Dokładnie. Polskich filmów historycznych, chociaż sama jestem historyczną i tematycznie je uwielbiam, nie chce mi się nawet w tv oglądać - właśnie dlatego, że nie potrafią normalnie przedstawiać postaci historycznych, ze wszystkimi zaletami i wadami, z próbą obiektywnego ukazania sytuacji, działań.

W Polsce?

Serial to produkt. Produkt tworzy się po to aby go sprzedać. Amerykanie tworzą produkt historyczny, który jest potencjalnie adresowany do 300 mln Amerykanów, bardzo chętnie obejrzy go pewnie reszta Anglosasów z Australii, Wielkiej Brytanii, Kanady i Nowej Zelandii, a także Irlandii, która oczywiście nie jest krajem anglosaskim, ale kulturowo jest związana z USA. No więc mamy już jakieś 500 mln targetu anglojęzycznego. Można do tego dodać Europę, której amerykańska kultura jest dość znana i bliska - kolejne 250. Mamy już 750 mln potencjalnych oglądaczy. W reszcie świata także wielu znajdzie się takich, którzy zainteresują się takim serialem.

Opłaca się inwestować w taki serial bo im lepszy produkt tym więcej go obejrzy ludzi.

W przypadku polskiego serialu nasz rynek ze względu na ograniczenia językowe i kulturowe (niewiele osób obchodzi nasza historia) ogranicza się do 37 mln ludzi. Ludzi, którzy na dodatek są biedniejsi niż konsumenci w USA czy w innych krajach anglosaskich. Dodatkowo ludzi, którzy nie są skłonni płacić za seriale i filmy (co jest racjonalne).

Polski serial zawsze będzie więc ograniczony małym budżetem, a z gówna bicza nie ukręcisz.

Bardziej racjonalne w polskich warunkach jest kręcenie filmów w częściach np. Piłsudski 1 i Piłsudski 2 :) Pierwszy film o młodości, napadach na pociągi, Sybirze zakończony uwięzieniem w Magdeburgu albo wkroczeniem Kompanii Kadrowej do Kongresówki, a drugi cała reszta do śmierci czyli wojna polsko-bolszewicka i zamach majowy. Całą resztę postaci można by przedstawić obok Piłsudskiego.

Film wyświetlany w kinach ma szanse zarobić na siebie bo Polacy chodzą do kin bo lubią oglądać filmy na dużym ekranie. Na filmy się chodzi do kina, a seriale ogląda się na kompie. Z tego względu w film można władować w Polsce sensowną kasę. Np. Bitwa Warszawska miała potencjał na dobry film. Stroje, wynagrodzenia aktorów, scenografie, mundury, kwestie techniczne - to było całkiem ok. Film zabili beznadziejni aktorzy i nędzny scenariusz.