Właśnie skończyłem oglądać ostatni odcinek serialu, więc jestem dość "na świeżo". I tematyka, i obsada (Młody Wilk w roli głównej, yaaay)
mnie przekonała do rozpoczęcia oglądania, ale w sumie nie wiedziałem, czego się spodziewać. A po obejrzeniu stwierdzam: efekt jest
wielce zadowalający!
Klimat, atmosfera, aura - jakkolwiek to nazwać, bardzo fajnie stworzone. Do tego odpowiednia muzyka i miodna grafika przy main theme'ie.
Aktorstwo na wysokim poziomie (no ale Roth, Shepard, jakżeby inaczej być mogło), a sama fabuła po prostu ciekawa. Nie powalająca, ale
wciągająca wystarczająco, by zastanawiać się, co będzie dalej. Bardzo spodobał mi się motyw wielu postaci, które mają swój własny wkład
w tworzenie miasteczka Dawson. Tak więc poza głównym bohaterem i jego kumplem jest twarda z pozoru bizneswoman, przezabawny
naciągacz-cwaniaczek, skonfundowany stróż prawa, na wskroś dobry ksiądz, młoda i naiwna dziwka, bezduszny poszukiwacz złota, milusi
brodacz z fajką, skorumpowany polityk i bezduszny szwarccharakter. No i Jack London. Brzmi stereotypowo? Cóż, bo takie trochę jest. Ale
interakcje między tymi postaciami są na tyle umiejętnie przeprowadzone, że tak bardzo się tego nie odczuwa. A to przeplatanie wątków
wszystkich wątków w ostatnim odcinku jest po prostu wspaniałe!
Ode mnie serial dostaje osiem gwiazdek i ciepłe uczucia. Klimat trochę jak w "Filarach ziemi".