Serial jest zrealizowany bardzo dobrze. Największą jego zaletą jest
ukazanie taktyki i schematów działania sił specjalnych. Nie byłoby się do
czego przyczepić, gdyby nie propaganda wręcz wylewająca się z ekranu. Każdy
odcinek to bełkot wychwalający życie żołnierza i wzbudzający pogardę do
samych siebie, jeśli uważamy inaczej. Poruszono w tym serialu niemal
wszystkie problemy dotyczące US Army, jednak rozwiązanie ich zawsze szło na
korzyść Departamentu Obrony. Przykład? Odcinek 4 z pierwszego sezonu.
Poruszono tam problem opuszczania armii przez żołnierzy, by zatrudnić się w
prywatnych firmach posiadających kontrakty w rejonach zapalnych. Akcję
potoczono tak, że każda żona żołnierza, która uważa inaczej niż twórcy
serialu powinna poczuć się jak egoistka i arogancka szmata, która śmiała
pomyśleć, że żołnierze pracują nie pod wpływem patriotyzmu, a pieniędzy...