Tak bardzo nie miały związku, że wypatrywałem wszelkich oznak powiązania. W E25 na koniec jest rozmowa Cloe i Lopez, gdzie Cloe wspomina, że widziała dużo dziwniejsze rzeczy niż "duch" ;)

osobiście nie podobały mi się te odcinki. 25 był w ogóle bez sensu. z kolei niby 26 byłby ok, ale tak na siłę kombinowanie i udowadnianie, że niby Bóg nie ingeruje, a jednak ingeruje, bo doprowadził do tego, że ojciec Chloe przeżył. Mam mieszane odczucia co do tego. No i przez całą zmianę akcji w 26 odcinku na świat nie przyszła Trixie. :(

Trixie zawsze zdąży przyjść na świat ;) Ważne jest, że zostawiono bardzo ładną furtkę do kontynuacji serialu.

what? Jaka furtka? Przecież ostatni odcinek jest zwykłym zapychaczem, i nie będzie mieć żadnego związku z potencjalną kontynuacją serialu, bo gdyby postanowiono odkręcić wszystkie wydarzenia i zrobić powtórkę z rozrywki to fani nie byliby tym zachwyceni, i prawdopodobnie byłby to koniec tego serialu.

poza tym z tego co słyszałam, odcinek 3e26 miał być wyemitowany jakoś w połowie trzeciego sezonu, ale z uwagi na informacje o końcu serialu wyrzucili ten odcinek, żeby dołożyć finałowe.

nie zmienia to faktu, że te dwa odcinki dodatkowe były zwykłym chamstwem ze strony twórców. I lepiej by zrobili gdyby przesunęli je przed odcinki finałowe, bo przynajmniej nie pozostawiłyby takiego niesmaku. Szczególnie że to niby odcinki dodatkowe, i założyć można, że w momencie ich zamawiania znany był los serialu, i ogólnie miałem wrażenie, że zostały zamówione, by ograniczyć lamenty fanów ze względu na cliffhanger z finału.

A tu taka niespodzianka. Oczywiście mam świadomość, że te odcinki nakręcone zostały wcześniej, ale prawdopodobnie na etapie ich kręcenia los serialu był już przesądzony.

Przecież twórcy jak kręcili finał trzeciego sezonu (czyli po tych dwóch bonusach) byli pewni, że dostaną czwarty sezon.

Nie sądzę, że to było chamstwo 'ze strony twórców' - raczej chamstwo ze strony Foxa ;) Zaraz po anulowaniu internet się rozszalał i chyba sami nie wiedzieli do końca, czy źle nie postąpili a żeby udobruchać tych fanów odpicowali te odcinki i wypuścili na otarcie łez. Szefostwo Foxa od siedmiu boleści.

Odcinki były już nakręcone podczas trwania i filmowania sezonu 3, które planowali wrzucić podczas trwania s4 (z pewnością liczyli na kontynuację, skoro dostaliśmy finał z takim cliffhangerem). Podobny los spotkał bodajże 3 odcinki na początku s3, które to z kolei były nakręcone jeszcze podczas trwania s2 (te, tak jak tutaj, bardzo proceduralne, bez związku z główną fabułą, które teoretycznie można wrzucić byle kiedy do serialu i praktycznie nic to nie zmienia). Widać to było właśnie w s3 gdy za przeproszeniem z dupy pojawiały się odcinki, które totalnie wybijały z rytmu tej główniejszej narracji z Sinnermanem. Tak, wiem, Lucek to serial mimo wszystko proceduralny ale tutaj tego 'kręcenia' twórców nie rozumiem. Mam nadzieję, że pod innym szefostwem Netflixa twórcy takiej fuszerki już nie odstawią (bo to też mogło się przyczynić do mniejszej oglądalności - widz sobie ogląda odcinek, rozwija się zajebista fabuła z Sinnermanem a tu BAM, ląduje odcinek z Maze i jej romantyczną historią; po tygodniu widzowie mogli już nie wrócić przed tv lub zapomnieć xD).
btw. uwielbiam Maze, dla mnie to było bez znaczenia, ale chodzi o suspens, którego takimi odcinkami w pewnym momencie nie było.

Nie było żadnego finału związanego z zakończeniem serialu tylko normalne zakończenie pod kolejny sezon. Odcinki 25 i 26 dodali extra, bo pierwotnie pewnie uznano je za zbyt słabe, ale po cancelu jest wrzucono na otarcie łez.

kompletnie mnie zdezorientowały te odcinki.

Zaskoczył mnie Azrael - tyle było mowy o 'nim' w s2 przy okazji miecza/sztyletu a tutaj odcinek wprowadzający tę postać, wyjaśniający 'głosy' naszej ulubionej śledczej i w ogóle.. no nie powiem, ciekawy był to odcinek pod tym względem. A jeszcze lepiej, że był to typowy odcinek proceduralny - strasznie potraktowali postać Azraela :P (nie, nie chodzi mi o to, że jest kobietą - chodzi mi o to, że było to po macoszemu zrobione ot tak, bez związku z czymkolwiek)

Ten z narracją Gaimana całkiem.. inny. 'Co by było gdyby..', wersja Luckowa. Nie powiem, przyjemnie się oglądało. No i tatko Chloe i tatko Dolores z Westworld, jeśli dobrze widziałem :D