No cacy. A już myślałem, że idiotce przeszła ta irytująca obsesja kontroli, głupi ja. Miałem nadzieję, że Clara odejdzie w adricowym stylu, z pompą i paradą, i poniekąd tak było. Tylko, że z jakiegoś powodu śmierć małego debilka jakoby zadośćuczyniła jego wybrykom, a zgon Oswaldki nie przysporzył pozytywów jej osobowości. O nie, wprost przeciwnie - wykorkowała przez kompilację wszystkiego, co się w niej zmieniło na minus od czasu wojaży z Doktorem.

A już poza tym, Capaldziak... Jej, co za aktor. Geniusz. Sceny grożenia Ashildr to było mistrzostwo.

Wiele osób z pewnością się ucieszy. Szczególnie ci, którzy zwalają niepopularność obecnego sezonu właśnie na Clarę. Mi była obojętna. Bardziej poraziła mnie reakcja wyprowadzonego z równowagi doktora. Tak jak wspomniał kolega wyżej - groźby pod adresem Ashildr to było coś pięknego.

wow, gdzie można podejrzeć jakieś statystyki oglądalności?
ciężko mi uwierzyć, że 9 sezon ma słabą oglądalność, bo jest wprost rewelacyjny! :D (moim zdaniem oczywiście..)

Zgodzę się, prędzej 8 sezon miał słabą oglądalność ze względu na Clarę niż 9, bo tym sezonie było z nią lepiej.

Ma nie tyle słabą, co słabszą, niż poprzedni - wynika to głównie z faktu, że jakiś osioł w BBC One umieścił DW w ramówce o tej samej porze, o której odbywają się zawody sportowe w bodajże rugby.

http://www.doctorwhotv.co.uk/doctor-who-series-9-2015-uk-ratings-accumulator-761 54.htm

Tutaj masz wyniki oglądalności w Wielkiej Brytanii. Też mnie to dziwi, chociaż pierwsze kilka odcinków rywalizowało z Rugby. Za to ten wykres, na którym widać średnie oceny poszczególnych odcinków na IMDB:

http://graphtv.kevinformatics.com/tt0436992

pokazuje, że oprócz tragicznego Sleep no More, sezon oceniany jest wyżej niż poprzednie, a widząc zapowiedzi kolejnych odcinków, raczej ten trend się utrzyma.

Nie opieram się na żadnych statystykach, a na komentarzach wyczytanych pod artykułami internetowymi. Nigdzie też nie napisałam, że sezon jest słaby i ma słabą oglądalność, proszę nie przekręcać moich słów. Od sezonu ósmego coś zgrzytnęło i ludzie zaczęli za to obwiniać Clarę. Pisali, że jest irytująca i że o wiele lepiej się ją oglądało w parze z jedenastym. Wiele osób czekało na jej zniknięcie z serialu i tyle.

Coraz bliżej czuję Valeyarda...

Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego sposobu na pozbycie się Clary. Wreszcie to jej przekonanie, że jest najważniejszą osobą na świecie zaprowadziło ją do grobu :D.

No w koncu bedzie mozna ogladac Doctora w spokoju :) przynajmniej dla mnie. Troche przeciagali to jej pozegnanie z Doctorem. I w sumie sama sobie winna, przekombinowala i zaplacila za to wlasnym zyciem

Rewelacyjny odcinek! Mam nadzieję że nie odkręcą śmierci Clary bo jej odejście było świetne- bolesne, wzruszające i napędzające przyszłą akcję :D Finał zapowiada się miodnie- Doctor pozbawiony wszystkiego, nie posiadający żadnych barier... Nie mogę się doczekać. Nie dość że dwuodcinkowiec Moffata, to do tego zapowiada się bardzo poważnie i mrocznie (co wnioskuję z zapowiedzi) a na dokładkę... SPOILER "przerażająca istota" Veil (mam nadzieję że to coś innego niż z klasycznych odcinków) i powrót Gallifrey i Władców Czasu.

Ten sezon jest naprawdę fenomenalny, miażdży poprzedni a Capaldi wspina się na wyżyny aktorstwa- sceną w której grozi Ashildr pozamiatał.

A, no i zapomniałem o jeszcze jednej rzeczy, która nastraja mnie pozytywnie. W odcinku będziemy mieli samego Capaldiego który w końcu w pełni wykaże się, jakim jest Doctorem- bez Calry i innych pierdół, dwuodcinkowe Peter Capaldi Show <3

Moffat musiałby się naprawdę postarać żeby to spieprzyć :D

zgadzam się, zgadzam się!
ten sezon jest fenomenalny!! A Capaldi bije sam siebie na głowę :D

kurczę, aż muszę sobie jeszcze raz obejrzeć 8, bo wciąż mam taki "gorzki" posmak po nim.. chociaż może przez Clare i jej chłopaka, którzy byli strasznie irytujący, trochę gorzej go wspominam :P

O ile sezon 8 jeszcze byl ciekawy bo byl nowy Doctor choc zdarzaly sie bledy w scenariuszu . To 9 sezon to kompletna porazka juz, nie dosc ze zrobili 12 odcinkow w sezonie i 1 swiateczny oraz brak wcale odcinkow specjalnych . To jeszcze odcinki ktore moglyby sie skonczyc w 1 to dziela 1 historie na dwa odcinki, odcinki sa nudne i nie ciekawe . Miedzy innymi przez tego starego stucznego Doctora starego 12 ktory pokonuje swoich wrogow tylko jakimis przemowami o wojnie i pokoju . Serial skonczyl sie na sezonie 7 wraz z odejsciem Doctora 10 i Rose oraz 11 i Amy . Najlepsze odcinki to Zab i Pazur, Dziewucha z pieca, Szatan ty juz wiecej nie pijesz, Armia Duchow, Zaglada, Smith and Jones, Corka Doctora, Blink, Utopia, Family of Blood, Cisza w bibliotece, Las Smierci, The Name of Doctor, New Doctor, Dziewczyna ktora czekala, Dobry czlowiek na wojnie, Kompleks Boga, Imie Doctora, Wesele River Song, Anioly na Mannhatanie

A dla mnie Clara była najlepszą towarzyszką(choć w sumie z Rose na pierwszym miejscu). Będzie mi jej brakowało ;___;

Dla mnie Clara nr 1, 2 to Pond, Rose to nieporozumienie zresztą jak każda jej rola :) ale to tylko moja opinia, każdy ma swojego faworyta,

Pisząc te słowa słucham sobie soundtracku z poprzedniego sezonu i pierwszy utwór, który (losowo) mi się odtworzył to „There Is No Clara Oswald”. Przypadek? ;) W każdym razie jakie jest najważniejsze wydarzenie odcinka, każdy widzi. No to czas je i resztę odcinka podsumować.

+ Wspomniane odejście Clary. Idealnie wyważone, znowu (tak jak w świątecznym) uważam, że lepszego w sytuacji, w której Clara znajdowała się przed śmiercią lepszego rozwiązania za bardzo nie było. Można to było tylko spartaczyć patosem (tak, ten krzyk nieco za długi). Chciałoby się powiedzieć „wreszcie”, ale w gruncie rzeczy podobało mi się (chociaż też nie byłem jakoś przesadnie wzruszony – wina wspomnianego krzyku. Wydawało się przez moment, że Clara znowu przeżyje (bo jako jedyna nie uciekła śmierci , stawiła jej czoło i to takie baśniowe och i ach) i będzie to kolejna jej „śmierć” w tym sezonie, ale tak się nie stało i dobrze. Zgubiło ją to, co narastało w 8 serii, a w 9 lekko przystopowało – przekonanie, że może być Doktorem. Oczywiście nie można tu negować dobrych pobudek, liczy się jednak też efekt. Zgodzę się z opiniami, które czytałem – Clara w tych ostatnich chwilach (kiedy już wiedziała, że nie ma odwrotu) była sobą, tą Clarą którą poznaliśmy.
+ Lady Ja, która znowu wyewoluowała, choć zdawałoby się że ciężko to zrobić w sensowny sposób.
+ Trap Street żywcem wyjęta z Harry’ego Pottera, bardzo baśniowa i mam nadzieję że jeszcze się kiedyś pojawi. Klimat ma niesamowity, kiedy doda się do tego takie smaczki jak Cybermen poświęcający się dla żony czy Ood pomagający Cybermenowi (Daleków czy Płaczących Aniołów zabrakło xd).
+ Dwunasty Doktor, naprawdę jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości to po tym odcinku widać, że Capaldi JEST Doktorem. Od sceny z dzieckiem Rigby’iego aż po grożenie Ashildr. No i ten odcień czerwieni bardzo mi się podobał w jego stroju z tego odcinka. Chcę więcej :D
+ Sensowne wykorzystanie okularów. No i konsekwencje braku śrubokręta – gdyby Doktor go miał, to na pewno nie musiałby używać klucza do TARDIS.
+ Rigby. Pierwsza postać od dawna, która przypomina Doktorowi, że jest Doktorem, która nie jest Clarą ani wspomnieniem (Donna). Lubię go i chciałbym, żeby kiedyś jeszcze jakiś występ zaliczył :)
+ Ciekawy pomysł z krukiem, oby scenarzystka napisała więcej odcinków, bo to było, to co lubię.
+ Janus, kolejna ciekawa rasa, a jej mitologiczne korzenie wpasowują się dobrze w baśniowość odcinka

+/- Szkoda, że nie był to typowy odcinek, bo z chęcią obejrzałbym jakiś odcinek Doktora w klimatach kryminalnych, to było coś nowego.
+/- Za poprzednimi towarzyszami się tęskniło po ich pożegnalnym odcinku. Tutaj tego nie było.

- Wspomniany wcześniej niemy krzyk, przesadzony jak dla mnie.

W tym odcinku wszystko tak niesamowicie do siebie pasowało (biorąc pod uwagę jeszcze, że był to odcinek pożegnalny), że z czystym sumieniem mogę przymknąć oko na tenże krzyk i wystawiam 10-/10. Gdyby to był normalny odcinek, bez poruszania głównych wątków sezonu, to sądzę że też byłyby spore szanse na taką ocenę. Szkoda tylko, że spoilerów nie udało się uniknąć (co do odejścia Clary w końcówce serii i ostatniej okładki DWMagazine, na której jest… Clara, przez co byłem święcie przekonany, że odejdzie ona w finale). Ciekawe z kim Ashildr współpracuje (te wszystkie wzory na telefonie (aczkolwiek to akurat może wynikać z tego, że był podłączony do TARDIS) i na tym wyświetlaczu z danymi zdrowotnymi do „więzienia” tej Janus skojarzyły mi się z Władcami Czasu trochę, no zobaczymy jak to będzie). No,to teraz czeka nas solówka Capaldiego, której nie mogę się doczekać :D Mam nadzieję, że dostanie odcinek godny swojego talentu i możliwości aktorskich.

Przeklejam z innego tematu:
Jak tam po seansie?
Odcinek bardzo mi się podobał, nie ma się do czego przyczepić, trochę nie zrozumiałem o co chodziło z mieszkańcami tej ulicy, ich hologramami itd., a no i skąd Ja miała tę 'moc' tatuaży i czym był ten kruk. (oglądałem to o 5 rano, więc byłem trochę zamulony)
Na plus:
-Świetna zagrywka z "odwróconym Moffatem", przez chwilę byłem pewien, że Doktor uratuje Clarę
-w końcu coś się "ruszyło" w tym serialu
-ciekawy przebieg odcinka, zaczyna się niepozornie
-plot twist
-pozbyto się Clary
-wkur^*)$y Doktor
-kilka fajnych "gagów"
Na minus:
W sumie to nie ma się do czego przyczepić, ew. mógłbym do fryzury Mnie.(:P)
Jak dotąd najlepszy odcinek z Capaldim, jednak czuję że następne będą lepsze. W najbliższym czasie pewnie pojawi się Galifrey, jak już kiedyś mówiłem, już nie mogę się doczekać, tylko szkoda, że niedługo koniec sezonu (po raz kolejny :/)

Śmierć Clary była taka nudna i niepotrzebna, że aż śmiałem się jak umierała.Żadnego wzruszenia czy nutki współczucia jak to było przy poprzednich doktorach/towarzyszach.Myślałem,że odejdzie w jakiejś słusznej sprawie,jakoś efektownie.A tu wleciał w nią kruk i wypluła czarny dym ... Słabo .

I słusznie, jak przystało na idiotyczna postać w tym serialu. Za to ostatnie słowa doktorka, to jest coś czego brakowało mi od 3-4 sezonów wstecz.

Nosz kurde, a myslałem że jestem sam który nie cierpi tej idiotki Clary. W końcu trafiłem na swoich, jeżeli chodzi o Clarę (bo i są jeszcze inne postacie które są na równi z Clarą albo blisko). Co myśle o smierci Clary - miód na oczy. Tak samo było z Rose (chociaż nie zginęła), z Pondami, Donną. Szkoda mi tylko Marty, może i była nudnawa, ale za to słuchała doktorka. Najbardziej szkoda mi kpt Jacka i River, Ci mogliby być towarzyszami doktorka.