PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=831110}

Kaguya-sama: Love Is War

Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunōsen
7,9 934
oceny
7,9 10 1 934
Kaguya sama wa Kokurasetai: Tensai tachi no Renai Zunōsen
powrót do forum serialu Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunōsen

Historia Kaguyi i Miyukiego to dobry przykład jak wykorzystać podstawę historii opartej na japońskiej kulturze i tradycji do stworzenia unowocześnionej jej wersji. Oczywiście ponad tysiącletnia legenda jest tylko bazą do miłosnej historii, która w oryginale nie kończy się pozytywnym zakończeniem.
W opisywanym anime mamy znacznie więcej wątków, które dotyczą nie tylko, nie możliwej do spełnienia miłości (jak w oryginalnej legendzie) ale i dojrzewania, doskonalenia siebie, własnego rozwoju czy akceptacji swoich deficytów. To co równie istotne dla samego anime to znaczna ewolucja tempa i charakteru narracji, która postępuje wraz z kolejnymi sezonami i odcinkami. Ostatecznie pewna zmienność powoduje gorsze lub lepsze chwile ale sprawia również, że trudno czuć monotonnie w oglądanym serialu i filmie. Pierwszy sezon ma mocno komediowy charakter, jednak swoją rolę jako „rozśmieszacz” spełnia świetnie. Drugi sezon, w mojej opinii jest mocno średni, ale to w nim rozpoczyna się przemiana anime w coś dojrzalszego, w którym wątki dramatyczne i te rozwijające fabułę musiały się zadziać, by całość nabrała ostatecznego kształtu. 3 sezon to ukoronowanie przemiany samego serialu i umiejętnie przedstawienie wielu niuansów samej miłości głównych bohaterów. Teoretycznie historia Kaguyi i Miyukiego i ich charakter nie są przesadnie skomplikowane, mamy tu nastolatkę o pragmatycznym podejściu do życia i relacji międzyludzkich, ograbioną z dzieciństwa i emocjonalnej wolności, wszystko podporządkowującej rodzinie. Z drugiej strony mamy Miyukiego, niesamowicie pracowitego nastolatka, który za wszelką cenę nie chce pokazywać innym swojej słabości, deficytów, utracić kontrolę nad otoczeniem i ukazać innym głęboką ukrytą ranę, niskiego poczucia wartości ze względu na rodzinę. Co więc sprawia, że serial wybija się ponad większość. Świetne interakcje między dwójką bohaterów pełne ukrytych motywów, które w toku fabuły ustępują niedostępnym wcześniej dla bohaterów pragnieniom zrozumienia, ugruntowania własnego poczucia wartości i otrzymania czegoś utraconego. Coś co wywodzi się z zaspokojenia samolubnych pragnień przeradza się w coś szczerego i emocjonalnego. Coś z czym na początku trudno się dwójce bohaterów pogodzić. Nie jest to jednak prosta przemiana w procesie dojrzewania to wykraczająca poza własną sztywność prawdziwa metamorfoza, a przynajmniej widzimy w serialu jej początek.
Osią historii jest główny wątek, ale postacie poboczne pełnią interesujące role dopełniające gabinet „przewodniczącego”. Komediowa, dziecięca i katalizująca przemiany Chika, poważny i mozolnie pnący się w górę Yuu, karykaturalnie poważna Miko, wolna i niezależna Ai. Każda z tych postaci ma dobrze rozpisany kawałek własnej historii i nawet jeśli nie prowadzi on do dramatycznego finału to dokłada kolejne wartości do serialu. To co w mojej opinii, anime robi z prawdziwie kunsztowną precyzją, a w konsekwencji sprawiło, że ocena poszła o oczko wyżej, to kilka prawdziwie emocjonalnych scen, które obdzierały bohaterów z ich kreowanego wizerunku. Scena w samochodzie w trakcie pogoni za fajewerkami, nocne oglądanie pełni księżyca na dachu szkoły, finałowa scena 3 sezonu przy wieży zegarowej (niesamowita symbolika księżyca i kogoś, kto próbuje go zdobyć, nawet jeśli nie wie dlaczego). Lubię, gdy serial potrafi w odpowiednich momentach rzucić dużą dawkę emocji w widza. Technicznie serial charakteryzuje się, zgodną z oryginalną mangą kreską, która prezentuje się dobrze. Podobnie muzyka, jest na przyzwoitym poziomie. Na szczególną uwagę, zasługują otwierające i kończące odcinki utwory, do których wykonano osobno mikro opowieści. Chyba pod względem graficznym najciekawsze są kreatywne sposoby przedstawiania wewnętrznych emocji bohaterów, pełnią świetną komediowa rolę i trochę wybijają się z ogólnej koncepcji, ale w pozytywny sposób.
Podsumowując, serial o szeroko pojmowanej miłości, procesie tworzenia się uczucia i jego akceptacji. Tytułowa wojna to tylko pretekst, który ma w bardziej logicznych ramach ująć coś co czasami w ramach logiki ująć się nie da. Mamy tu dobra mieszankę komedii, która we właściwych fragmentach historii ustępuje pola poważniejszym tonom. Polecam, bo choć materiał serialowy czy oryginalna manga kończy się w pewnym niedopowiedzeniu to tym razem, szczęśliwe zakończenie mamy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones