To zadziwiające - jak bardzo - po jednym, niespełna godzinnym odcinku - można polubić nowego Doktora - zupełnie zapominając o jego poprzednich wcieleniach.
Nowy aktor jest super - to jak przechodzi od radości życia - do smutku czy zadumy - jego oczy - po prostu!! wyrażają wszystkie emocje w ułamku sekundy.
I ta scena - kiedy Doktor patrzy za odchodzącą matką Ruby - to było coś wspaniałego. Jedna chwila - a widzimy, że Doktor się waha, widzimy jego charakter w ułamku sekundy, jego zadumę, spokój, smutek, zrozumienie, całą gamę uczuć!
Czuję, że będzie wspaniałym doktorem!
Nowa towarzyszka Ruby - jest super! Dziewczyna wesoła, inteligentna, z ciekawym pochodzeniem (bo przecież o jej prawdziwej matce i ojcu nic nie wiemy - czyli to świetna tajemnica już na początku nowego sezonu!
Dopasowanie aktorów - idealne. Czuć więź, spokojną przyjaźń i zrozumienie - a to przecież była tylko jedna przygoda i początek!
I te małe gobliny kanibale - coś niesamowitego w Święta!!
Czyli - z niecierpliwością czekam na wiosnę i na przygody Doktora i Ruby!!!