A więc stało się, oficjalnie nowym Doktorem została Jodie Whittaker. Co o tym sądzicie? Ja szczerze jestem załamana.
Na pierwszy rzut oka wygląda super, ale nie widziałem jej w niczym więc aktorsko ciężko mi stwierdzić.
Też nie jestem do tego przekonana, jakoś kobieta w roli doktora nie do końca mi pasuje ale mam nadzieję że ta aktorka jakoś mnie do siebie przekona, w sumie po 11 doktorze myślałam że nikt go nie zastąpi a 12 skradł moje serce całkowicie więc mam nadzieję że i tym razem tak będzie, chociaż wydaje mi się trochę za młoda, cóż trzeba czekać na nowy sezon ^^
Przyzwyczaiłam się do Doktora jako mężczyzny, jakoś tak naturalnym wydawało się, że jest płci męskiej, ale ta zmiana mnie nie mierzi. Nigdy nie było powiedziane, że Władcy Czasu mają w ogóle płeć, więc dla mnie spoko. Aktorki, niestety, nie kojarzę. To, co się liczy, to to, czy podoła. Oby grała dobrze.
Ja też jestem załamana. Znam ta aktorkę, oglądałam Broadchurch w którym gra i moim zdaniem to jest najmniej Doktorowa osoba jaką znam... Nie, nie i jeszcze raz nie!
Serio? A ja mam wrażenie, że trzeci sezon "Broadchurch", ze zmienioną charakterologicznie i mocno rozwiniętą postacią, którą grała Jodie, był rodzajem wprowadzenia jej do roli Doktora...
Serio?Nigdy w życiu! Fajnie, że zmieniła się trochę postać którą grała, ale nie, nadal nie. Jest tak mega negatywnie nastawiona jak nigdy do niczego...
Nie. i mam wrazenie, ze scenarzysci juz wczesniej tak wymyslili. najpierw michelle jako missy/mistrz, co wyszlo na dobre, potem ten general w heaven sent/hell bent.
W sumie to zaczęło się jeszcze dawniej - Peter Davison, czyli Piąty Doktor chciał, żeby po nim schedę przejęła kobitka, jak wiadomo tak się wtedy nie stało - ale ogółem pewnie tak, na przykładzie Missy zapewne sprawdzali, czy to przejdzie. Przeszło fantastycznie, to próbują iść na całość :) Chris Chibnall ponoć wyraził się, że BBC kazało mu działać zdecydowanie i odważnie. Oby skutki były dobre.
bbc przegina z polityczna poprawnoscią. zaczelo sie od merlina, gdzie ginewra byla.. jaka była, i robin hood, gdzie braciszka tucka rowniez grał czarnoskóry aktor. przeczuwałam, ze cos takiego moze nastapic, ale i tak jestem niemile zaskoczona. nie mam nawet nic przeciwko aktorce, podobala mi sie w st trinian, ale doktor od 60 lat byl mezczyzną, i tyle.
Ale w sumie czemu? Władcy Czasu mogą zmieniać się zupełnie kompletnie, niekoniecznie w stuprocentowo "ziemskie" z wyglądu stwory, więc i zmiana płci nie wydaje się wykraczać poza moce regeneracji :)
Obejrzyj sobie serial Luther. Jedyny sprawiedliwy murzyn w każdym odcinku wymierza sprawiedliwość złym białasom, każda pozytywna postać to czarny albo kobieta, a każdy biały jest przedstawiony w ohydny sposób. Można dostac raka.
Gdyby tak się stało w latach 80, serial byłby wielki. Serio. Nie było wtedy żadnych silnych postaci kobiecych, a same kobiety serio miały po co walczyć i serial stanalby po ich stronie. Robienie female doctora DZISIAJ, kiedy doslownie WSZĘDZIE muszą być wciskane te silne kobiety bardziej męskie od mężczyzn do każdego filmu i serialu jest niczym innym jak nachalnym wchodzeniem feministkom do dup i dawaniem im chorej satysfakcji. Zmiana płci zniszczy budowany tyle lat character development i jest nikomu do niczego nie potrzebna. Poza tym stracenie ptaszka po 2000 lat jest po prostu niesmaczne. Czytałem komentarz mamy małego fana Doctora- rozpłakał się i nie mógł uwierzyć, co stało się Doctorowi. Nawet mnie, dorosłemu, zmiana płci wydaje się czymś nienormalnym i przerażającym. Ale co z tego, takie CHORE czasy gdzie próbuje nam się wmówić, że nie ma różnicy między kobietą a mężczyzną i to nie natura decyduje o płci. Pie*dolcie się bbc, feministki i gender świry. Ja od serialu odchodzę i radzę wszystkim zdrowo myślącym zrobić to samo- niech serial zostanie wrzucony do kosza, niech te świry zobaczą, że nie da sie nam wcisnąć wszystkego na siłę.
ty to ten świr co wepchnął Amy Pond do łóżka The Doctora?
psu też żonę wciskasz jak zaszczeka w odpowiednim momencie?
to co Missy...
możemy się lubić ale relacja The Doctor towarzysze oscyluje między człowiek<->pies, a człowiek<->małe dziecko.
Amy rzucająca się na Doktora była niesmaczna w tym kontekście jak pokazali ;-).
Muszę coś obejrzeć z jej udziałem, ale nikt, kto wcielał się w Doktora nie położył do tej pory roli ani odrobinkę - co pozwala mi wierzyć, że i ona zagra znakomicie :)
Nie mam najmniejszego problemu z kobietą-Doktorem i nie widziałam w niczym Jodie, ale za bardzo pokochałam 12, żeby pozwolić mu odejść, zwłaszcza teraz, kiedy Capaldi dostał dobrze napisany sezon :/
Wiem, że obiektywnie nie powinnam mieć problemu z kobietą Doktorem, ale jakoś nie mogę tego przetrawić. No po prostu nie i nie jestem w stanie dokładnie wyjaśnić skąd bierze się moja niechęć. Mam wrażenie, że BBC chce być takie poprawne i reprezentować wszystkich, że w pewnym momencie się zgubili w tym. Na przykład taka Bill: dałoby się ją polubić, ale w pewnym momencie już miałam jej dość. Potrafiła powtarzać tylko w kółko, że interesują ją tylko kobiety. To nawet były jej ostatnie słowa do Doctora! Serio, właśnie to chciałaś mu powiedzieć przed śmiercią? Ale środowisko lgtb cieszy się jak głupi do sera.
Wiem, że trochę zboczyłam z tematu, ale musiałam chyba to z siebie wyrzucić. ;p
Idk, mi się wydaję, że wątek orientacji Bill był poprowadzony tak subtelnie jak się tylko dało.
Brytyjskie feministki są oburzone że Doctora gra BIAŁA kobieta. Podobno to nie rozwiazuje problemu (jakiego problemu??!?!!) bo powinna być czarna i trans. Poważnie.
http://dailycaller.com/2017/07/17/feminist-critic-trashes-new-doctor-who-for-not -being-black-and-transgender/