Wszyscy, którzy ją widzą są w jakiś sposób związani z wydarzeniami z ostatnich godzin jej życia. Powoli twórcy odkrywają karty ale zakończenie w ostatnich 20-minutach było dla mnie sporym zakończeniem. Polecam obejrzeć do końca :)

Jestem juz po. Kurczę zakończenie wbija w fotel..... Nie spodziewałam się. Dlaczego ojczym sie nie ujawnił wczesniej ze ja widzi.... W sumie nie mieli rade wątków tylko na pogrzebie ale nie zwróciłam uwagi czy ja zobaczył.

Marcus mógł udawać, że nie widzi Kato, albo traktował ją jako halucynację i dlatego ją lekceważył, a przestał to robić, gdy się okazało, że jej ojciec również ją widuje.
Serial ogólnie był dobry. Na duży plus zaliczyłbym nowatorskie (przynajmniej dla mnie) podejście do fizyki duchów. Nie miała żadnych nadprzyrodzonych mocy i nadal można ją było skrzywdzić czy nawet zranić. Trochę tak, jakby była zawieszona gdzieś pomiędzy wymiarami, do których tylko garstka osób miała dostęp i mogła w tę przestrzeń ingerować i wchodzić z nią w interakcję. Genialne.
Serial był też dobrze zagrany. W zasadzie każda rola została odegrana przynajmniej poprawnie, a niektóre wręcz bardzo dobrze. Szczególne wrażenie zrobił na mnie Luc, który idealnie odgrywał rolę nałogowego alkoholika. Gra ciała i mimika twarzy, gdy "był" pijany, to było mistrzostwo. A gdy był trzeźwy, to i tak wyglądał jak typowy lump, który wytrzeźwiał i ogolił się tylko po oto, by iść do opieki odebrać zasiłek :D Dobrze wypadł też brudny glina, czyli Aleksander. Nieźle, ale bez szału zaprezentowała się Kato, która musiała odgrywać o 10 lat młodszą niż faktycznie była nastolatkę.
Od strony technicznej również było dobrze. Sporo fajnych kadrów, niezła charakteryzacja, dobra muzyka i typowy surowy europejski klimat, który trafia do mnie lepiej, niż ten z przekolorowanych amerykańskich produkcji.
Natomiast na minus zaliczyłbym przewidywalność serialu :D Poszedł po przetartych ścieżkach i tradycyjnie mordercą była osoba, która znała się z ofiarą, była dość często pokazywana(jedna z głównych postaci lub kręciła się wokół nich) i kompletnie nic na nią nie wskazywało. Zaskakujące były jednak dla mnie wątki policjanta ze słabością do nastolatek, oraz że mój główny typ na mordercę zabił własną córkę.

Serial ciekawy coś innego, można odpocząć od amerykańskiej papki. Fajnie że aktorzy nieopatrzeni. Podobała mi się gra aktora który grał Luca. Świetna gra twarzą, mimika. Niezły był też ten gliniarz z bakobrodami. Sam pomysł na serial ciekawy trochę stąpanie po cienkiej linie bo z takim pomysłem można łatwo się wywalić. Ale twórcom udało się wyjść bez zadraśnięcia. Na 10 odcinków jeden był dosyć nudnawy a reszta fajna. Dla mnie mocna 7ka.

Ale świetny serial. Surowy klimat, fajne ujęcia. Niby przewidywalny bo chodziło o ojczyma, ale mimo to bardzo dobrze zrealizowany. Nieopatrzone nieamerykanskie twarze działają na plus. Momentami się dłużyło, ale dla mnie 8/10.