc.. polecam film , a właściwie były 3 części "Efekt motyla" . Jak jest naprawdę z cofaniem się w czasie to tego nikt nie wie i tyle.
Czy jak cofnę się w czasie i zabije swoją matkę , czy będę istniał ?

- istnieje więc tworzę nową linie czasu i żyje w przeszłości

- znikam więc tworzę nową linię czasu bez mojej osoby

- paradox - nie mogę jej zabić bo by mnie nie było wiec kto by ją zabił - nierealne

ola_ola098

Jak już niżej wyjaśniono - paradoks pętli czasu. Nie ma tu „już” tak jak pętla nie ma początku ani końca. Teoretycznie jeśli by brał udział w jej życiu po tych wydarzeniach to w efekcie ona nigdy nie cofnęłaby się więc on nie odkryłby swojego powołania i nie wiadomo co by się stało. Tak to sobie twórcy niezbyt trafnie umyślili jak widać po komentarzach :)

dominisia36

Bóg wracał aniołowie tez a Lucyfer obiecał córce ze nie wróci a jak by złamał obietnice to by skłamał a nie kłamie. Inna sprawa ze jak by wrócił córka miała by normalne dzieciństwo nie była by zła i nigdy by się nie dowiedział o swojej prawdziwej roli w piekle i wiem może się spierać ze już wie wiec wszystko będzie cały ale jak dochodzą podróże w czasie to trzeba założyć ze istnieje Lucyfer w przeszłości przyszłości i teraźniejszości i każdy z nich musi podjąć taka sama decyzje , a po za tym jak pisałem na początki obiecał a nie kłamie

sylwuska18

Hejka wszystkim ,zgadzam sie z tobą i twoja opinia ,.Sezon 6 naprawde jest lepszy od pozostalych,tez lzy lecialy po ogladnieciu ostatniego odcinka.Ogladajac 1 odcinek 6sezonu mialam nadzieje ze glowni bohaterzy beda caly czas razem ich milosc pokona wszystko ,ze nic ani nikt ich nie rozdzieli ,a jednak stalo sie ,i jestem wsciekla na scenarzyste ,co do Trixie to faktycznie byla odsunieta w tym sezonie ,a liczyla sie druga ktora zniszczyla wszystko w cudzyslowie ,bo tak naprawde przyczynil sie Bog,z glebi serca chcialabym by powstal sezon 7

ocenił(a) serial na 8
Renata_Trzpil

Usprawiedliwiając twórców - odsunięcie Trixie wynikało raczej z niedyspozycyjności aktorki, która ją grała, a nie z winy scenarzystów. Gdyby nie to, podejrzewam, że jej wątek by wyglądał zupełnie inaczej.

Renata_Trzpil

Jezeli ta telenowela dla fanek romansidel jest dla ciebie lepsza od starych sezonow to nie mam pytan, wiem, ze mozna fanowac tym produkcjom meksykanskim, tureckim itp., ale czemu przerabiac na nie taki swietny serial z jajem?

sylwuska18

Wyjęłaś mi to z ust

ocenił(a) serial na 9
sylwuska18

No ale pocieszające jest to, że Lucyfer jest z Chloe w piekle gdzie mogą być razem wiecznie, a Rori skoro już nie nienawidzi ojca i jest aniołem może ich odwiedzać, pytanie czy obietnica już go nie obowiązuje i czy może odwiedzać teraz ziemię, skoro są znowu w punkcie wyjścia

nowackaweronika

Skoro Rory poznała prawdę i już nie ma żalu do ojca, to mogą się znów widywać. Zresztą sama mu powiedziała, że mają dla siebie wieczność. Spełnił jej obietnicę i przeznaczenie się dokonało, teraz będą się wszyscy widywać bez limitów ;)

sylwuska18

Aha, a ja przewijalam juz ten ostatni odcinek z tymi ich wszystkimi gledzeniami i muzyczkami. No ja wiem, moze jakims fankom, nastoletnim, takim na zasadzie ach jak oni sie pieknie kochaja, a on jaki sliczny to pasuje, ale ja zaczelam ten serial ogladac z powodu swietnego humoru, cietycch ripost, dwuzancznosci, tego calego swietnego wesolego Lucka, rozniacego sie tez diametralnie od tego ponuraka od Gaimana. Jakbym chciala slabe romasidlo na stereotypach i wielkich dramach to bym sobie odpalila pierwszy lepszy film Azjtycki gdzie tak przezywaja.
Rory nie lubilas dlatego, ze mimo iz ma podobno 20 lat albo i wiecej i pomimo mowienia do niej ak do doroselj ona ccaly czas na sile jest obrazona, naburmouszona nastolatka, ktora nie slucha, i chce byc cierpietnica i ciagle byc zla i miec za zle cos komus, i tego nie da sie lubic.
Tez kompletnie nie lapie czemu Lucek nie mogl jak Anamadiel odwiedzac rodzine, nie dopuscic do tej calej dramy - przeciez wychowana Rory bez kompleksow i zlosci nie bylaby zla na caly swiat i nie potrzebowalaby naprostowywania, a Lucek mogl zrozumiec co nalezy robic cchociazby dzieki Lindzie, zreszta i ta zrozumial, a rozkapryszona Rory po prostu by sie wymazala i na jej miejsce byla ta szczesliwa, ale kij, bo glupia petla czasowa sie scenarzystom zamarzyla.
A najgorzej, ze wcale w tym nie bylo zadnego rozwiazywania spraw kryminalnych... A i zrobili z Elli totalna wariatke. Nigdy nie byla za specjalnie nie zakrecona, ale tu przesadzili. Serio? Ot tak nagle sie zaczela domyslac, mimo ze przez 2 czy tam 3 sezony byla slepa konewka? Sensownie by bylo jakby sie dowiedziala podobnie jak Linda albo cos i juz. Albo Dana widziala.

ocenił(a) serial na 10
alisspl

Imo najlepsze były dwa pierwsze sezony, później nawet Chloe potrafili w niektórych momentach zepsuć, co do Ellie totalnie się zgadzam, też uważam, że bez sensu było pokazane to, w jaki sposób się dowiedział o wszystkim. Też myślałam nad tym, żeby lepiej to wyszło jakby Dana zobaczyła jako ducha. Rory podsumowana idealnie

sylwuska18

A ja sie ciesze, ze to wreszccie skonczyli, bo to bylo juz kopanie zdecchlego konia. Nie mieli pomyslow dobrych, nie potrafili kontynuuowac receptury z pierwszych sezonow gdzie glowna role graly sledztwa i caly humor diabla, a tylko troche jego kompleksy, sprawy niebienskie i problemy z ojcem.

ocenił(a) serial na 10
alisspl

Nie no, też wolę jak nie cigną serialu na siłę (tak jak robione to było m.in. z Supernatural i jest robione z domem z papieru), ale mimo wszystko szkoda

ocenił(a) serial na 6
sylwuska18

Dla mnie czysto jakościowo szósty sezon dużo słabszy od 5 i 4, fabuła kuleje, często miałem wrażenie ,że twórcom już brakuje pomysłów i po prostu chcą już dobrnąć do końca po prostu. Motyw z podróżą w czasie i pętlą czasową też totalnie z du... Kapelusza ;) a zakończenie jak dla mnie nijakie i rozczarowujące. Za parę lat bd ledwo pamiętać ten serial

ocenił(a) serial na 8
Chess4

Wiecie co, a mi ciągle chodzi po głowie dlaczego Lucek powiedział Chloe w 5 sezonie, że nie może powiedzieć że ja kocha bo by skłamał? To totalnie nie miało sensu, czy ja czegos nie zrozumiałam?

moncherrie

Co za koszmarny koniec! Podpisuje się obiema rękami pod wypowiedzią Sylwuska 18. Co za nagroda dla wiernego widza, który przez pięć sezonów kibicował bohaterowi w jego rozwoju osobistym i walce o dobro w sobie i wokół.
Lucyfer w końcu stanął do nierównej walki na śmierć i życie ze swoim podłym bratem, oddał to życie, które wszak mogło trwać wiecznie i został Bogiem. I słusznie! To bowiem w rozumieniu każdego zdrowego psychicznie i emocjonalnie człowieka zmazuje wszelkie winy.
Ale nie! W 6 sezonie okazuje się, że to wszystko za mało dla ojca Lucyfera, „miłosiernego” Boga serialu. Nasuwa mi się nieodparcie rymowanka dziecięca : dziobał szpak bociana, potem była zmiana i szpak dziobał bociana, potem były trzy zmiany i teraz bocian był dziobany.
Zastanawiam się czy twórcy serialu to psychopaci, inteligentni inaczej, czy tylko dopadła ich indolencja twórcza?
Czuje się oszuka.6 sezon zapowiadano jako słodki i osobisty. A to co dostaliśmy to kpina z widza. Wszak Lucyfer to serial rozrywkowy i szczęśliwe zakończenie należy mu się jak psu buda. Gdybym chciała się umartwiać obejrzałabym pozycję o losach kobiet w rękach ISIS i nie spodziewałabym się happy endu.
Sama jestem pisarką i nie daj Boże, żebym miała w ten sposób pisać swoje powieści, niechlujnie, z całkowitym lekceważeniem uczuć czytelnika z naciąganą dramaturgia rujnującą wcześniejsze dokonania. Czytelnik miałby pełne prawo powiedzieć wypchaj się z taką tfu...rczoćcią. I ja to mówię twórcom serialu : Wypchajcie się!

