Co więcej... gdyby komiks nie istniał to serial mógłby być całkiem niezły jednak gdy zna się postać wykreowaną przez Neila Gaimana, przeczytało się z pasją komiks Careya, to nie da rady zachwycać się tą słabizną... Ale cóż. To tylko rozrywka, do tego odmóżdżona i z pewnością nie jest adresowana do fanów komiksu a do ludzi którzy prawdopodobnie komiksu by nie przetrawili...