PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
8,1 32 568
ocen
8,1 10 1 32568
8,8 4
oceny krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

Czy są tu...

ocenił(a) serial na 10

...osoby, które mogłyby zgodzić się z poniższymi trzema stwierdzeniami?

a) Lubię słuchowiska z DW
b) Lubię Ósmego Doktora
c) Lubię River Song

Jeśli tak, to patrzcie i podziwiajcie: http://www.doctorwhotv.co.uk/wp-content/uploads/big-finish-doom-coalition-2-300x 265.jpg :)

ocenił(a) serial na 7
Capitano_S

a) Jak najbardziej!
b) Nie jeden z ulubionych, ale napewno lepszy od niektorych (10, War)
c) Nawet.

ocenił(a) serial na 10
FenrirLokeson

I jak wrażenia w związku z obrazkiem z linka? :)

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

a) Tak.
b) Tak.
c) Nie.
Doom Coalition było w miarę ok. Ale nie czekam na następną część. Nie tak bardzo jak na historie z War, 10 i przede wszystkim na nowe Gallifrey.

ocenił(a) serial na 10
RottenTime

Ja osobiście po odcinku rocznicowym i rozreklamowanej, a maksymalnie średniawej książce "Engines of War" z War Doctorem nie czekam na nic z jego udziałem. Odnoszę wrażenie, że producenci powyższych oglądali za dużo razy serial "Hotel Zacisze" z Johnem Cleese wrzeszczącym "Don't mention the war!"

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Patrzę na to w inny sposób, bo interesują mnie dużo bardziej skonkretyzowane aspekty tego motywu. Poza tyn Książka była ok. Za rocznicowy zabrał się Moffat. Za resztę odpowiedzialne jest BF, które ma tendencję do naprawiania masy postaci i elementów. To znaczy. BF naprawiło Adrica. Dla BF więc nie ma rzeczy niemożliwych.

ocenił(a) serial na 10
RottenTime

Może miałem za duże oczekiwania - liczyłem, że będzie coś na przynajmniej 8/10, wyszło ledwie 5/10. Samej Wojny Czasu tyle co nic, brak wyjaśnienia chociażby, czemu Rassilon stał się zły, sztampowa postać Cinder...

Co do Adrica - masz na myśli ogólnie charakter postaci, czy "nadpisanie" przez BF jego zgonu? Bo to drugie moim zdaniem nie wyszło na dobre, zważywszy na to, jak perfekcyjne było jego serialowe odejście.

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Och, oczekiwania były dużo większe. Mnie też interesuje aspekt Wojny Czasu. Od Moffata po Hell Bent nie mam już jednak żadnych oczekiwań. EoW mogło być lepsze, ale dostaliśmy za to Rassilona, będącego jedną z moją ulubionych postaci z uniwersum. A ponieważ znam uniwersum i samą postać, wiem, dlaczego stał się zły. I powtarzanie tego w książce nie było potrzebne.
Ogólnie charakter postaci.

ocenił(a) serial na 10
RottenTime

Ja również znam uniwersum i postać - nie był może aniołkiem, ale mimo wszytko nie aż do tego stopnia złym gościem - do wariata z "The end of Time" nawet w najgorszych chwilach było mu daleko.

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Nie do końca zważywszy na jego poprzednie tendencje. the End of Time jest zdecydowanie do ogarnięcia. Bo on zawsze stawiał Gallifrey ponad wszystko. To, co zrobili z nim w Hell Bent już niebardzo.

ocenił(a) serial na 10
RottenTime

Dobrze powiedziane - Gallifrey. A co stawia ponad wszystko w "TEoT"? Siebie, drąc się, że nie chce umierać itp.
Mi się trochę bardziej podobał w Hell Bent, niezbyt dobry, ale nieco bardziej zrównoważony psychicznie, choć to jeszcze nie jest to.

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Raczej mówił to, co większość obecnych tam TL do pewnego stopnia myślała.
Co mi się nie podobało w HB? Scena wygnania Rassilona. Rassilon jest tyranem, sociopatą, narcyzem i szaleńcem. A po tym, co zrobił podczas Ostatniej Wojny Czasu, zdecydowanie zasługuje na wygnanie. Tyle, że. Jest jednocześnie jedną z trzech osób, którym TL zawdzięczają dosłownie wszystko. Nauka, kultura, tradycje, obyczaje, możliwość podróżowania w czasie. Mało tego, Rassilon bezpośrednio wpłynął na kształt całego wszechświata jako takiego. Ilość zasług Rassilona wielokrotnie przebija ilość zasług Doktora i to zdecydowanie należy wziąć pod uwagę. Wygnanie więc takiej osoby w ciągu...10 minut odcinka? Jest zwyczajnie żałosne i nierealistyczne. Owszem, widzę Doktora przekonującego wszystkich, że Rassilona należy się pozbyć. Zdecydowanie Rassilon na to zasługuje. Mało tego, widzę TL zmęczonych wojną i tyranią. Tyle, że Rassilon jest tak bardzo zakorzeniony w praktycznie każdym aspekcie życia mieszkańców Gallifrey, że wygnanie go tak łatwo jest zwyczajną kpiną i olaniem całej mitologii serialu. Gdyby wywalili go na końcu, po dłuższym urabianiu TL, w pozbawionej komizmu sytuacji, miałoby to dużo więcej sensu.

ocenił(a) serial na 10
RottenTime

Prawda, że mogło to wszystko trwać dłużej. Tym niemniej kończąc poniekąd powrotem do początku i książki, te jego cechy, które wymieniłeś, i które TEoT wyniosło do poziomu absurdu powinny były zostać wyjaśnione. Ba, powinny być w samym TEoT, ale skoro z jakiegoś powodu nie były...

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Ten powód nazywa się "lazy writing". Ale bardziej mnie rusza w przypadku Hell Bent, w którym tak ważny aspekt dla NW jak powrót Gallifrey został spłycony do poziomu tła poniękąd wskrzeszania głównej Mary Sue serialu (nie licząc samego Doktora). Na litość, ona powinna była odejść w ostatnim Christmas Special. A jeśli nie, to w Face the Raven. Hell Bent to zwykła kpina. Nudny fanfik. Kompletny brak samokrytyki i dystansu.

ocenił(a) serial na 10
RottenTime

Dla mnie HB było niezgorsze, (ten klimat...) choć na moją listę ulubionych nie trafi. Zgadzam się, że błędem Moffa (jednym z nielicznych, moim zdaniem, w kwestii DW) było zgodzenie się na zmianę zdanie pani Coleman odnośnie odejścia - miała odejść rok temu w świątecznym, ale w ostatniej chwili zmieniła zdanie. Natomiast to, jak postać Clary ostatecznie w HB odeszła... mnie bardzo rozbawiło. Znam kilku hejterów którym wiele odcinków się nie podobało tylko dlatego, że je Moffat napisał i ażeby nie wyjść na idiotów wymyślali potem na poczekaniu jakieś powody. (Autentyk: pewien mój rozmówca na innej stronie na pytanie co mu się nie podobało bodaj w finale siódmej serii stwierdził właśnie, że to, iż Moff go napisał - dopiero w jakieś innej rozmowie, po tygodniu, to uzasadniał, naturalnie w śmiechu warty sposób) Takim właśnie osobom Moffat metaforycznie pokazał w finale popularny, obelżywy gest. No bo (pomijając ludzi naprawdę mających argumenty na słabość tego czy innego odcinka, jeśli rzeczywiście słaby jest - np. Kill the Moon, daleko nie szukając) skoro niektórym zwyczajnie jego styl nie przypada do gustu, ale zamiast to przyznać twierdzą, iż to nie kwestia gustu, tylko poziom posysa, to on im na złość da wszystko, na co z braku laku jojczyli. (Typu nazywanie ósmej serii "Clara Who" - Clara w owej irytowała jak zła, ale uzasadnienia dla powyższego zarzutu nie było.) Oczywiście, sam odcinek miał problemy typu zbyt szybkie tempo, (byłby dużo lepszy, gdyby składał się z dwóch części) tym niemniej wpisywał się w filozofię obecnego scenarzysty - niekoniecznie pozytywne oddziaływanie na siebie Doktora i towarzyszki.
Oczywiście rozumiem Twoje zarzuty - też byłbym w siódmym niebie, gdyby całość epizodu kręciła się wokół Gallifrey.

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Takim osobom, osobom zainteresowanym Gallifrey, osobom znającym trochę bardziej klasyki, osobom nielubiącym Mary Sue... Ogólnie dużej ilości osób ten obelżywy gest pokazał. Ja mu najczęściej zarzucam niesamowitą wtórność względem siebie. Notoryczne powroty towarzyszy (sama Clara wracała dziewięć razy)? Wiecznie ten sam paradoks z pętlą czasową? Robienie z postaci Mary Sue? Ileż można? Moffat ma swoje momenty, fakt. Ale im więcej odcinków, tym mniej mi się jego pisanina podoba. A na początku nastawienie było pozytywne. Amy rzucająca się na Doca dzień przed ślubem mi je podniszczyła.

ocenił(a) serial na 10
RottenTime

Troszkę bym z pierwszym zdaniem polemizował - dla przykładu ja sam lubię Gallifrey, klasyków obejrzałem na pewno więcej, niż 3/4, i tez nie lubię Mary-Sue - ale jednak nie czuję, abym zaliczał się do odbiorców owego obelżywego gestu.

W HB była pętla czasu?

Co do Amy - to chyba o to chodziło, coby ją pokazać początkowo jako, przepraszam za zwrot, francę. Powolutku te negatywne cechy w niej zanikały, czego kulminacją było to, że jednak pozwoliła się wysłać Płaczącemu Aniołowi w przeszłość za Rorym w serii siódmej - Amy z początków piątej w życiu by tego nie zrobiła.

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

W HB (chyba) nie było. Chyba, bo wciąż może do tego wrócić i coś z tym zrobić. Z drugiej strony nie ma pewności, jak to dokładnie było z tym confession dial.
Postępująca Marysuizacja? Straszna choroba, a wy i tak... mniejsza. Różnica między Amy z 5 serii a Amy z 7 jest taka, że ta z 7 zdecydowała, którego chłopa chce. Wow.

ocenił(a) serial na 10
RottenTime

Eee... Raczej zaczęła się zachowywać jak człowiek ;)

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Inaczej postrzegam ludzkie zachowania.

ocenił(a) serial na 10
RottenTime

Spoko, bywa i tak. Tak czy owak - miło się dyskutowało :)

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Wzajemnie ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones