Nie wiem jak wy, ale scena gdy Beth wróciła do sierocińca wywarła wielkie wrażenie. Ten chór śpiewający Ave Maria i ten ból...
"powinnaś być w kaplicy młoda damo"...zauważcie że pani Deardorff jej prawdopodobnie nie poznała, Ale Beth jakby odruchowo odpowiedziała "yes ma'am"
Scena gdy Beth schodzi do piwnicy pana Shaibela, jego stare krzesło i stolik, przy którym już nie zagra, to była najboleśniejsza scena w serialu.