Homeland (2011-2020)
Homeland: Sezon 1 Homeland Sezon 1, Odcinek 12
Odcinek Homeland (2011-2020)

Marine Jeden

Marine One 1h 24m
8,5 1 613
ocen
8,5 10 1 1613
Homeland
powrót do forum s1e12

Odcinek 1x12

ocenił(a) serial na 1

W moim odczuciu odcinek był zmarnowaniem całego sezonu. W celu wykonania tak bezpłciowego zakończenia mogli równie dobrze nakręcić 2 godzinny film, który pewnie zebrałby tutaj max 5/10. Nie chce tu spoilerować ale tak wiele rzeczy nie trzyma się kupy, lub jest po prostu bezsensowna (zarówno pod względem fabularnym jak i marketingowym) że nie wiedziałbym nawet od czego zacząć.

Dla mnie jeden z najlepszych seriali tego sezonu został spłukany wraz z nadziejami widzów. Jeśli wyjdzie season 2 - u mnie jest skreślony z listy.

ocenił(a) serial na 5
centu

Ja też odpuszczam ten serial ale tylko dlatego że jest wybitnie nudny i głupi i sporo ludzi się dało nabrać Showtime nie zrobił nic aby zachęcić widza na 2 sezon(który może nie powstać w ogóle)

piekielny84

sezon 2 już jest zatwierdzony

ocenił(a) serial na 7
centu

Po części się zgadzam - końcówka wyjątkowo nudna i schematyczna. Jedno wielkie ROZCZAROWANIE
Teraz pewnie cały kolejny sezon bohaterka nie będzie sobie w stanie przypomnieć ostatniej wskazówki.
Ten materiał świetnie nadawał się na miniserial/serial z 1 sezonem, a tak zrobią z tego telenowele :/

ocenił(a) serial na 10
gagarin77

Wow, ja też jestem rozczarowana. No, końcówką... pierwsza połowa, te pierwsze dwa dni to była telewizja w najlepszym wydaniu, ale później, co to miało być? Po pierwsze, bomba miała wybuchnąć, Brody miał zginąć, widzowie mieli się pożegnać z tą rodzinką, Carrie miała wrócić do pracy, wraz z Saulem zwarta i gotowa na nowe zagrożenie, które nadeszłoby w drugim sezonie. I na cichą wojnę z Estesem (to chyba jedyne co będzie, z tym że sam Saul vs Estes - akurat to chyba jedyny element, na który czekam).
Scena Walker/Brody nudna w cholerę. Wiadomo było od dawna, że Brody go "znów" zabije. Może nikt się ze mną nie zgodzi i może pojmuję telewizję zbyt prosto, ale brakowało jakiegoś elementu zaskoczenia.
Chęci na drugi sezon zero. Saul odzyskał charyzmę i może być jedynym powodem, dla którego obejrzę kolejny odcinek. Brody będzie coraz bardziej oddalał się od Abu Nazira... to, że serial był zbudowany na pytaniu "jest czy nie jest terrorystą" było genialne, a co dalej? Już widać że się zmienił, że jest coraz mniej zaprogramowany, że się zbliżył do rodziny. Nie wiadomo co z Carrie. Jak fajną by nie była jej postać, to dla niej drugi sezon zapowiada się najnudniej.

forgetme

Ja również jestem rozczarowana. Wszystko miało się wyjaśnić, tymczasem wyjaśniły się tylko rzeczy, które my i tak wiedzieliśmy. Czy ktoś się spodziewał, że Brody się wysadzi? Nie. Carrie znowu wyszła na idiotkę, znowu zapłakana przepraszała Brodyego, podczas gdy jego córka uratowała dzień, nie wiedząc nawet o tym. Odcinek był najsłabszy z całego sezonu, do tego zaczynają się nawarstwiać bzdury:
1) Brody świetnie sobie radzi z kamerami, kartami micro SD, mimo iż parę dni temu wyszedł z dziury po wielu latach (tak tak, wiem, pewnie Nazir go nauczył).
2) Brody rezygnuje z misternie ułożonego planu, po 3 latach prania mózgu u Nazira, bo córka zadzwoniła i powiedziała, że tatuś musi obiecać.
3) Last but not least - Brody w 8 odcinku rezygnuje ze współpracy z Abu Nazirem, bo okazuje się, że Walker żyje i tylko go okłamywali, tymczasem w 12 odcinku sam go morduje.
Postać Carrie całkowicie skopana, od 3-4 odcinków nie idzie patrzeć na to, co ona wyprawia. Postać Brodyego całkowicie skopana. Straciłam do niego całą sympatię. Na szczęście Saul cudowny, tylko on ratował ten odcinek.
Odcinek niczym nie zachęcił do czekania w wytrwaniu na nowy sezon, poza tym zapowiada się całkowita zmiana klimatu - z serialu, w którym była zabawa w kotka-myszkę, zdradził/nie zdradził, zrobił się serial o politycznych przepychankach i władzy. Ja również się wypisuję z drugiego sezonu, a do 8 odcinka kochałam ten serial i byłam gotowa go nazwać najlepszym serialem od czasu Six feet under. SZKODA!!!

P.S. Wiemy kto jest w końcu tym cholernym kretem???

ocenił(a) serial na 10
Binula

Akurat ten motyw z córką wpisuje się idealnie w serial. Przy okazji dyplomaty Carrie powiedziała, że Saul nauczył ją, że trzeba się skupić na tym "co czyni ich ludźmi, nie terrorystami". Plus, od początku było pokazane, ze Brody najlepiej czuje się w towarzystwie córki (potem i Carrie...), kiedy jeszcze nie dogadywał się z Jess, był jakiś chłodny względem syna, strzelał do jeleni, itd. to przy Danie był bardziej człowieczy. Sama scena telefonicznej rozmowy jak dla mnie najlepsza z całego odcinka. Niesamowite napięcie.

Kret... jest w ogóle? Może nie ma... wtedy Brody podrzucił żyletkę, Sahrani skłamał co do znaczenia rysunku w oknie, tylko Aileen i Faisel zostają. Szósty zmysł czy jak? Wydaje mi się jednak, ze skoro scenarzyści włożyli w usta Saula zdanie, że kret w CIA jest, to znaczy że jest. Ale żałosne, że nic o tym nie było.

forgetme

Jaki znowu szósty zmysł? Aileen przecież wyrażnie dostała telefon z informacją o tym, że Faisel jest śledzony, więc na pewno informacja ta pochodziła od kogoś kto o tym wiedział. Co do Sahraniego to może coś mi umknęło, ale gdzie jest powiedziane, że kłamał w sprawie rysunku? Myślę, że mówił prawdę, ale dzięki kretowi Walker wiedział o zasadzce.

ocenił(a) serial na 5
centu

Słowo "Homeland" jest dla mnie od dzisiaj synonimem słowa "rozczarowanie". Showtime pokazał jak bardzo potrafi zakpić z widza w sposób wręcz bezczelny. Nie interesuje mnie historia, która została na siłę wciągnięta w sezon drugi w celach marketingowych. Nie interesuje mnie też historia Brody'ego i Carrie- temat został spalony i wyczerpany. Nie dostaliśmy odpowiedzi na najważniejsze pytania, a poziom naiwności i bezbrawnych "sztuczek" scenarzystów to istne dno. Po połowie sezonu nie oczekiwałem już od serialu ambitnej gry z widzem jednak chyba każdy nie tylko ja miał duże oczekiwania względem finału. Finał podzielony na kilka części (ciekawy pomysł), niestety rozczarował. Dla kogoś kto oglądał w zeszłym tygodniu "promo" 1x12, jasne było już w połowie odcinka, że misja samobójcza Brody'ego nie wypali. Motyw z córką również bardzo przewidywalny. Nie zadowoliła mnie historia pomiędzy Estes'em i Vice, scenarzyści poszli na łatwizne. Niestety nie jestem fanem talentu Claire Danes więc litości ile można torturować widza "wariacjami" Carrie wykrzywiającej dolną wargę w co drugiej scenie...Podsumowując serial się dla mnie zakończył idę poszukac szczęścia u konkurencji.

thegoodoldtimes

Serial z dobrego stał się marketingowy (jak powiedziałeś) i poprawny politycznie. Chyba pozostanę przy serialach HBO, tam człowiek wie, że w dupie mają poprawność polityczną i układziki. Kręcą co chcą. Po dzisiejszym odcinku uważam, że Golden Globe'a za najlepszy serial powinno dostać American Horror Story, a nie Homeland. Tym bardziej po ostatnim odcinku AHS, który był genialny.

centu

Generalnie to ja nie wiem czym wy jesteście tak rozczarowani? Tym że Brody się nie wysadził? SEEEEEEEEERIO się ktoś tego naprawdę spodziewał? Co do jednej ze bdur "Brody rezygnuje z misternie ułożonego planu, po 3 latach prania mózgu u Nazira, bo córka zadzwoniła i powiedziała, że tatuś musi obiecać." Taaaa... bo przecież zajebiście łatwo jest wysadzić się w powietrze, co innego to planować, co innego to zrobić. Zresztą widać było jak Brodym targają emocje (fenomenalnie zagrana scena), a taki telefon czy najmniejszy duperel w takiej sytuacji, tak ogromnej presji może zmienić wszystko. Zresztą ja mogę sobie to tylko wyobraźić, ale skoro Ty wypisujesz to jako bzdurę pewnie masz doświadczenie w misjach samobójzcych ;) Nad Carrie przecież też nie ma co płakać, bo skoro ją wykopali z roboty to co z tego że jej z pamięcią namieszali. Może jedynie zabójstwo Walkera mnie nie przekonało.. Dla mnie nadal trzyma poziom i z chęcią zobaczę kolejny sezon.

ocenił(a) serial na 1
typek234

Nie zgodze się kolego. Brody już pokazał, że jest gotów to zrobić. Sam fakt, że tak misternie przygotowany plan (pewnie preparowany przez długi czas) został zaprzepaszczony przez luźny drucik? Proszę ja was... Po1: rozczarowanie wśród widzów zostało wygenerowane przez całokształt zawiązanej akcji a nie tylko przez samo zaniechanie wysadzenia brodyego (BARDZO zgodzę się z terminem poprawności politycznej) a po2: z powodu zabiegów które wykorzystano do zawiązania tej bezpłciowej akcji czyli chociażby rzeczonego drucika, zachowania Carrie, bijącej po oczach merketingowości i chęci zrobienia telenowelki bo pewnie po badaniach oglądalności ktoś stwierdził że ludzie lubią postacie więc nie warto ich uśmiercać a jedynie jakoś pokomplikować ich losy.

Niekoniecznie była to wina scenarzystów. Podejrzewam że kiedy podyktowano im takie zakończenie serialu sami mieli zamiar odrąbać sobie ręce za to co napisali... Albo wręcz napisali odcinek tak beznadziejny w ramach zemsty.

centu

no po jego minie nawet przed wejściem do budynku raczej pokazał że nie do końca jest gotowy ;) Jak mówiłem, co innego gadanie i jakieś tam gierki z Carrie żeby nie zaprzepaścic planu, a co innego wysadzenie się w powietrze. Zresztą facet dopiero co wrócił do rodziny po ośmiu latach i jeżeli wcześniej był z rodziną blisko to wątpie że ktokolwiek po takim powrocie, nieważne jak został zaprogramowany w 100% były gotów tego zaprzepaścic, skoro przeszłość zaczęła do niego wracać. Także telefonik od córki bo tatuś obiecał ma tu spore znaczenie.

typek234

Ale przecież on by się wysadził w powietrze, gdyby nie ten drucik. Z tego co wiem Damian Lewis nie miał grać w 2 sezonie, mniemam więc, że na szybko zmieniali ostatnie odcinki, żeby Brody przeżył (postać bardzo przypadła do gustu widzom, więc byłby zmarnowany potencjał, gdyby go uśmiercili), ale ludzie, nie takim sposobem. Tyle lat przygotowań, facet, który zapewne skonstruował już setki takich kamizelek, a tu luźny drucik pokrzyżował cały plan?
I tu nie chodzi o to, że finał się nie podobał przez brak wysadzenia Brodyego. Ja chciałam, zeby on żył, bo uwielbiałam tę postać, ale serial od 8 odcinka leciał na łeb na szyję, zaczynały się nawarstwiać bzdury, coraz bardziej staje się widoczna strona marketingowa serialu i poprawność polityczna (nawet Obama stwierdził, że to jego ulubiony serial) i zaginęła całkowicie podstawowa koncepcja serialu - zabawa w kotka i myszkę i ciągła niewiadoma- zdradził czy nie. Nie chcę mi się oglądać serialu politycznego, a takim zapewne stanie się Homeland. Poza tym twórcy w zapowiedzi obiecywali, że wszystko się wyjaśni, na pytania uzyskamy odpowiedzi, tymczasem dalej wiemy jedno wielkie g... i powoli widz traci ochotę, aby poznać te odpowiedzi. No i Brody sam mówiący w swoim wideo, że wyprano mu mózg. Dobrze, że chociaż zdaje sobie z tego sprawę, że jest tylko pionkiem. Do 7 odcinka facet sprawiał wrażenie bardzo inteligentnego, przebiegłego i niezłego manipulanta, teraz widać, że jest pionkiem i ma po prostu dużo szczęścia. O postaci Carrie nawet się nie wypowiadam, bo przykro się robi, że każdą silną postać kobiecą muszą sprowadzić w tv do pośmiewiska. Choroba chorobą, ale nie musieli jej pokazywać jak po raz enty leci do Brody'ego i go przeprasza z płaczem. Masakra przez duże M. Byłam najwierniejszym fanem tego serialu, teraz czuję się oszukana, że pokładałam w niego takie nadzieję, a dostałam brainwashing bullshit.

Binula

Jeśli ktoś oczekiwał od serialu twórców 24 czegoś co złamie wszelkie schematy, to miał po prostu nierealne oczekiwania. Serial jest świetnym thrillerem i przewidywalna końcówka tego nie zmienia, bo większość thrillerów takie ma. Przecież od początku było niemal pewne, że Brody przeszedł na drugą stronę (dla mnie ostatnie ujęcie pilota, gdy patrzy na Kapitol było ostateczną wskazówką) i było oczywiste, że mimo to się nie wysadzi (ja od początku podejrzewałem, że będzie chodziło o to, żeby dostał się do Kongresu i tam zdetonował, w sumie niewiele się pomyliłem:D). Cała zabawa z tym serialem polegała na uzupełnianiu sobie elementów układanki pomiędzy tymi 2 punktami.

Co do finału, to większość "bzdur" jest całkiem logicznie uzasadniona. Po kolei:
1. Zmiana zdania Brody'ego. Ta scena jest zagrana rewelacyjnie, przez cały czas widzimy wątpliwości malujące się na jego twarzy, telefon od córki przechylił szalę. To, że wcześniej prawie się wysadził nie ma znaczenia, każdy z nas potrafi w sytuacji paniki zmienić radykalnie zdanie w ciągu sekundy. Co do kabelków i córki, oczywiście są to tanie triki, ale mniej lub bardziej uzasadnione w fabule. Mamy wcześniej scenę zakładania kamizelki, gdzie przeszkodziła mu córka i musiał szybko ją zdjąć (przedtem działała), a to jest delikatna konstrukcja.

2. Brody mówi, że NIE wyprano mu mózgu, tylko, że sam podjął tą decyzję. Każdy wie co go przekonało i że nie było to pranie mózgu. Jednocześnie jest rozdarty, bo rodzina jest dla niego centralną wartością. W niewoli zyskał drugą rodzinę i to właśnie to poczucie lojalności pcha go do zamachu, z drugiej strony ma swoją prawdziwą rodzinę.

3. Carrie. Od początku wiedzieliśmy, że jest szalona i że pewnie w finale się załamie (bo po to się tworzy chorego psychicznie bohatera, żeby w kluczowym momencie to mu pomieszało szyki). Tak więc wszystkie jej zmiany nastroju są w 100% uzasadnione i IMO to jest jeden z ciekawszych wątków serialu. Ale przyznaję, że love story z Brodym jest słabe strasznie.

4. Widzę, że wykuły się tutaj 2 modne terminy: marketingowość i poprawność polityczna. Każdy serial TV jest marketingowym tworem, inne albo nie dostają się w ogóle na antenę, albo szybko padają. Nie oszukujmy się, że amerykańska telewizja jest miejscem dla awangardowej sztuki.
Nie wiem gdzie się przejawia ta poprawność polityczna? W tym, że terroryści nie są do szczętu złymi prymitywami, a Amerykanie dopuszczają się czasem zbrodni wojennych? Przecież to jest realizm. Starcie twardogłowych z liberałami w służbach i administracji? To samo. Pokazanie śmierci dzieci w wyniku nalotu drony jest raczej mocno niepoprawne politycznie. Chyba, że amerykańska poprawność polityczna nagle oznacza krytykę polityki USA.

5. Na większość pytań uzyskaliśmy odpowiedź. Jedynie kret w CIA został zostawiony jako wątek na 2 sezon.

ocenił(a) serial na 5
k0v4lsky

Wszystko co napisałeś jest jak najbardziej prawdą, jednak to tylko uzasadnienie osoby, której serial się w mniejszym/większym stopniu podoba. Takie seriale jak Homeland są dobre dopóki wydarzenia w nich mają logiczny sens. Przynajmniej te kilka ważnych elementów, a rezygnacja Brody'ego z zamachu logicznego wytłumaczenia nie ma.
2). Na początek trzeba przyjąć, że Brody'y nie jest zdrowym psychicznie człowiekiem- to wrak. Kto normalny zakłada kamizelke i chce się wysadzić razem z vice prezydentem USA w powietrze argumentując to śmiercią jakiegoś dzieciaka. Przeszedł pranie mózgu w sposób wręcz doskonały- nie zdając sobie nawet z tego sprawy jak bardzo Abu Nazir nim manipulował.
3) Oczywiście choroba Carrie musiała wybuchnąć w ostatnich odcinkach po to była ta postać tak skonstruowana. Jednak co za dużo to nie zdrowo i zrobiła się bardzo męcząca, a przez to nierealistyczna.
4) Oczywiście, że każdy serial jest marketingowym tworem jednak Homeland i całej stacji Showtime, brakuje tej bezkompromisowości co w produkcjach HBO czy doganiającej ją AMC. Powstało już bardzo dużo seriali realistycznych i genialnych dlatego widz zrobił się bardziej inteligentny i jak widzi takie "kwiatki" jak w Homeland, po prostu wymaga więcej.

thegoodoldtimes

"rezygnacja Brody'ego z zamachu logicznego wytłumaczenia nie ma"
Ma bardzo mocne uzasadnienie psychologiczne i scena jest pod tym względem (psychologicznym) jest jak najbardziej realistyczna. Brody był gotowy się wysadzić tylko w momencie nieudanej próby detonacji, potem cała siła jaką zebrał w sobie się posypała. Kiedy wychodzi z łazienki widać wyraźnie, że nie ma już tej motywacji, wątpliwości biorą górę, gdy zadzwoniła córka było już po sprawie, nie było szans żeby się wysadził. To jest logiczne wytłumaczenie jego rezygnacji i to nie jest wytłumaczenie, które sobie dopowiadam, do tego momentu prowadziło ukazywanie jego stosunku do rodziny przez cały sezon. Twórcy naprawdę szczegółowo i przekonująco (dla mnie) opisali nam jego psychikę i motywacje.

Brody nie został zamachowcem z powodu prania mózgu. Oczywiście został złamany i zmanipulowany, ale nie to było ostatecznym powodem. Jak napisałem wyżej, aby zrozumieć Brody'ego należy zrozumieć, że najważniejsza jest dla niego rodzina, Abu Nazir zbudował mu drugą rodzinę dlatego przeszedł na jego stronę. Ale zamachowcem został w wyniku pamiętnego bombardowania kiedy to wiceprezydent zabił Issę, który był dla niego jak syn. Błędem jest doszukiwać się tutaj cynicznej gry Nazira, bo jak wiemy dzięki analizie Carrie i Saula, on także załamał się z tego powodu. To zbliżyło go z Brodym. Tak więc Brody został zamachowcem wskutek osobistej tragedii, nazywanie tego praniem mózgu jest strasznym uproszczeniem. Motywacje ich obu są bardzo ludzkie i zrozumiałe jeśli odrzucimy łatki typu "terrorysta" i "żołnierz z wypranym mózgiem". Przecież zemsta z powodu straty bliskiej osoby jest typowym motywem w naszej kulturze. Stosunki Brody'ego z Nazirem są mocno skomplikowane i pewnie wróci ten wątek w 2 sezonie.

Carrie, jej choroba to ledwie 2 odcinki, zresztą fakt, że staje się męcząca i irytująca ja bym zaliczył raczej na poczet realizmu, bo to tak jakby definicja ludzi z radykalnymi huśtawkami nastrojów.

IMO Homeland nie odstaje od seriali HBO i nie widzę, żeby twórcy szli na kompromisy, bo to żeby Brody przeżył jest zwyczajnie warunkiem powstania 2 sezonu. Cyniczni, skorumpowani politycy, agenci federalni z problemami psychicznymi, złamani bohaterowie wojenni, konflikty rasowe/kulturowe, mafiosi/terroryści zrodzeni dzięki idiotycznym krucjatom rządu, nie wiem ,czy pisze teraz o Homeland, czy o Boardwalk Empire:P Zresztą Showtime jako stacja też nie produkuje ugrzecznionych seriali, bo chyba trudno to powiedzieć o np. Californication czy Weeds.

ocenił(a) serial na 5
k0v4lsky

Rezygnacja z zamachu terrorystycznego po telefonie od córki jest bardzo nierealistyczna, wystarczyło jedno zdanie aby gościu, który był trenowany przez wiele lat tak nagle się złamał. To co Brody wcześniej nie wiedział, że ma córkę i rodzinę, dopiero telefon mu przypomniał ? Wrócił do domu po 8 latach mieszkał z rodziną i cały czas przygotowywał atak i kontynuował plan, to jest po prostu psychologicznie nieprawdopodobne. To co piszesz nie trzymie się kupy bo Brody pokazał później, że wciąż ma silną i stanowczą motywację żeby kontynuować plan zabijając Walkera czym potwierdził też, że Abu Nazir ma na niego niesamowity wpływ- czy to nie jest pranie mózgu ( zabić przyjaciela z Marines bo szef organizacji terrorystycznej kazał przez telefon ? ) Zresztą to jest kolejny nonsens bo wcześniej gdy dowiedział się, że Walker żyje praktycznie zrezygnował z misji. Nawet twórcy Homeland sugerują, że Daniel Lewis jest z nami bo Showtime chce go w drugim sezonie - ( http://www.tvguide.com/News/Homeland-Finale-Howard-Gordon-1040942.aspx?rss=break ingnews ). Wszystko było zmienione cały scenariusz bo Brody'ego marketingowo nie opłacało się zabijać. Scenarzyści po prostu nie mają odwagi w Showtime doprowadzić wszystko do końca z odpowiednią brutalnością. Historia w Homeland miała by tylko wtedy sens gdyby była nowa sprawa do rozwiązania w drugim sezonie.

Homeland zostaje daleko w tyle za produkcjami HBO (The Wire, Deadwood, Treme, Sopranos czy nawet Boardwalk Empire) i AMC (Breaking Bad, Mad Men) i nawet nie ma takiej opcji żeby Homeland stawiać między nimi bo to jest niepoważne i śmieszne.

thegoodoldtimes

Ty naprawdę myślisz, że można kogokolwiek wyszkolić do zamachu samobójczego? Naprawdę myślisz, że taki ktoś w ostatniej chwili nie będzie targany wątpliwościami? Przecież każdy z nas miewa podobne sytuacje kiedy wiemy, że powinniśmy coś zrobić, ale bardzo nie chcemy i wtedy wystarczy niewielka sugestia, żeby zrezygnować, a potem żałować (niech nawet i będą to wagary przykładowo). Planować przez lata zamach to jedno, a wysadzić się to drugie, jasne jest, że w ostatniej chwili wszystko wygląda inaczej. Inna sprawa, że oczywiście, że wiedział, że ma córkę, ale przecież nie mógł jej powiedzieć "sorry kochanie, ale muszę kończyć, bo planuję się zdetonować". Ta konfrontacja z córką to było już za dużo dla niego w tej chwili, to tak jakby zabił się na oczach córki, jeśli serio uważasz, że logiczne byłoby, gdyby się wtedy wysadził to sorry, ale kompletnie nie zrozumiałeś tej postaci. Później gdy emocje opadły i wrócił mu rozum postanowił kontynuować plan, ale zauważ, że nigdzie nie ma mowy, żeby miał to być kolejny zamach, mówi o "wpływie na przyszłego prezydenta USA".
Co do zabójstwa Walkera, gdyby go nie zabił pewnie by sam zginął, proste.
Zresztą najpierw piszesz, że Brody jest złamany, że jest wrakiem, a potem się czepiasz, że daje się ponosić emocjom, a potem żałuje?
Oburzam się na to pranie mózgu, bo to sugeruje radykalną zmianę psychiki przemocą, a to miało miejsce tylko do pewnego momentu, zresztą same manipulacje były dość subtelne. Natomiast on nie został ślepym terrorystą, który chce zniszczyć szatana-Amerykę, tylko kieruje się personalną zemstą za rzeczywistą zbrodnię jakiej dopuścił się vice. Jeśli za to odpowiada jakieś pranie mózgu, to raczej to, które nazywamy socjalizacją, bo każdy z nas ma wpojone, że morderca dzieci jest człowiekiem godnym pogardy. Wszyscy uznają za coś normalnego chęć zemsty na mordercy własnych dzieci.

ocenił(a) serial na 9
thegoodoldtimes

a ty człowieczku przestań chrzanić, bo co cię widzę w jakimkolwiek wątku serialowym to nic ci się nie podoba. Wygląda na to, że oglądasz tylko takie seriale, które ci się nie podobają. Udaj się na psychoterapię.

ocenił(a) serial na 8
k0v4lsky

Miałem to samo napisać,ale mnie uprzedziłeś ;)

ocenił(a) serial na 9
Binula

jak byś oglądał, to byś się zorientował, że problem z drucikiem mógł się pojawić w momencie kiedy agent SS rzucił się na Brody'ego żeby osłonić go swoim ciałem. A takie drobne szczególiki z reguły zawodzą w krytycznych momentach.

ocenił(a) serial na 10
typek234

Właśnie że jest co płakać nad Carrie. Sam fakt bycia poza CIA nie jest zły, zmienia serial, mniej by co prawda wiedziała, ale czasami mógłby to być czynnik korzystny, w niektórych dziedzinach więcej by mogła zrobić. Ale strata pamięci jest beznadziejna i cofa cały sezon nawet nie do pierwszego odcinka, będzie musiała wyczaić wszystko, co teraz i jeszcze więcej. I Bordy wie, że jej instykt słusznie jej podpowiadał, więc będzie mieć przewagę, której jednak nie miał w tym sezonie.

forgetme

Ale właściwie co zmienia ta jej utrata pamieci? Zapomniała o tym, że Brody znał Issę, ale z drugiej strony ona go już 13445543 podejrzewała o to, że to on jest terrorystą, a nic z tego nie wynikało. Znowu by pewnie kombinowała, że to on, on by jakoś z tego wybrnął i ona znowu by się przed nim płaszczyła i obiecywała poprawę.
Brody cały sezon miał nad nią przewagę z tej prostej przyczyny, że zawsze był jeden krok przed nią. Zapominasz o bardzo ważnej kwestii, mianowicie kreta, który jest w CIA i informuje Brody'ego na bieżąco co i jak. Ona tak naprawdę nie była nawet blisko rozwiązania sprawy w zeszłym odcinku, kiedy Estes zerwał jej ścianę informacyjną. Wiedziała, że Nazir opłakiwał kogoś, ale nijak nie powiązałaby tego z Brodym. A motyw z tym Issą i tym, że ona wie o nim, bo Brody wykrzyczał jego imię podczas weekendu w domu jest tak samo naciągany jak fakt, że się nie wysadził, bo kamizelka była pozagwarancyjna.

ocenił(a) serial na 10
Binula

Wydaje mi się, że niesłusznie zakładasz, że Brody zna kreta. Po pierwsze byłoby to mało wiarygodne - terroryści na ogół znają bardzo niewielki krąg ludzi z tej samej organizacji, żeby w przypadku złapania i tortur nie posypali zbyt wiele nazwisk. Ten kret z CIA jest dla Abu Nazira na pewno bardzo wazny, zeby nie wypowiedzieć kluczowy. Ale nawet jeśli chodzi o wydarzenia serialowe nie mozna zakładać, że Brody wiedział co się dzieje. Działalność kreta go nie dotyczyła. Nie wiedział o Walkerze, nie znał szczegółów planu, co dobrze pokazało jego przerażenie na widok bramek + jego niedowierzanie, kiedy dzięki akcji Walkera bez problemu przeszedł je. No i gej-dyplomata powiedział nam, jak działają ludzie Abu Nazira... czekają na znak pana i wodza. Moim zdaniem do ósmego odcinka Brody nie miał pojęcia, ze jest podejrzewany o bycie terrorystą - Carrie IMO miała znaczną przewagę. Później "zmartwychwstanie" Walkera odwróciło sytuację, i to on ją miał.
Właśnie przez stratę pamięci będzie taką Carrie sprzed posterunku policji - płaszczącą się i przepraszająca i mającą się za wariatkę. Gdyby nie utrata pamięci wiedziałaby, że miała rację, że Dana musiała jednak zadzwonić, że Brody wciąż jest zagrożeniem. Żeby chociaż wciąż myslała trzeźwo, że spudłowanie przez Walkera nie jest możliwe...

forgetme

Brody musi wiedzieć o krecie, o ile to nie on dał żyletkę Hamidowi. Nawet jeżeli nie zna go osobiście, to zna go Nazir i przekazuje Brodyemu te informacje, które są istotne, aby Brodye'go nie zdradzić jako terrorysty. Ten motyw z bramkami był co najmniej śmieszny. Przecież było wiadomo, że będą każdego sprawdzać. Według mnie Brody wiedział o tym, że Walker będzie strzelał dla zmyłki i wiedział, że tym sposobem wejdzie z VP do środka. Skoro w CIA jest kret, to ten wiedział, że Carrie podejrzewa Brodyego od samego początku, musiał ostrzec Nazira, a Nazir Brodyego, żeby sprawa się nie rypnęła.
Myślę, że po elektrowstrząsach, które Carrie zapodali, ona nawet nie będzie pamiętała miłości do Brodyego ani ich wspólnie spędzonego czasu.
Jej racja nic by nie zmieniła, nie jest już pracownikiem CIA, poza tym Brody ma być ładnym chłopcem obok VP, aby ten został prezydentem. Nikogo tak naprawdę nie obchodzi czy Brody jest terrorystą czy nie. CIA nimi są, tak samo jak VP, jest więc w doborowym towarzystwie.

ocenił(a) serial na 10
Binula

Coś nie dojdziemy do porozumienia ;) (Chociaż zgadzam sie z ostatnim zdaniem w 100%).
Lewis moim zdaniem nie zagrał, jakby wiedział o Walkerze i jego roli w planie. Był wyraźnie zaskoczony sytuacją, wręcz miał minę przechodząc przez bramkę "ach, więc to tak".
Kret (chyba że jest Saulem, a raczej nie jest) nie wie o kamerkach Carrie w domu Brody'ego. Nikt też, poza Saulem, nie wie, co usłyszała w tym więzieniu, ani o co podejrzewa Brody'ego.
I, kończąc już, fakt że nie jest pracownikiem CIA to pikuś. W tym finałowym odcinku też nie była, a jednak powstrzymała atak. Co prawda nie poszło zgodnie z planem, została wyzwana od wariatek i wylądowała na posterunku, ale Dana jednak podniosła słuchawkę i powstrzymała ojca. I właśnie to zmieniłaby jej racja. A tak, to pewnie minie z parę odcinków zanim Brody wzbudzi jej podejrzenia na nowo.

ocenił(a) serial na 9
forgetme

a ja myślę, że fakt utraty pamięci i to , że pewnie znowu wpadnie na trop Brody'ego może przekonać Saula co do jej racji. Że mimo tego, że w ogóle nie pamięta, że już go ścigala, znowu go podejrzewa. Jeśli jej umysł będzie oczyszczony z tego całego dość słabego romansu (jej psychika w tej kwestii funkcjonuje jak psychika nastolatki, może to jakiś z objawów choroby, nie wiem), będzie działać skuteczniej.

dodam tylko , że aktorka swoją rolę zagrała fenomenalnie.

centu

Podobał mi się finał. Zapowiedzi nie widziałam, to wcale nie byłam pewna czy Brody nie zginie. A nawet jak nie zginął w wybuchu bomby, to myślałam, że może pod koniec ktoś od Abu Nazira go zabije. Podobało mi się jak Brody wszedł do budynku z kamizelką, dzięki odwróceniu uwagi przez Walkera. Walker był pionkiem, spalonym, ciągle jego zdjęcia były w mediach, to ktoś musiał go zabić. Ale i tak mnie zaskoczyło to w jakim momencie Brody go zabił. Brody dopiero w chwili próby uświadomił sobie jak niełatwo pożegnać się z tym dzięki miłości do córki, ale że Dana akurat w tym momencie zadzwoniła. Sam fakt, że zadzwoniła był jak najbardziej logiczny, skoro Carrie powiedziała jej jak może się skontaktować i bardziej bał się o ojca, niż wierzyła w słowa Carrie. Saul okazał się najporządniejszym człowiekiem i akcentem jakiejś nadziei, gdy wszyscy inni dbali tylko o swoje interesy. Brody nie mógł inaczej postąpić wobec Carrie. Nie tylko była za blisko prawdy, ale też zaczęła burzyć spokój jego rodziny. Nadal jednak myślę, że przez krótką chwilę tych dwoje coś połączyło, ale ich rzeczywistość jest taka, a nie inna. Czy teraz po elektrowstrząsach Carrie na dobre zapomni, co sobie uświadomiła ? Specjalnie przeczytałam jak taka drastyczna terapia działa i okazuje się, że może dojść do amnezji wstecznej tylko w ekstremalnych przypadkach. Czyli jeszcze wszystko może sobie przypomnieć.

ocenił(a) serial na 9
bambi_8

Nie bron tak Saula. Do tej pory nie wyjasnione zostalo jego pierwsze badanie wariografem. I to akurat swiadczy o tym, ze jest kretem. Tez odgrywa swoja role perfekcyjnie. Chociaz, jesli wziac pod uwage to, ze Brody mogl przekazac ostrze terroryscie (oklamal wariograf) to kreta w CIA moze w ogole nie byc.

centu

też odczuwam zawiedzenie.
1,5 godziny pierdzielenia... :(:(

Nooo i teraz już sama nie wiem.
Drugi sezon na pewno będę oglądać, ale już chyba nie z takim zapałem jak ten...
ta końcówka mnie bardzo znudziła.....

Cpt_Pchelka

A to wina tego, że tak naprawdę nie rzucili nam żadnego haczyka, dzięki któremu czekalibyśmy z zapartym tchem na następny sezon.

centu

Moim zdaniem kretem jest Estes. Udział w brudach wiceprezydenta to jedno, a bycie kretem drugie. To do niego zadzwonił Brody, gdy Carrie była bliska odkrycia prawdy. Estes wcale nie musiał tak postąpić z Carrie jak to zrobił. Przecież Saul i ten drugi jej współpracownik ją kryli, a Estes, który miał z nią kiedyś romans teoretycznie powinien być bardziej wyrozumiały dla Carrie. Tak samo po co mówił Brody'emu, że Carrie ma problemy ze zdrowiem psychicznym, Brody nie musiał znać takich faktów. To też on był w pokoju przesłuchań, gdy zwędrowała tam słynna żyletka i po co znowu brał tam Brody'ego, jak to nie jest normalna procedura, że każdy może sobie tak wchodzić, bo ma jakieś osobiste porachunki z zatrzymanym. Estes też zawsze wie o wszystkich akcjach.

"Ale przecież on by się wysadził w powietrze, gdyby nie ten drucik"
Ale drucik nie wypalił, potem zadzwoniła córka, to jak dwa znaki od losu, za dużo na jednego Brody'ego, aby je lekceważył. Może to sam Allah wskazał mu drogę nowa drogę, co ma robić.

bambi_8

Estes jako kret odpada, był w bunkrze z VP.
Znaki od losu znakami od losu, ale to świadczy o słabej jakości serialu, że dali takie, a nie inne powody niewysadzenia się Brodyego. Telefon od córki ok, ale ten kabelek. Ja nie mogę tego przełknąć.

ocenił(a) serial na 5
Binula

Wyjaśnienie dlaczego Homeland zawiodło jest bardzo proste. Seriale o tematyce kryminalno/sensacyjnej, które nie są proceduralne muszą zakonczyć wszystkie wątki i historie napędzającą fabułe (zagadki etc.), a następnie myśleć o następnym sezonie(przykład The Wire, 24h). W takim serialu jak Homeland kontynuowanie histori miało by tylko wtedy sens gdyby w następnym sezonie była całkowicie nowa sprawa do wyjaśnienia. Jednak większych oczekiwań względem Homeland nie miałem w końcu to 'Showtime' panowie odpowiedzialni za scenariusz nie mieli po prostu odwagi, żeby pierwszy sezon zakończyć z rozmachem i bardzo dramatycznie. Wolałbym nawet Brody'ego w Guantanamo w przyszłym sezonie niż zakochaną Carrie z zanikiem pamięci. Mam dokładnie takie same odczucia misternie przygotowany plan poległ przez telefon od córki (Seriously?), a druga sprawa Brody zabijający Walkera przez, którego wcześniej chciał zrezygnować bo dowiedział się, że jednak żyje. Poza zawodem popartym nie wyjaśnieniem głównych wątków, braki i błędy w scenariuszu aż uderzają po oczach.

Binula

To może kret nie wiedział, że Brody tam się wysadzi w tym momencie, a może tak jak on miał się poświęcić sprawie. Może wierzy, że trafi do raju, albo byłaby to jego pokuta za te dzieci, które zginęły w ataku. Dorabiam teorię, bo Saul na kreta mi nie pasuje. Zbyt ludzki jest dla Carrie.

ocenił(a) serial na 8
centu

Zdziwiony jestem mocno tymi opiniami, bo dla mnie tak jak cały serial, mimo że interesujący i wart uwagi to nie porywał specjalnie i nie byłem zachwycony tym co oglądam to finał zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Postanowiłem nie wystawiać oceny aż do końca całego sezonu. Gdybym miał to zrobić w jego trakcie prawdopodobnie wahałaby się pomiędzy 6, a 7. Po obejrzeniu finału daję naciągane 9, bo uważam, że fajnie wszystko podsumowali i zebrali w całość, jak to powinno mieć miejsce w finałach.
być może patrzę na to również pobłażliwym okiem, bo bezpośrednio przed obejrzałem, w mojej osobistej ocenie tragiczny i żenujący finał Dextera ;) I po zobaczeniu nieścisłości i naciąganych scen tam, niestykający drucik nie robi na mnie wrażenie. Moim zdaniem cała sprawa z (nie)wysadzeniem się Nicka rozwiązana w najlepszy możliwy sposób. Fajny również motyw z tym, jaki udział w akcji miał w rzeczywistości Walker.
Cóż, rozumiem osoby rozczarowane finałem. Tzn nie rozumiem dlaczego są rozczarowane, nie trafiają do mnie te argumenty przeciw, ale rozumiem, że mogą być, tak jak i ja jestem skrajnie rozgoryczony finałem Dextera, a niektórzy tego nie rozumieją ;) Ja osobiście uważam, że jak na to, że ma pojawić się drugi sezon to rozwiązali to w bardzo solidny sposób i będę czekał na kolejną serię:]

ocenił(a) serial na 10
centu

w mojej opinii świetne zakończenie. Brody nacisnal spust i pokazal, że go na to stać. Liczę na drugi sezon i na to że w drugim sezonie się to skończy.

ocenił(a) serial na 8
centu

Serial powinien się skończyć po 1 sezonie. Wybuch i koniec, sprawiedliwości stało się zadość. I Złoty Glob, dziękuję.
Scena zamachu? Proszę Was. Walker powinien trafić, specjalnie tego nie zrobił tylko po to, żeby Brody zginął wraz z VP? To miało być tylko wyjście awaryjne, jakby Walker chybił, ale on specjalnie to zrobił. Ehhh i jeszcze ta utrata pamięci przez Carrie. Naciągane to wszystko. Ale dla głupich Amerykanów poprawne politycznie i będą oglądać 2 sezon, kasa leci dla SHO. Szkoda.
Mimo wszystko moim zdaniem rola Carrie zasługuje na Globa, sam serial może już nie.
Niedługo być może kolejny atak największej organizacji terrorystycznej na świecie, USA, na Iran, co pozwoli scenarzystom puścić lepsze wodze fantazji.

ocenił(a) serial na 9
RomeYY

Walker specjalnie spudłował po to, by Brody wysadził się wraz z kilkunastoma ważnymi celami. Walker sam jeden z jedną snajperką nie dałby rady wszystkich zdjąć. Jak to już było wiele razy wałkowane przez Carrie - Walker i jego zamach był jedynie przykrywką po to, by a) wpuścić Brody'ego do środka przez bramki (kamizelka by zapiszczała, w momencie ataku nikt się piszczeniem nie przejmował); b) sprawić, że wszystkie osoby będą w jednym, ciasnym pomieszczeniu co zmaksymalizuje ofiary śmiertelne. VP NIE BYŁ głównym celem, a cała "śmietanka" towarzyska.

Ciekawi mnie tylko jak Brody wyszedł stamtąd z kamizelką.

Fakt, Carrie zagrana świetnie, Brody też :) Denerwował mnie, ale to tylko świadczy o jego klasie. Szkoda, że Walkera coś mało było w tym serialu. Mogliby zrobić z jakiś choć jeden odcinek w całości lub w większości o nim, a tak to lipa, nie wiadomo co się z nim działo przez ten czas, gdy był niby zabity przez Brody'ego, co spowodowało, że został terrorystą, itp, itd. Saul też świetna postać :) Ogólnie ten serial nie cierpi na mało wyraziste postaci, wręcz przeciwnie. Nawet ten gościu, który montował u Brody'ego CCTV i podsłuchy (nie pamiętam imienia) był fajną postacią, nie mówiąc już o jego dziwnym bracie :)

ocenił(a) serial na 8
criav

Zgadzam się w pełni co do gry Lewisa. Rzadko kiedy robi na mnie coś wyjątkowo wrażenie (chyba za mało się na tym znam jeszcze ;)) w grze aktorskiej, ale jego scenach w bunkrze naprawdę dało się zauważyć rewelację. Popieram też, że za mało czasu dano Walkerowi albo raczej po prostu za szybko go zdjęto, bo postać zdecydowanie ciekawa. Ten koleś to Vergil bodajże ;)
Czekam z zaciekawieniem na informacje dotyczące kolejnego sezonu, chociaż jeden wątek wydaje się raczej dość oczywisty - Carrie traci pamięć i stopniowo ją odzyskuje na nowo dochodząc do rozwiązania zagadki Nicka. Obawiam się, że nic zachwycającego nas w tym aspekcie nie czeka, chociaż kto wie, może czymś zaskoczą ;)

ocenił(a) serial na 8
RomeYY

" żeby Brody zginął wraz z VP? To miało być tylko wyjście awaryjne, jakby Walker chybił, ale on specjalnie to zrobił." Nie bardzo teraz rozumiem czy piszesz na poważnie to czy co. Przecież jest wyraźnie przedstawione i logicznie myśląc, każdy, nie będąc terrorystą się domyśli, o co chodziło. Jest różnica w zastrzeleniu VP i może jeszcze ze 2 osób, a załatwienia wszystkich obecnych w tym "bunkrze". Jak dla mnie plan terro był prosty, a zarazem genialny. Podobało mi się jak to zrobili. Uważam, że idealnie wybrnęli z kwestii tego, dlaczego do zamachu w końcu nie doszło (co było konieczne w perspektywie tego, że będzie 2 sezon, zostawmy to, odkładając na bok to czy powinien on powstać czy nie.)
Poprawność polityczna, która się wkradła - fakt. Niemniej serio - woleli byście, żeby on tam się wysadził? Co to za zakończenie by było?

ocenił(a) serial na 7
centu

Miałam przemilczeć tą bezpłciową papkę, z która miałam do czynienia wczoraj podczas oglądania finału, ale emocje wzięły górę :) Jak już napisałam w innym wątku chyba za dużo oczekiwałam po zakończeniu i w swej naiwności uwierzyłam, ze scenarzyści SHO mają jako priorytet logikę i budowanie napięcia w serialu oraz zachęcenie do sięgnięcia po drugi sezon. Już po 5 sezonie Dextera i ogłoszeniu, że po aktualnym będą jeszcze 2 oraz po tym, że w środku sezonu Homeland w kliku odcinkach nie działo sie prawie nic powinnam się spodziewać, że będą chcieli zadowolić głównie swoje portfele nie szanując widza (innego niż fana typowej amerykańskiej poprawnej politycznie papki - ten termin w tej dyskusji przewija się dość często,ale taka prawda).

Nawet jeśli jakoś jestem sobie w stanie wytłumaczyć, dlaczego Brody (świetny Lewis, szczególnie scena w bunkrze) nie wysadził się - walka wewnętrzna o priorytety życiowe, nowo odbudowane relacje z jego prawdziwą rodziną, na które mimo wszystko nie pozostał obojętny, i ten nieszczęsny kabelek, czy co to tam nie zadziało, to już końcówki z Carrie (mimo utalentowanej Danes, która zapewne robiła co mogła, aby choć aktorsko ten porażający finał wypadł dobrze), która pamięta, nie pamięta, wspomina romantyczny weekend, w końcu po raz 100 przeprasza Brodyego jak dziecko w podstawówce... I Nazir, terrorysta, który zamiast odstrzelić słabsze gniwo po porażce, czyli Brodyego, to w sekundzie się zgadza z jego wymówką i nowym pomysłem.

Ciekawa jestem ile czasu mieli na zmianę scenariusza, od momentu, kiedy okazało się, że ma być 2 sezon i jednak ma być w nim Lewis. Bo trąci mi to pisaniem na kolanie, byle by tylko jakoś zachować przy życiu lubiane przez widzów postaci. Czemu np. HBO nie ma takich problemów, i po prostu robi swoje na najwyższym poziomie. Właśnie oglądam 2 sezon The Wire i jestem pod wrażeniem, że można tak świetnie rozwiązać zakończenie sezonu, przy jednoczesnym zachowaniu wątków ciekawych postaci i wprowadzeniu nowej, wciągającej intrygi. Przez to również moja ocena Homeland leci na łeb na szyję. Taki potencjał, po 2 odcinkach naprawdę myślałam, że to najlepsza premiera tej jesieni, ta cała otoczka - Brody zdradził czy nie, czy ten cały cyrk nie jest tylko wymysłem chorej psychicznie Carrie...
Podsumowując: http://puszkapandory.pl/demot/0_0_1789263813_szok_niedowierzanie_przez_balkonik_ middle.jpg

janeth

janeth, podpisuję się pod tym rękoma i nogami. Co do joty zgadzam się z tym co napisałaś, co zresztą widać po moich postach. Odcinki od kiedy okazało się, że będzie drugi sezon i Lewis ma grać w nim, pisane na szybkiego. To widać, słychać i czuć.

ocenił(a) serial na 5
Binula

Przepowiadam jeszcze, że w finale drugiego sezonu Brody'y będzie się detonował w Białym Domu jednak mistrzowsko ułożony plan nie wypali bo w kluczowym momencie zadzwoni syn. Tyle w tym temacie i śmiesznej produkcji jaką jest- Homeland.

thegoodoldtimes

Za kilka sezonów Brody może jeszcze być prezydentem i przeprowadzić atak nuklearny. To byłoby ładne podsumowanie serialu. Podoba się, że Brody nadal żyje i jest tak blisko "serca" swojego wroga, coś jak Konrad Wallenrod. Ta sytuacja rodzi tyle możliwości, że szkoda byłoby ją wysadzić w powietrze.

Wspominając o sytuacji, to małym smaczkiem czy nie smaczkiem, było podsumowanie wiceprezydenta na widok Brody'ego, gdy opuszczali bunkier.

ocenił(a) serial na 10
janeth

W pełni się zgadzam, że żenująco wyszło z Nazirem. Trudno uwierzyć, że kupił bajeczkę Brody'ego. Gdyby tak działali terroryści, nie byłoby żadnych zamachów. Nazir musi przecież domyślać się, co się dzieje z Brodym, musi być świadomy, że im dłużej żyje z rodziną (tym bardziej że ma zacząć nowe ekscytujące, polityczne życie), tym trudniej będzie mu się wysadzić. Jedyny sposób, w jaki scenarzyści mogą to uratować, to stracenie przez Nazira cierpliwości do "Nicholasa" i chęć eliminacji go.
Dzięki @thegoodoldtimes za link do tego wywiadu... tylko pogłębił rozczarowanie. Nie powiedzieli nic, co by miało zachęcić do drugiego sezonu. Nie wiem, czy aż tak bardzo lubię postać Saula, tę wersję z jajami, żeby oglądać jego wojny z Estesem, bo to chyba jedyny wątek wart czegokolwiek.

ocenił(a) serial na 7
centu

Ja też uważam, że konstrukcja psychologiczna Brody'ego jest kompletnie nieprzekonywująca. Jeśli przeszedł pranie mózgu, to jakoś za łatwo zrezygnował z zamachu. Jeśli go nie przeszedł, a jego motywy były bardziej osobiste, to po zrezygnowaniu z zamachu wyjątkowo szybko wrócił na ścieżkę zemsty. Niby tak mocno przeżywał fakt, że rzekomo zabił Walkera, a kiedy przyszło co, do czego zrobił to ponownie - bez mrugnięcia okiem. Czyli zgadzam się z większością z was, że twórcy serialu trochę pokpili sprawę. A wątek Carrie, elektrowstrząsy i to dramatyczne daremne uświadomienie sobie powiązań Brody'ego z synem Abu Nazira - jak z telenoweli, no naprawdę :-/

Co ciekawe, a propos poprawności politycznej i marketingu, zdaje się, że to co, zrobiono w serialu, to jeszcze za mało dla amerykańskiego widza. Na IMDB trafiłam na wypowiedzi w stylu: "i znowu to amerykański rząd jest tym złym, mogliby już dać temu spokój".

Ja chyba też zrezygnuję z oglądania następnych serii, może kiedyś zajrzę na forum, żeby dowiedzieć się, kto był kretem. Mimo wszystko obstawiam Saula. Dużego wyboru nie ma: Estes trochę za bardzo kreowany na tego "złego", poza tym rzeczywiście był w bunkrze. Poza nim przedstawiono tylko jednego kolesia, który miał śledzić Carrie, ale wątek został urwany i tak naprawdę nie wiemy nic więcej. Zostaje tylko Saul, który z jakichś powodów nie przeszedł pierwszego testu na wariografie (miał wiele sposobności podrzucenia żyletki, resztą całe to przesłuchanie jest trochę dziwne), za wszelką cenę stara się wyświetlić zbrodnię rządu amerykańskiego, nawet kosztem operacji ochrony wiceprezydenta (ucieka się nawet do szantażu!), no i ostatecznie nie pozwolił Carrie włączyć się w akcję, tylko kazał ją ująć jako "niezrównoważoną". W ogóle przez cały serial mocno ją powstrzymywał w sprawie Brody'ego. Co do jego motywacji - mogą być jakiekolwiek, bo tak naprawdę, poza tym, że rozszedł się z żoną, nic o nim nie wiemy. Może miał dość tych okrucieństw na zlecenie wiceprezydenta, które tak skrzętnie nagrywał na płyty...

ocenił(a) serial na 9
ruinwena

ech... jakby Brody sie wysadził i w drugim sezonie był ktoś inny tez byłoby rozczarowanie, bo trudno stworzyć lepsza postać, aktor jest naprawdę ciekawy, więc drodzy rozczarowani co lepsze, sezon drugi z Brodym, czy chwila emocji w finale sezonu pierwszego?

vhv

Tu nie chodzi o to, że Brody miał się wysadzić. Damian Lewis jest genialny jako Brody i serial straciłby wiele, gdyby go nie było. Niemniej finał sezonu był do d..py, przewidywalny, sztampowy, nie na poziomie odcinków 1-7.

ocenił(a) serial na 8
Binula

A co miał zrobić?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones