PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=118568}

Joey

6,4 14 341
ocen
6,4 10 1 14341
4,7 3
oceny krytyków
Joey
powrót do forum serialu Joey

To naprawdę smutne, że po 10 latach Joey wyjeżdża do innego stanu, innego miasta i przez te 2 sezony nie pojawia się żaden z jego przyjaciół, żaden go nie odwiedza.
W sumie to zrozumiałe, bo Matt LeBlanc powiedział, że chciał zrobić sam ten serial i udowodnić, że sam potrafi też coś zrobić, dlatego nie zgodził się żeby żaden z aktorów, grających w Przyjaciołach zagrał Joey'u. Ale mogli chociaż wtrącić jakieś sceny kiedy dzwoni do niego np Rachel, czy Chandler, albo dostaje kartkę na święta od Phoebe, maila od Rossa, cokolwiek. Byli przez tyle lat nierozłączni, byli jak rodzina, a tutaj żadnego nawiązania. Joey wspominał tylko, kiedy rozmawiał z siostrą, że wszyscy coś zmieniali - zakładali rodziny, przeprowadzali się i on też chciał coś zrobić i drugi raz wspomniał o Rachel kiedy mówił, że raz tylko wyznał miłość kobiecie, ale im nie wyszło, bo ona wybrała jego przyjaciela z którym miała dziecko. Przykro się robi kiedy ogląda się ten spin off z taką świadomością, że nikt z jego najlepszych przyjaciół o nim nie pamięta. I nadal Joey wychodzi na takiego nieudacznika, bo oni wszyscy mieli pracę, mieli rodzinę, tylko jeden biedny Joey był aktorem jednej roli, nie miał nikogo, dopiero w spin offie związał się z tą sąsiadką ale trochę za późno.

ocenił(a) serial na 8
Jinx599

Miałem zakładać identyczny temat. Też mnie to zdumiewa, że oni w ogóle nie utrzymują kontaktów ze sobą. To jest dla mnie mega dziwne, zwłaszcza że każde święta przez 10 lat spędzali wspólnie. Nawet nie przylecieli obejrzeć jego nowej chaty, mogliby zrobić jakieś spotkanie chociaż. Serial jest całkiem OK, ale też mnie to dziwi. Poza tym jeszcze większą dziwotą dla mnie jest że Joey nagle tak bardzo szasta hajsem, a pamiętam odcinki z Friends w których nie miał kasy na ubezpieczenie.

pitixpl

Myślałem, że nie znajdzie się nikt do dyskusji :) tak jak pisałem Matt LeBlanc chciał zrobić coś sam, bez udziału pozostałych aktorów Przyjaciół, więc to dlatego ich nie ma w tym spin-offie i to mogę jeszcze zrozumieć, ale chociaż mogli wtrącić jakieś sceny bez udziału aktorów, tak jak mówiłem: np Rachel dzwoni do Joey'a i składa mu życzenia na święta od niej i Rossa albo od całej paczki, albo Joey dostaje list od Chandlera, który przecież był jego najlepszym kumplem i współlokatorem przez tyle lat. I naprawdę nie wiem skąd Joey ma tyle kasy grając w jakiś kiepskich operach mydlanych, tak jak mówiłeś w Przyjaciołach zwykle żył żerując na pozostałych, oczywiście były momenty, że sam się utrzymywał. Ogólnie w ciekawostkach dotyczących Przyjaciół jest mowa o tym, twórcy serialu potwierdzili, że w rzeczywistości bohaterów nie byłoby stać na takie mieszkania i takie życie jakie prowadzili. Mnie to aż tak bardzo nie razi. Razi mnie to, że Phoebe poślubiła Mike'a, gościa który wziął się znikąd, nie zdążyliśmy go poznać na tyle dobrze, a przecież Joey pasowałby idealnie do Phoebe, zawsze była między nimi chemia, pocałunki, doskonale się rozumieli, to scenarzyści zrobili wątek z Joey'em i Rachel, kompletnie bez sensu, bo Rachel i Ross byli sobie od początku pisani i tworzenie pary z Joey'a i Rachel to takie zapychanie fabuły, no ale trudno seriale oba się skończyły, szkoda że Joey'a nie pociągnęli dalej bo to był całkiem niezły spin off.

ocenił(a) serial na 8
Jinx599

Zgadzam się absolutnie, nie mam pojęcia o co chodziło z tym związkiem z Rachel. Również się zgadzam, że Phoebe idealnie pasuje do Joeya, a poślubiła Mike który w serialu się pojawił chyba w 9 sezonie i tak naprawdę nikt go nie znał. Co do tych pieniędzy - ten film który kręcił Joey nie wszedł na ekrany kin a on i tak ma hajs na kupno zayebistego domu. No dokładnie, ale scenarzyści w ogóle mieszali w przyjaciołach, czytałem gdzieś w ciekawostkach że Chandler miał być od początku gejem. Muszę przyznać że byłoby to moje idealne zakończenie, gdyby Phoebe była jednak z Joeyem, Chandler z Monicą i Rachel z Rossem. Po prostu idealne.

pitixpl

Też tak myślę, a co do Chandlera, to twórcy kiedy zobaczyli Matthew Perry'ego zrezygnowali z tego pomysłu, żeby zrobić z niego geja i w sumie dobrze, było później wiele nawiązań do tego przez te wszystkie 10 sezonów i moim zdaniem wyszło to lepiej, bo było z czego się pośmiać. Gdyby zrobili z niego geja, nie byłby z Moniką, a to chyba najlepsza para w tym serialu, bo Ross z Rachel momentami doprowadzali do szału. Wracając do Mike'a... Był przeciwny małżeństwu, a potem nagle pojechał za Phoebe i oświadczył się jej, taki naciągany wątek, facet którego Joey znalazł w barze zupełnie przypadkowo okazuje się późniejszym mężem Phoebe, większej głupoty nie mogli wymyślić.
A Joey nie dość, że miał kasę na zajebisty dom, to jeszcze na wypożyczenie samochodu, który potem stał dłuższy czas na parkingu, bo zapomniał go zwrócić. Ale on i tak nawet kiedy nie grał w filmach i serialach dorabiał w reklamach. Nie pokazywali tego, dopiero w 10 sezonie pokazali tą jego reklamę szminek dla mężczyzn dla japońskiej stacji, za którą dostał mnóstwo kasy. więc pewnie kiedy miał kryzys i nie grał w niczym łapał się takich reklam.

Jinx599

Większość ludzi poznaje się.. przypadkiem. Ślub P i M nie jest odrealniony. Joey miał kasę w którymś momencie sporą, tylko na początku żył na koszy Chandlera.

'Joeya' nie widziałam, wpadłam poczytać opinie, ale o friendsach się moge wypowiadać xd

Jinx599

A wg mnie fajnie, że Phoebe nie poslubiła Joeya. To byłoby naciągane, że wszyscy przyjaciele podobierali się w pary. A obecnośc Mike'a pokazuje, że czasem ktoś przypadkowy może wiele zmienić w naszym życiu i stać się kimś ważnym. Jasne, że namieszali w tym serialu sporo i ten wątek Joey-Rachel byl o kant d. potłuc i to była największa głupota, ale nie oszukujmy się - coś wymyślić musieli. Mogli coś lepszego, no ale...

maggdasj

Też tak uważam, byłoby zbyt cukierkowo. Co do Chandlera to wolałem gdy mieszkał z Joeyem, mogli wstrzymać się o sezon czy dwa ze swataniem Chandlera i Moniki, ostatnie dwa sezony to już brak pomysłu na tę parę, a Joey też był taką zapchajdziurą gdzie mieszkał u niego każdy po trochu. A Joey i Chandler to byli świetni kumple i wiedli fajne życie.

KonradT27

Jeśli podzielić serial na pół, to zdecydowanie wolę sezony 1-5. ;) Szkoda mi też tego, że Bingowie się wyprowadzili. I cały czas głęboko wierzę, że do ich mieszkania wprowadzili się Phoebe i Mike.

maggdasj

Ja też ;) Rachel z Moniką, Joey z Chandlerem. Ciekawsze poczucie humoru i Monica jeszcze bez tych powiększonych piersi (zawsze bez stanika). Później (mimo że nadal poziom był bardzo wysoki) to nie to samo, jakoś tak Chandler z mistrza ciętej riposty stał się królem sucharów, zniknęły wszystkie lęki Moniki, kiedyś była mniej pewna siebie, trochę zakompleksiona przez matkę a później robot sprzątający, który rządzi w związku. Każdy z bohaterów miał w początkowych sezonach jakąś głębię, w ostatnich sezonach każdego można streścić w jednym zdaniu.

Jinx599

Dzięki temu serialowi oni tak naprawdę się wybili do wielkiego kina, nie sądzę żeby mieli po prostu chęć powrotu do tego serialu bo niby po co? Raczej nie jest to serial budżetowy a nie oszukujmy się, w ostatnim sezonie dostawali taką kasę że bardzo możliwe że nawet na jednego "przyjaciela" by po prostu nie starczyło. Poza tym jakoś dziwnie by to wyglądało jak dla mnie.

davlfc1892

Myślę, że jakieś epizody mogły się pojawić - przez wzgląd na "dawne" czasy ;) i nie koniecznie musiało by to zmieniać zamysł producentów. Ale z drugiej strony to dobrze, bo z takich pomysłów mogła wyjść nieudana próba reanimacji czegoś co umarło śmiercią naturalną.

Obywatel_2

A ja uważam, że bardzo dobrze, że nie dodawali żadnych scen nawiązujących do "Przyjaciół". Dlatego, że to wszystko jest tak nieprawdopodobne, mogę sobie spokojnie ignorować ten serial i nie uznawać go za coś, co ma związek z "Przyjaciółmi". Wręcz irytowało by mnie, gdyby próbowali widzów jeszcze na siłę przekonać, że Joey faktycznie opuścił swoją paczkę. Dzięki temu traktuję to raczej jak osobny twór, w którym występuje tylko postać Joeya, wzięta z "Przyjaciół", ale z historią z "Przyjaciół" nie ma naprawdę wiele wspólnego.

uciekam_na_marsa

Dla mnie jednak zrobienie tego serialu jest zwyczajnie nie fair wobec fanow Friends. Po obejrzeniu Friends myslalem sobie ze wszystko zostanie tak jak jest, beda sie poprostu spotykac w nowym domu Moniki i Chandlera (nie bylo wcale daleko od starego mieszkania), Joey z nimi predzej czy pozniej zamieszka - nie oszukujmy sie, wyobrazacie sobie Joeya mieszkajacego w tym samym mieszkaniu z jakimis randomowymi ludzmi obok? Bez Moniki i Chandlera to nie to samo, a nawet Chandler powiedzial ze w nowym domu maja specjalny pokoj dla Joeya, a pare sezonow wczesniej gdy mowil Monice jak wyobraza sobie ich przyszle zycie powiedzial cos takiego 'bedziemy mieli dzieci, dom na przedmiesiach z pokojem w ktorym Joey dozyje starosci' (oczywiscie jako zart, jak to Chandler :p). Poprostu takie rozwiazanie mi najbardziej pasowalo, a dowiedzialem sie ze powstal ten serial i tak jakos dziwnie sie poczulem, tak troche jakby zniszczyli dla mnie 'Friends'. Po tym wszystkim co przezyli Joey wogole sie z nimi nie widzi itd.? Poprostu jak dla mnie nie do wyobrazenia, ten serial nie powinien powstac moim zdaniem, i tyle.

p.s. dla fanow HIMYM, to samo uczucie mialem w odcinku 'Robots vs Wrestlers' jak Ted mowi ze ich drogi sie w przyszlosci rozeszly ale zawsze co roku spotykaja sie na Robots vs Wrestlers, poprostu smutno mi sie robi w takich sytuacjach :<

ocenił(a) serial na 5
kitiko

Mam takie same odczucia jak Ty i dlatego też traktuję Joey'a jako coś niezwiązanego z Przyjaciółmi. Jakby po prostu Joey dostał wreszcie własny serial i w nim zarabiał na swoje kanapki z klopsikiem ;) :P

kitiko

Dla mnie ten serial nie istnieje! Joey nie jest w stanie sam egzystować. A Chandler w wizji przyszlości chciał mieć drzwi z wejściem dla kota i pokój nad garażem dla Joey'a ^^ I tak ja to widzę!

Jinx599

Jak dla mnie Joey z "Joeya" i Joey z Przyjaciół to dwaj całkiem różni bohaterowie. Tak jakby wcześniejszych 10 lat nie było, jego Przyjaciele wyparowali, nie istnieją właśnie nawet w tej warstwie :telefon-mail-list. Więcej, Joey w ogóle o nich nawet nikomu nie odpowiada. Jak dla mnie ten spin-off jest beznadziejny, postać jeo siostry irytująca, ta jego sąsiadka też, nic mi sie tu nie trzyma kupy.

lo__

Popieram. Przez cały serial (mowa o Friends) miałem nadzieje na zejście się Joey'a z Phoebe, bo byliby parą idealną. Tymczasem twórcy odwalają coś po prostu dla mnie niepojętego. Joey zakochuje się w Rachel, która od dawna wiadomo, że pisane jest byś jej z Rossem w dodatku mają dziecko, mieszkają razem, a Phoebe znajduje Mike'a typa z ulicy, którego Joey umówił z nią wykrzykując jego imię w kawiarni gdy zapomniał znaleźć Phoebs randki na wieczór. Kompletna paranoja. Ta cała Alex była strasznie sztuczna, nie pasowała do Joey'a, a jego siostra? Irytowała jak cholera. Poza tym w Friends była kiedyś taka akcja, że Chandler przespał się z siostrą Joey'a, ale nie pamiętał z którą i potem można było zobaczyć wszystkie siostry Joey'a w jednym pokoju i każdą lub prawie każdą przedstawiono z imienia. Nie przypominam sobie tej siostry, która grała w tym spin-offie. Spin-off był w ogóle niepotrzebny. Też po ostatnim odcinku Friends miałem wizję, że oni są blisko siebie, spotykają się nadal, rzadziej ale jednak, a tymczasem Joey mieszka w zupełnie innym stanie, nie kontaktują się ze sobą, a byli taką zgraną paczką. W realnym życiu też z czasem oddalamy się od przyjaciół ze studiów czy tych z dzieciństwa, zakładamy rodziny, przeprowadzamy się do innego miasta, ale zawsze jakiś kontakt chociaż wspólne spędzenie świąt czy sylwestra, telefon w urodziny itd pozostaje, a tutaj zero jakiegokolwiek kontaktu, jakby Joey dla nich nie istniał, nawet Phoebe, która była najlepszą przyjaciółką Joey'a i przejmowała się jego karierą nie odzywa się do niego.
W dodatku w Przyjaciołach Joey był tym typem, który nie należał do najinteligentniejszych, a w tym spin-offie czasem był takie sceny, w których wyglądał na sporo mądrzejszego i dojrzalszego niż w tamtym serialu co też trochę razi, bo przyzwyczaiłem się do innego Joey'a.

Jinx599

Na Comedy Central świetnie można to teraz porównać, bo lecą obydwa seriale. Przepaść jest ogromna.

ocenił(a) serial na 4
Jinx599

Producentów nie byłoby stać na utrzymanie całej ekipy,a Joey'a kręcili bo był jedną ze -świeżych jeszcze- bułeczek i wilk był syty -Joey - Matt- i owca cała - producenci,reszta to tylko fani,wielbiciele czyli $ a tym nikt nie pogardzi.Dodajmy jeszcze fakt że prawie wszycy z ekipy mieli dosyć grania ról,chcieli wiecej...ale stali się z "deczka" niewolnikami swych ról,ktore przyniosły sławę i $...przecież nie można mieć "wszystkiego"...ja osobiście nie lubię serialu "Joey" - jest naciagany i taki...pusty...

Jinx599

Była Dina, to może twórcom tego nowego czegoś się pomyliło i zrobili Ginę? xD

maggdasj

Nie mogli pomylić Diny z Giną, bo to nie trzymałoby się kupy. Dina przyszła do Joeya z problemem ciąży, jak już była dorosła. Gina zaszła, jak miała 15-16 lat i to z zupełnie innym gościem niż Dina. Dwie różne siostry, zresztą miał ich 7 przecież.

Natass

To to ja wiem, ale tyle już błędów było w tym serialu, że... Zobacz jak mieszali z urodzinami:
- Phoebe najpierw miała w lutym, a potem w październiku;
- Ross najpierw w październiku, a potem w grudniu;
- Rachel najpierw w maju, potem była wodnikiem, czyli luty;
- Joey na końcu 1 sezonu miał 25 lat, a w połowie 2 nagle 28.

maggdasj

nie tylko z urodzinami mieszali.
Też jest przykład tego, jak Chandler poznaje Rachel w Central Park (wtedy to był jeszcze bar) kiedy gra w billarda, a przecież znali się już wcześniej, bo był przyjacielem Rossa, a ten go zapraszał do rodzinnego domu na święto dziękczynienia, gdzie była Monica i Rachel. Te błędy mnie strasznie irytowały, tak jakby właśnie robili to pod typową amerykańską publikę ala Joey - debile, nie połapią się.
Poza tym, to jak Joey z sezonu na sezon stawał się coraz głupszy, było żenujące. Przecież to wcale nie było śmieszne, jak powtarzał po "francusku" słowa Pheobe, albo nie rozumiał prostych żartów. Polecieli za bardzo...

mbky95

To, że Rachel nie pamiętała Chandlera, to akurat mnie wcale nie dziwi. Ona taka była, że nie zwracała uwagi na randomowych ludzi. Bardziej dziwi mnie to, że on nie pamiętał jej.
Niektóre przypadki jego głupoty były zabawne, ale niektóre żenujące, to fakt. Co nie zmienia tego, że jestem mega fanką tego serialu.

Jinx599

Ale przecież serial zrobili razem z Davidem Schwimmerem.

Jinx599

Ciężko się dziwić powstaniu tego serialu. Joey to postać niemal tragiczna w Friends. Zostaje sam, w przeciwieństwie do pozostałych przyjaciół nie zakłada rodziny, nie odnosi sukcesu zawodowego, chwile wcześniej umiera jego menedżerka. W NY mało co go trzyma. O ile żarty o pokoju nad garażem nie są tylko żartami to kto chciałby tak faktycznie żyć. Nie dziwne jeśli i sam Matt LeBlanc chciał jakoś pokierować swoją postać w inne miejsce i nie zostać zapamiętanym jako odtwórca jakiegoś przygłupa doklejonego do paczki przyjaciół.

Jinx599

Moim zdaniem Joey mógł chcieć "opuścić" przyjaciół na jakiś czas. Może czuł niezadowolenie z własnego życia, chciał dojrzeć i spróbować zrobić coś samodzielnie? Nie uważam go za postać tragiczną, raczej funkcjonującą po swojemu i z pewnością przyjaciele nigdy by go nie porzucili, sam mógł czuć potrzebę przewartościowania swojego życia :D Fucha w operze jak na jego talent aktorski była świetną robotą, a niechęć do związków i potrzeba romansowamia z liczną grupą kobiet raczej odpychała Joeya od założenia szerzej rozumianej rodziny, była to więc kwestia wyboru,a nie przymusowa sytuacja. Sam powiedział, że w wieku 50 lat zacznie szukać żony i jak dla mnie właśnie tego się trzymał przez czas trwania "Przyjaciół". Joey w roli ojca i męża .. nie, coś mi tu nie gra xD Najpierw musiał dojrzeć i wydoroslec, w czym przeprowadzka do Hollywood i nie poleganie wyłącznie na swoich bliskih mogło mu pomoc :D Co do jego relacji, a w właściwie braku relacji z Chandlerem, Rossem, Monicą, Rachel i Pheobe w "The Joey Show", tutaj należy odnieść się do serialu "Przyjaciele" i sprawa stanie się oczywista. W serialu "Przyjaciele" wielu wątków nie pokazywano, jeśli pójdziemy więc w założenie, że skoro w odcinkach "The Joey Show" Joey nie spotyka z przyjaciółmi to oznacza, że przestali utrzymywac ze sobą kontakt , to w takim razie w sezonach 9 i 10 Ross zerwał kontakt ze swoim synem ;P Można przecież założyć, że z przyjaciółmi Joey spotykał się poza "oczami kamery" ^^ Co do wątku Pheobe i Joey uważam, że zrobienie z nich pary byłoby strzałem w kolano. Związek Pheobe z najlepszym przyjacielem byłby zbyt normalny, a ona zawsze wyłamywała się wszelkim schematom. Za to związek z przypadkowo poznanym gościem jak najbardziej przemawia do charakteru Pheoby! Zresztą lubię parę Mike i Pheobe, nieoczekiwane i zabawne z nich małżeństwo. Mike może wyciszyć pokręcony charakter Pheoby, a ona go rozruszać :D Uzupełniają się! Kolejny wątek jaki chce poruszyć- Rachel i Joey. Dla mnie ich miłosna relacja była kwestia czasu, gdy Rachel z nim zamieszkała. Uczucie pojawiło się samo i dopiero później Rachel i Joey zrozumieli, że to co czuli nie miało u swojego podłoża miłości, było po prostu bardzo głęboką przyjaźnią faceta i kobiety ;) Następna kwestia - Monica i Chandler. Nie wiem kto napisał, że ich związek od 9 sezonu był nudny, a Chandler z króla sarkazmów stał się królem sucharów, ale nie zgadzam się! :P Dla mnie związek Moniki i Chandlera jest cudownie zakręcony, uwielbiam poczucie humoru Chandlera i ich jako duet <3 Od 5 sezonu najlepiej mi się ogląda "Przyjaciele" jeśli mam być szczera :P Co do Moniki, to chyba oczywiste że z czasem nabrała więcej pewności siebie i była mniej zakompleksiona, dorastanie właśnie z tym się wiąże :D A nerwica nakręctw nigdy się u niej nie wyciszyła, stała się jej znakiem rozpoznawczym :P A ciągnięcie wspólnego mieszkania Chandlera i Joeya oraz Monici i Rachel sprawiłoby, że prędzej czy później te duety by się przejadły i stały mało autentyczne, bo skoro Monika i Chandler zostali parą i się kochali to wspólne mieszkanie bylo oczywistym krokiem w ich związku :D Ok, spotykali się rok czasu, ale wcześniej przez x lat byli przyjaciółmi i z tego tytułu niektóre elementy ich związku szybciej pojawiały się na horyzoncie :D Krótko mówiąc - dla mnie "Przyjaciele" są idealni w swojej niedoskonałości i będę ich bronić duszą i ciałem! XD Pozdrawiam!

SzmaragdoweMiasto

Mimo iż nie oglądałam serialu "Joey", to zgadzam się zarówno z Twoim podsumowaniem "Przyjaciół" (też uwielbiam M&C), jak i z dobrymi, racjonalnymi argumentami za tym, że Joey mógł chcieć i potrzebować "pożyć" samodzielnie. Możliwość rozwoju kariery, do czego dążył przez 10 sezonów "Przyjaciół" to przecież najlepszy powód do wyjazdu z NY dla Joeya. Gdyby pozostałe postacie z "Friends" pojawiały się w Joeyu, to ze spin-offu zrobiłby się Friends2, a chyba nie takie było zamierzenie. Wyjaśnienie, że Joey wyjechał do Kalifornii, by grać w serialach jest naprawdę dobre, zrozumiałe i przez odległość "odcina" go od reszty z NY, a tak jak mówisz - telefony, maile i inną zdalna korespondencję mogli spokojnie załatwiać poza kadrem. Parowanie go z Phoebe byłoby naciągane i myślę, że gdyby do tego naprawdę doszło, to wiele osób, które teraz uważają, że byłoby to dobre zakończenie dla obojga, jednak podeszłoby do tego z większym dystansem.
Zauważyłam, że wielu fanów "Przyjaciół" ma za złe np. Monice i Chandlerowi, że przez nich serial nie był taki sam (bo Monica "wyrzuciła" Rachel z mieszkania, a w ogóle to M&C "rozwalili" paczkę). Wiem, że można lubić bardziej pierwsze sezony, ale poczucie żalu w tym momencie (już nie mówiąc o tym, że do postaci zamiast do scenarzystów) to gruba przesada. Trzymanie przez 10 sezonów dziewczyn i chłopaków razem w mieszkaniach byłoby kręceniem się w jednym miejscu, z w kółko tymi samymi problemami i gagami. Musiało się coś zmieniać, by serial, tak jak życie, szedł do przodu. Nie chciałabym oglądać w 10-tym sezonie Moniki i Rachel wciąż biegających na randki i na zmianę oddających sobie mieszkanie na kolacje z kolejnymi chłopakami, do tego Chandlera lądującego znów z Janice. Tak samo musiało zmieniać się życie Joeya, a chyba nie ma niczego dziwnego w tym, że jako aktor wykorzystał szansę i pojechał do LA.

Jinx599

Perry zaraz po Przyjaciołach zaczął walić koks, sława chyba lekko zaszumiała w głowie i rozwalał szmal na lewo i prawo. Wystarczy zobaczyć zdjęcia w jakim stanie był przez lata po zakończeniu ostatniego sezonu Przyjaciół. Wątpliwym jest aby w tamtym okresie interesowało by go cokolwiek innego niż wciąganie, więc temu go nie ma w Joey. Cox i Kudrow zapewne na fali popularności czekały na swoją pierwszą wielką rolę na dużym ekranie, biorąc udział w kastingach i czytając scenariusze, temu pewnie też nie były zainteresowane braniem udziału w serialu, który nie wiadomo, czy przypadkiem nie pogrzebał by ich jako aktorów, lub przypadkiem zaszufladkował.

Natomiast Schwimmer, jako prywatnie również przyjaciel, bo aktorzy się przyjaźnili, może nawet przyjaźnią do tej pory, reżyserował przecież ten serial. Był też współproducentem.

perun_6

Trochę się mylisz.
Cox po Przyjaciołach głównie zajmowała się zakulisową produkcją wraz ze swym mężem. Potem m.im. zagrała i wyprodukowała świetny sitcom Cougar Town.
Kudrow z kolei uważa się za najlepiej radzącą sobie po Przyjaciołach aktorką, bo wyprodukowała i napisała wiele filmów i miała sporo drugoplanowych, ale świetnych ról (Łatwa Dziewcyzna, Dziewczyna z Pociągu, Miłość i inne kompikacje, PS Kocham Cię) a co za tym idzie sporo nagród trafiło w jej ręce już po Przyjaciołach.
Schwimmer to wiadomo, głównie teatr i produkcja, zresztą on z całej paczki jak najszybciej chciał skończyć z Przyjaciółmi i zacząć coś "poważnego".
Aniston chciała koniecznie odciąć się od łatki Rachel.
Perry "wciągał koks" i nadużywał alkoholu już na planie Przyjaciół, mniej więcej od 3 sezonu z przerwami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones