Więc za niecałe 4h wielki finał. Jaki by on nie był, to jednak coś ważnego się kończy w historii TV.
VALAR MORGHULIS :D
Jeez jaka szmira. Przez większą część odcinka miałem odruch wymiotny. To smutne co zrobili z tym serialem.
Sezon 8 to melodramat. Takiego nagromadzenia ckliwości, patetycznych dialogów, wodolejstwa dawno nie widziałem. Rozwiązanie niektórych wątków było tak żałosnym pójściem na łatwiznę, że szkoda gadać. Tak jakby ktoś supeł rozwiązał napieprzając w niego siekierą.
To jak potraktowali Nocnego Króla woła o pomstę do nieba. W ogóle Arya to chyba jest nie do zabicia, może załatwić kogo chce, kiedy chce i tak bez znaczenia kim jest wróg ona i tak nagle wyskoczy z krzaka i go zabije. Z logiki tego filmu wynika, że nie ma sensu walczyć, z którymś ze Starków i trzeba się z nimi we wszystkim zgadzać, bo Arya nagle cię zabije, bo jej coś tam nie będzie pasować. Yara coś tam powiedział, a Arya - ten kurdupel z długimi włosami z tą swoją igiełką już się rzuca.
Wyszła tania bajka - wszystkie problemy rozwiązane. Dzięki wspaniałej wolnej elekcji, Branowi i innym skrajnie naiwnym postaciom, które teraz rozdają karty jest wszystko ok, wszyscy się ze sobą zgadzają.
Zgadzam się co do większości zarzutów do sezonu 8 ale wystawić ocenę 1 serialowi jako całości ? Serio ? Nawet ten ostatni, przyznaję zwalony po całości sezon, nie zasługuje na 1!
A co do sezon 8 - chyba po raz pierwszy w całej historii GoT zdarzyło mi się oglądać ze 2-3 epizody (z sześciu) na przewijaniu..... A jednym z odcinków był finał sezonu! Jak można było okaleczyć takie arcydzieło jakim jest a może był do S08 GoT ??!?! Zgadzam się również co do Nocnego Króla... W ogóle całe zakończenie tego wątku było dramatycznie słabe... Wątku który praktycznie był wątkiem przewodnim całego 8-mio sezonowego serialu! Raz, ciach, Króla nie ma.... umarłych nie ma... jest za to gwiazda-killer Starkówna. A zakończenie całości to zasługuje na malinę czy inną nagrodę dla 'wybitnego' produktu medialnego 2019!
Jedynki dają urażeni byli fani, których boli ocena serialu jako serialu wszech czasów i dają 1, żeby jak najbardziej zaniżyć, zamiast swojego 6/7. Po tym można poznać osobę z kompleksami. Taki trochę wieczny dzieciak siedzący w środku.
albo trolle....typu dam 1, rozpętam gównoburzę i będę udawać idiotę bijąc się w piersi, że zrobiłem to z pełnym przekonaniem i z pełnym przekonaniem uważam GoT za gniot wszechczasów - serial całościowo..
Jestem wielkim fanem książek, uniwersum oraz serialu. Nie mogłem tego finału dooglądać. HBO powinno się zastanowić nad nową wersją końca tej historii. Nawet za jakiś czas, po wydaniu książek...
Dokładnie! Gdzieś słyszałam plotkę, że twórcy serialu nakręcili kilka różnych wersji sezonu, w obawie przed wyciekiem (tak jak przy poprzednich sezonach). 8 sezon to jakaś kpina.
W weekend, parę dni po obejrzeniu 'wielkiego' finału, ściągnąłem sobie S01E01 - pierwszy odcinek GoT, w sumie tylko po to, żeby spojrzeć jak aktorzy wyrośli,dorośli,zmienili się itp przez 8 lat... No i jak poleciał pierwszy epizod tak poleciał drugi, trzeci....... i jestem właśnie S02E04 ;) Nie wiem już który raz z kolei ;) Ale chodzi mi o coś innego niż zmiany u aktorów - jaki ten serial na początku był genialny w każdym aspekcie i jak został zniszczony na koniec a właściwie to i wcześniej... Mimo, że oglądałem wszystkie początkowe sezony z 4 razy (na pewno S01-S04, może S01-S05) minimum to dalej człowiekowi ciężko jest się oderwać od tych początkowych sezonów.... W porównaniu do S08 który raptem co skończyłem oglądać czy nawet S07 który też mam w miarę świeżo w pamięci to taki S01/S02 są o niebo lepsze.... pod każdym praktycznie względem. W S01 to polecieli konkretnie ze wszystkim - rzeź z latającymi wnętrznościami, głowami, krwią, przez wyuzdane sceny seksu, męskie genitalia, seks kazirodczy czy homoseksualny do wielu wątków które były przemyślane, dobrze rozwinięte i pozakańczane wcześniej czy później. A finałowy sezon był jakby zaprzeczeniem tego wszystkiego czym był od początku GoT. Nie wiem, być może serial z czasem został trochę 'ugrzeczniony' bo twórcy zorientowali się, że duża część odbiorców (jak nie największa) to dzieci i młodzież poniżej 16 roku życia a imho taki S01/S02 to bez żadnych dyskusji powinien być +18 (i pewnie jest ale kto tam tego przestrzega ;)) Również zupełnie nie wiem i nie rozumiem decyzji i efektów tych decyzji podjętych przez producentów. Oglądając finał i cały ósmy sezon odnosiłem wrażenie, że został on napisany na szybko na kolanie, w ogóle bez 'pomyślunku'. Tak jakby scenariusz i cała fabuła była przygotowana na co najmniej 10 sezonów ale w trakcie produkcji choćby siódmego zapadła decyzja, że kończymy zabawę w następnym sezonie. Z jakiś nieznanych powodów twórcy położyli przysłowiową 'laskę' na ich produkcję, kurek z kasą został mocno przykręcony (wcale bym się nie zdziwił gdyby tak było) i na szybko, po kosztach, przygotowano finał. Chyba pierwszy raz zdarzyło mi się oglądać odcinek GoT na przewijaniu (S08E02)...... w późniejszych epizodach S08 też zdarzyło mi się przewijać... dopiero teraz, kiedy znowu odpaliłem S01 tak o tym przewijaniu pomyślałem, bo oglądając po raz n-ty odcinki pierwszego sezonu, kiedy czasami wyprzedzam aktorów i cytuję z pamięci dialogi przez głowę by mi nie przeszło, żeby przewinąć do przodu....
Cóż, nie pierwszy raz i nie ostatni tak się dobrą czy w tym przypadku genialną produkcję rozwalono przez jakieś 'inne' (pewnie $$) czynniki i decyzje
Od twojego komentarza minął prawie miesiąc pewnie już to wiesz ale może ktoś może o tym nie słyszał. Kurek z kasą nie został zakręcony, Martin chciał 13 sezonów natomiast HBO dawało kasę na pełny sezon 7 i 8 po 10 odcinków albo nawet i więcej. To że finał wyglądał jak wyglądał to zasługa twórców - DD-ków tj Davida Benioffa i D.B. Weissa. Uparli się, że zakończą wraz z 8 sezonem i już, teraz wiemy, że bardzo śpieszyło się do robienia Gwiezdnych Wojen.
Ja osobiście nie rozumiem czy ktoś w szefostwie HBO nie obejrzał finału i nie zwrócił uwagi że produkt jest jednym wielkim bublem, czy po prostu i oni też nie widzieli produktu finalnego. Przecież można było wymusić dokrętki albo coś. Wytwórnie filmowe co rusz robią takie rzeczy. Stacja zaroiła ale smród pozostał.
Ta narada to jakaś farsa. Zrobili z Edmure'a Tully'ego największego debila. Nie kupuję tego, że zacząłby się tam odzywać. Księcia Dorne mogli chociaż przedstawić...
A na koniec Bronn w radzie jako pan Wysogrodu. Fatalne rozwiązanie, nie lepiej było dać mu ziemie Lannisterów, których jedynym dziedzicem jest bezdzietny karzeł i którymi rzeczywiście mógłby rozporządzać?
Zabójstwo Daenerys obrzydliwe, a podżeganie do niego jeszcze gorsze.
Jedyny zabawny tekst to chyba Bronna do Davosa o gramatyce. Duch Stannisa gdzieś jednak pozostał.
Bran odszuka smoka? Może jeszcze wyśle go by czuwał nad Aryą, żeglarką... Logiczne byłoby, że poleciał nad Valyrię, więc szukanie chyba nietrudne. Nieskalani po wizycie na Naath powinni zakończyć niewolnictwo w Wolnych Miastach. Bardziej jednak zastanawia mnie temat barbarzyńskich Dothraków lojalnych tylko Daenerys... Nagle się rozpłynęli, kiedy scenarzyści skapli się, że z nimi ciężko byłoby się dogadać?
Robert Berathon zabił księcia, doprowadził do śmierci króla i... sam został królem. Jon zabił niekoronowaną uzurpatorkę, która zabiła setki niewinnych ludzi i został za to wysłany do nocnej straży, która w tej chwili jest niepotrzebna. To jest przerażająco głupie.
Pragnę jeszcze dodać, że Jon - w przeciwieństwie do naszego pociesznego Robercika - dodatkowo jest jak najbardziej prawowitym władcą. Powiedziałbym, że jedynym słusznym wśród żyjących. To jest kabaret jakiś :D
Robert wygrał wojnę tak samo jak Danka. Jon dokonał skrytobójstwa. Nie każdy kto wbije w plecy królowi ostrze zostaje królem, a przykładem może posłużyć Jaime.
Nie został królem*. Zresztą Jaime nie został ukarany, bo to tak samo jakby teraz Bronn, albo Jaime zadźgał Cersei. Raczej Danka by ich za to nie ukarała. Eh, trochę myślenia.
Zabawne jest to, że na mój sarkazm (który zresztą i tak pokazuje absurdy tego amatorsko napisanego sezonu) odpowiadasz ad personam - choć w sumie nie powinienem się dziwić, patrząc na resztę Twoich komentarzy tutaj. Normalnie jakby D&D byli jakimiś krewnymi czy coś - od razu osobiście :D
Anyway, fakty są takie, że ukaranie Jona - który prawdopodobnie uratował życie połowie Westeros i jest prawowitym następcą tronu (czemu trio Tyrion-Sansa-Arya tego nie powiedzieli - nigdy się nie dowiemy) - z bardzo wielu powodów nie ma żadnego sensu. Już nawet w tym temacie zostało to napisane wielokrotnie, a ja nie planuję dłużej kopać się z koniem. Bez odbioru.
Tłumaczenie fanbojom nie ma sensu, dla nikt wszystko jest logiczne. Nawet to że ktoś wpadł na idiotyczny pomysł schwytania umarlaka i zawiezienia go do KP, bo logiczne że Cersei się przestraszy. Tyrion nie znał własnej siostry. A tych przykładów można mnożyć. No ale tak to jest jak się ocenia po pierwszych sezonach to lepiej iść w zaparte, niż przyznać że było się kretynem i się pomyliło co do oceny serialu. Prawda jest taka że po pierwszych sezonach to media i spece od reklamy zrobili ogromną robotę wszędzie zachwalając serial i wciskając że jest on najlepszy.
Taa, już 7. sezon jakieś totalne bzdury wprowadzał. Ale jak ktoś chce, to zawsze sobie zracjonalizuje wszystko, czego przykładem jest ten stek bzdur poniżej xD
Ad personam? W najbardziej subtelny sposób zwróciłem uwagę na głupotę próby przyrównania Jona do Jaimiego, bo różnica jest ogromna. Jon powinien być od razu ścięty i fakt, że uszedł z życiem to kpina. Nie zwykłem tłumaczyć takich bzdur, jednak niektórym jak widać trzeba. A co do sarkazmu, to trzeba umieć go użyć, a nie mruczeć jakąś bzdurę pod nosem.
