Zgadzam sie z tym że koreańska wersja jest najlepsza. Japońska na drugim miejscu a ta na ostatnim. Największy - za rozwlekanie. Ale po ich dramach zauważyłam ze nie ma krótszej niż 1h zegarowa... czasem odcinki są bez sensu.
Choć ta drama powstała jako pierwsza, później jap i na końcu koreańska, mozna przypuszczać ze później "uczono sie na błędach" ;)

MG jest najwierniejsze mandze (dlatego mimo wszystko uważam z perspektywy czasu za najlepszą adaptację), natomiast jego 2 część (MG2) jest już dosyć luźno potraktowana, no i zakończenie miało całkiem inaczej wyglądać, więc mam wrażenie, że nieco za dużo tu poplątali, choć było to całkiem przyjemne i całkiem zgrabnie zrobione. Najbardziej w tej części podobały mi się relacje Shancai z chłopakami z F4 (nie wliczam w to Ah Si, który przez większość odcinków, nie wiedział kim jest). I nieco mi żal, że jednak w tym wypadku scenarzyści nie zostali przy pierwotnym zamyśle i nie sparowali na koniec Leia z Shancai (choć to było by zupełnie inne niż zakończenie w mandze), choć w jednej wersji miałabym tą satysfakcję, choć Ah Si też lubiłam :)

I jakby nie było, część pierwsza odniosła ogromny sukces, którego żadna późniejsza i tzw. "doskonalsza" wersja nie pobiła :)