Taka telenowela z elementami nazwijmy to "gangsterskimi". Zamysł i może fajny, ale wykonanie tragiczne. Gra aktorska kołkowata, dialogi marne. No i styl telenoweli - milion przebłysków z przeszłości. Ocenę podciągają atrakcyjne panie :)
Oglądałam w swoim życiu ze 40 telenowel. Każda kończyła się ślubem i szczęściem głównych bohaterów. Jeśli to jest telenowela, to ja muszę napisać do Netflixa, że mi ostatni odcinek z jakiegoś innego serialu zapodali, bo nie dość, że ślubu nie było, to jeszcze główną bohaterkę mi zabili, no szok... Typowe dla Polaków szufladkowanie wszystkiego. Bo jak hiszpańskie i jeszcze produkowane przez Televise to na pewno telenowela. No i Seba w roli głównej, a on przecież tylko w telkach się pokazywał do tej pory.
Ja też się nie zgadzam, że to telenowela, bo ten serial jest trudniejszy w odbiorze, bardziej ambitny, miłość jest na którymś tam planie, ale jednak ma elementy telenowel typu wątek miłosny (moim zdaniem zupełnie niepotrzebny), naiwny scenariusz, czasem następuje deus ex machina :| Uwielbiam Cinthię Clitbo, bo jest świetną aktorką, Rulli niestety nieciekawie wypadł, Roberto Mateos (pamiętam go z Cudu Miłości) też ciekawie zagrał swoją postać, tak od serca.