sylwuska18


Co za koszmarny koniec! Podpisuje się obiema rękami pod wypowiedzią Sylwuska 18. Co za nagroda dla wiernego widza, który przez pięć sezonów kibicował bohaterowi w jego rozwoju osobistym i walce o dobro w sobie i wokół.
Lucyfer w końcu stanął do nierównej walki na śmierć i życie ze swoim podłym bratem, oddał to życie, które wszak mogło trwać wiecznie i został Bogiem. I słusznie! To bowiem w rozumieniu każdego zdrowego psychicznie i emocjonalnie człowieka zmazuje wszelkie winy.
Ale nie! W 6 sezonie okazuje się, że to wszystko za mało dla ojca Lucyfera, „miłosiernego” Boga serialu. Nasuwa mi się nieodparcie rymowanka dziecięca : dziobał szpak bociana, potem była zmiana i szpak dziobał bociana, potem były trzy zmiany i teraz bocian był dziobany.
Zastanawiam się czy twórcy serialu to psychopaci, inteligentni inaczej, czy tylko dopadła ich indolencja twórcza?
Czuje się oszuka.6 sezon zapowiadano jako słodki i osobisty. A to co dostaliśmy to kpina z widza. Wszak Lucyfer to serial rozrywkowy i szczęśliwe zakończenie należy mu się jak psu buda. Gdybym chciała się umartwiać obejrzałabym pozycję o losach kobiet w rękach ISIS i nie spodziewałabym się happy endu.
Sama jestem pisarką i nie daj Boże, żebym miała w ten sposób pisać swoje powieści, niechlujnie, z całkowitym lekceważeniem uczuć czytelnika z naciąganą dramaturgia rujnującą wcześniejsze dokonania. Czytelnik miałby pełne prawo powiedzieć wypchaj się z taką tfu...rczością. I ja to mówię twórcom serialu : Wypchajcie się!

sylwuska18

To tylko serial, wiesz

ocenił(a) serial na 7
sylwuska18

Ja się kompletnie nie zgadzam. Chce ten sezon wymazać z pamięci, bo S05 jaki był taki był, ale miał dobre zakończenie.
W tym sezonie w całości poogladałam 3 pierwsze odcinki, resztę przewijałam do jakiejkolwiek akcji, bo nie oglądałam tego serialu dla bezsensownych, długich dialogów o tym jak się ktoś kocha i jak to jest super. Totalnie zatracili sens tego serialu

ocenił(a) serial na 8
habiel19

Po czesci sie zgadzam,5 sezon byl jaki byl,ale bardziej mi chodzi o to ze,Lucek zalozyl pierscien Cloe na palcu zareczynowym i wczesniej mowil do niej,moja przyszla Boginia,teraz to wszystko zniklo,pierscien laduje na palcu gdzie wczesniej Lucek go nosil.miala byc niesmiertelna jak Ewa,ktora tego odmowila,nie wiem,moze zamiarem bylo to ze Cloe zginela i ten pierscien byl w tym wypadku jednorazowka,ale tak czy inaczej,zmiana palca jest niewytlumaczona a dla mnie to bardzo istotna sprawa.

sylwuska18

po mojemu bez sensu to zakończenie. wgl ten sezon jakiś dziwny. Czemu jak zostało wytłumaczone co Lucyfer ma robic nie może robić tego i siedzieć z rodziną. Przecież pętle czasu można było przerwać (jak to uczynili w tej kreskówce?) a takto cały czas w kółko to samo. Rori wraca akcja sie dzieje do momentu aż ja wciągnie i powtórz (jak w Edge by Tommorow?) A ta Cała Rori jest kim Poł Aniołem ?Pół diabłem z kryształowymi skrzydłami z ostrzami zamiast piór który siedzi sobie na tronie piekła. Mogli normalnie skonczyć serial że żyją razem a jak Chloe umiera to przychodzi Azrael i zabiera jej dusze i idą sobie do piekła z lucyferem.O ile serial Naprawde mi sie podobał to 6 sezon to pchanie na siłe

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones