Słyszałem co nieco, że w ósmym sezonie Clara robi się nie znośna, ale żeby aż tak?!
Masakra zero chemi między nią a Doktorem ich relacja jest po prostu OKROPNA! Do tego dochodzi Danny który jest nudny i beznadziejny, oczywiście musieli z niego zrobić jakąś ważną dla fabuły postać, szkoda tylko że jest sztywna i nie czuje do niej krzty symatii. Nowy Doktor jest spoko, to znaczy CHYBA bo te dwa wcześniej wspomniane bencwały psują mu każdą scene. Clara cały czasu ucisza Doktora i fochuje mu nie wspominając o 11 odcinku w którym przez moment miałem nadzieje że Doktor ją wepchnie do tego wulkanu.
To mój pierwszy sezon tego serialu w którym nie czułem żadnych emocji, kompletnie nic. Cały czas czekałem, aż w końcu przyzwyczaje się i polubie nowego Doktora itd. po czym sezon sie skończył.. Nawet Master który jest moją ulubioną postacią nie uratował mi tego sezonu, zgadnijcie przez kogo :)
Nienawidze Clary..
Swoją drogą intro tego sezonu też jakieś takie dziwne. Jakbyście pierwszej lepszej osobie opowiedzieli w skrócie fabułę Doktor Who. po czym kazali mu zrobić intro do tego serialu, ale tak żeby było nieco podobne do poprzednich i pyk jakieś koła zębate, zegary i planety. Chciałem napomknąć jeszcze coś o Soundtracku tego sezonu, ale chyba w tym sezonie nawet nie było czegoś takiego :P