Jonowi to powinni dać jakąś nagrodę za zabicie Danki, bo dzięki temu uratował całe Westeros. Danka już się przeciez odgrażała, że dalej będzie "wyzwalać" od Winterfell aż po Dorne. Wykonał brudną robotę za innych, a sam za to beknął.
Trza go było ukarać dla przykładu. Smutne to i niesprawiedliwe. A dla niego było to zreszta podwójnie trudne, bo przecież kochał ją, ale znów poświecil swój interes dla dobra ogółu A do historii przejdzie nie jako bohater, ale jako banita i królowobójca. Nie podoba mi się koniec tej postaci. Zasluguje na uznanie, a nie na zsyłkę na mur (ktory jest już niewiadomo po co).
Śmieszne trochę z tym murem, ale w fabule ósmego sezonu logiki próżno szukać, dziurawa jak ser szwajcarski.
"Jonowi to powinni dać jakąś nagrodę za zabicie Danki, bo dzięki temu uratował całe Westeros. "
Ale kto miał mu dać nagrodę? Może ROBAK? Przecież tu chodziło o to co zrobić, żeby nie zacząć kolejnej rzezi i nie napitalać się z tymi w mieście (nieskalanymi i tymi drugimi).
"Wykonał brudną robotę za innych, a sam za to beknął."
Ciekawe czy karzeł, gdy go podjudzał do zabicia Danki, wogóle pomyślał co się stanie dzień później...Czy też ta rozmowa w domyśle sugerowała, że "musisz ją zabić i sam się poświęcić dla reszty"
"Trza go było ukarać dla przykładu."
NIE. Trzeba go było ukarać, żeby nie było bitwy/rzezi z tymi co zostali w mieście i nie chcieli go tak po prostu oddać.
"Smutne to i niesprawiedliwe."
Ale ja myślałem, że ten cały serial był o tym. Jak 'dobrzy' dostają w dupę i okrutne i nie sprawiedliwe to życie.
Absolutnie się z tobą zgadzam! Zakończenie jest w stylu gry o tron. Wydarzenia nie biorą się znikąd. Większość wątków mogła wybrzmieć lepiej, np. gdyby to śmierć Brienne w bitwie o Winterfell zmotywowała Jaimiego do powrotu do KL. Można to było zrobić lepiej, ale mogło to się skończyć jeszcze gorzej.
Ależ ja wiem czemu tako postąpiono z Jonem - przynajmniej tak to wymyślili i uzasadnili dedekowie.
Mnie głównie denerwuje to, że taki random - postać trzecioplanowa jak Robak, co to sobie ot tak przyszedł do Westeros (i szybko też z niego odszedł) miał za duży wpływ na losy Jona, który to całe życie nadstawiał dupę za Westeros właśnie.
Danka wyrżnęła całe miasto i mówiła o dalszych podbojach i Jon tak naprawdę jeszcze raz ostatni się poświęcił i zabił kobietę, którą kochał, żeby ratować innych. A teraz banicja, żeby czasem Robaka nie drażnić.
Jon to jest normalnie Jezus Westeros. Wszystkich zbawił, a spotkała go tylko kara. Będzie zapamiętany jako banita i królowobójca. I nigdy już rodziny nie zobaczy. Na dodatek był jeszcze prawowitym następcą tronu- ja wiem, że on go nie chciał, ale z grzeczności mogliby go po wszystkim chociaż zapytać, nie?
Powinni po wyjeździe Robala, Jona przywrócić do łask (i ewentualnie) zaproponwać koronę. A on mógłby im ładnie podziękować i sam wyjechać na wolność do dzikich. Wtedy koniec byłby dla mnie satysfakcjonujący.
Problem polega na tym, że Robert w porównaniu do Jona dowodził armią która wygrała, a Jon miał tylko armie północy, a nieskalani i dothrakowie byli posłuszni Denerys. To tak jakby Jamie zabił Agona, ale jego armie wygrały pod Tridentem- nic by to nie dało bo i tak Targarienowie by rządzili.
No tylko bardzo, ale to bardzo zastanawiające jest skąd po bitwie o Winterfell tylu Dothraków i Nieskalanych? Mało tego Dothrakowie nagle znikają kiedy Jon został skazany bo błąka się ich kilku po KL. Przecież Jon przyprowadził pod KL całą armię z Pólnocy, Doliny i tego co zostało w dorzeczu. Gdzie podziali się ci ludzie?
Mało tego - Robert ułaskawił Jamie'go za zabójstwo Szalonego Króla. Dlaczego Bran nie zrobił tego samego z Jonem? Dlaczego Sansa mówi, że to było jedyne wyjście - wysłać Jona na mur? Gdyby sam podjął taką decyzję, może byłabym to w stanie przełknąć, a tak - wysłany na mur (który nie jest już potrzebny), bo zabił Królową (która nie miała praw do tronu).
no akurat jedyne logiczne wyjscie. nikt nie chcial doprowadzic do kolejnej walki. nieskalani maja jona w pierdlu. Szukali takiego rozwiazania by nieskalani odeszli w pokoju bez walk. tak naprawde bran moglby ulaskawic jona dopiero po wyjezdzie nieskalanych ( ale czy nie wrociliby ? )
Akurat wysłanie Jona na Mur jest jak najbardziej logiczne. Zachował życie a przy okazji uniknięto kolejnego rozlewu krwi (Dothrakowie i Nieskalani musieli zostać jakoś uspokojeni). Reszcie królestwa też jest to na rękę. Ostatni z Targaryenów został skazany na banicję. Nikt tam już ich nie chce. Nawet jeśli Jon ma wybitne zadatku na władcę to nie wiadomo czy jego dzieci nie byłyby szalone jak jego ciotka i dziadek.
Jon poniósł wysoką cenę ale ktoś musiał.
dokładnie, strasznie mi się go żal zrobiło bo najbardziej się napracował przez te wszystkie sezony a skończył jak skończył.
Smutne zakończenie ale mi się podobało :P
i jak najbardziej logiczne, nie było najmniejszych szans żeby zrobić z niego Króla po tym jak zabił Daenerys która władała lojalną jej armia obecną w Królewskiej Przystani.
dodam jeszcze że faktycznie, sama selekcja króla, wyszła co najwyżej kiepsko :(
Nie mógł go ułaskawiać, bo to by oznaczało kolejną wojnę, tym razem z Nieskalanymi.
Którzy wyjechali 5 minut później! Można to było zrobić później. Jon największym kozłem ofiarnym całego got.
Yara była przeciwna Jonowi. Można się domyślać, że Dorne też. Jednak ten wątek serio jest bez sensu hahah
Ocena jest sprzed kilku lat i składa się na nią coś więcej niż ostatni sezon. Nie będę zmieniać oceny po każdym odcinku, czy rzeczy, z którą się nie zgadzam. Bezsens.
Co do Króla Jona, to wiadomym było, że nim nie będzie, choćby po tym, ile razy sam to przyznał i akurat z tym nie mam problemu. Jego wątek byłby inaczej odbierany, jeśli sam zadecydowałby o murze (i zapewne by tak było), po ułaskawieniu. Natomiast został tam odstawiony, bo jak powiedziała Sansa "sorry stary, ale było to jedyne wyjście". No właśnie nie, nie było.
Tłumaczę.
Wysłany za mur bo ROBAK musiał coś mu zrobić, bo nie mógł mu tak odpuścić zabicia Danki.
Chciał go zabić. Oni chcieli go uratować. Zgodził się na ustępstwo.
Inaczej była by kolejna rzeź o to miasto między tymi co w środku, a tymi co 'na zewnątrz'.
Jak wspomniałam wcześniej - Bran to mógł zrobić PO WYJEŹDZIE ROBAKA. Chodziło o sam fakt. Już wtedy Robak by się nie dowiedział, no chyba, że w zgliszczach KP ma ptaszki po Varysie, które mu dostarczą newsy prosto na statek :)