PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
8,1 32 553
oceny
8,1 10 1 32553
8,8 4
oceny krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

9x12 - Hell Bent

ocenił(a) serial na 10

Znowu. Znowu to zrobił. Nie mam słów, poziom trollingu Moffata wyskoczył ponad skalę. A on jeszcze przy okazji okrutnie wykpił niegdysiejsze narzekania na "doktoryzację" Clary. Może nie było perfekcyjnie, trochę przesadzili z tempem, ale 9/10 się należy, bo bądź co bądź odcinek był miodny. Sceny z Prezydentem - klasa. Przekraczający granice Doktor - wcale nie gorszy. Wątek hybrydy - że też na to nie wpadliśmy ;)

ocenił(a) serial na 1
Capitano_S

Mocno naciągany odcinek, Strzelili do Doctora a kule przeszły przez niego, i przeszli wszyscy na jego stronę . Do tego ożywienie Clary, najgorszy odcinek ze wszystkich nawet gorszy od Love i Monsters oraz Forest of the night ocena 0/10

GTA1

Chyba trochę ślepy jesteś, nic nie przeszło przez niego, ostrzelali go dookoła, bo już wtedy wiedzieli ze przejdą na jego stronę.. Jednego mi szkoda to zapowiadało się na jakiś restart serii a chyba 10 sezon będzie robiony przez ta samom osobę wiec trudno mówić o powiewie świeżości ;(.

ocenił(a) serial na 10
GTA1

Spudłowali. Nic przez nikogo nie przeszło.
W pierwszej chwili też myślałam, że ożywienie Clary to kiepski pomysł, ale jak odcinek się rozwijał, to coraz mniej miałam obiekcji. Ogólnie, niezła jazda. I o ile rozpatrywać pożegnania z kompanami w new who, to to było naprawdę świetne. Bardzo emocjonalne, ale niezbyt smutne. No i fakt, że technicznie Clara nadal jest martwa całkiem mi się podoba. Zombie Clara <3 zmierzająca, okrężną drogą z powrotem do momentu swojej śmierci. I tak się zastanawiam, co gdyby ktoś ją chciał uśmiercić podczas tego objazdu? Czy teraz, tak jak Ashildr, jest de facto nieśmiertelna? ale jej ciało się nie regeneruje? czy to znaczy, że gdyby ktoś, powiedzmy, wywalił w niej dziurę kulą armatnią, to niby nic, tyle że w momencie śmierci miałaby w korpusie niewytłumaczalną dziurę? czy w takim razie podczas swoich podróży z Me będzie musiała uważać, żeby nic trwale nie zmieniło jej wyglądu? czy teraz Clara będzie, jak bohaterki "ze śmiercią jej do twarzy" ?? can't wait

A odnosząc się do niektórych innych komentarzy: naprawdę nie pomujmuję, dlaczego niektórzy toczą taką pianę w związku z regeneracją generała. Jako osoba praktycznie już poza fandomem, do której nie docierają żadne wywiady z moffatem, czy nowinki i spoilery, ta regenracja zrobiła na mnie dokładnie żadne wrażenie. Więc trochę mnie dziwi, jak wiele osób zwróciło na to uwagę.
I nie wiem też, dlaczego niektórzy mają Doktora za totalnego debila, który się nie kapnął że laska na TARDISie to Clara. Ja tam myślę, że się kapnął. Ale tak czy siak, nie było powiedziane, więc zakładanie z góry, że Dokta jest tak nieogarnięty, wydaje mi się nieco niesprawiedliwe.

O i jeszcze mi się przypomniało. Kwestia (nie)rozwiązania wątku Hybrydy mnie jakoś nie wzruszyła. Chyba głownie dlatego, że dla mnie doktor był zawsze stricte odcinkowy i jakieś dłuższe wątki i tak się mnie nie trzymały i zapominałam o nich z odcinka na odcinek. Zdaję sobie sprawę, że takie potraktowanie sprawy może być irytujące, dla kogoś, kto starał się śledzić ten wątek, ale serio to jest dziewiąta seria, czas się przyzwyczaić.

ocenił(a) serial na 8
leniwa_cisza

Mam podobne odczucia :)

ocenił(a) serial na 1
Capitano_S

To był wybitnie dziwaczny odcinek. Mam mieszane uczucia, ale jednak na nie. No bo co my tutaj mamy? Po ogromnym cliffhangerze z ostatniego tygodnia wiedziałem, że nic nie uciągnie tej historii, ale naprawdę po genialnym odcinku byłoby dobrze, żeby ten wczorajszy był co najmniej dobry. Odcinek zaczyna się od czapy- na środku jakiejś amerykańskiej pustyni. Okej, stopniowanie napięcia, co dalej? Doctor na Gallifrey niczym rewolwerowiec z klasycznego spahetti westernu (sam kapaldi się ostro krzywił, wyraźnie udając Clinta Eastwooda) był naprawdę spoko. Trochę to dziwne i przerysowane, do tego humor w nieodpowiednim miejscu, ale okej, nie czepiam się, w końcu DW musi zaskakiwać. Rasillion i przewrót którego dokonał Doctor- z dupy.Dlaczego nie zabił Doctora skoro był takim złodupcem? I gdzie on się dalej podział? Ech...
Uratowanie Clary. Jeeeeeeezus, na scenie jej śmierci miało się ochotę aż przyklasnąć, po co to odkręcac? A no po to, żeby mogła się po raz sto tysięczny z Doctorem pożegnać. No i okej, scena w której Clara dowiaduje się, że Doctor spędził w Dysku Konfesyjnym 4,5 mld lat (bo przecież u Moffata 2 mld jest za mało badassowe) mnie naprawdę wzruszyła i jest chyba moją ulubioną sceną w tym odcinku. Ładnie zagrane, dużo emocji- znacznie więcej niż w niekończących się gadkach "będę tęsknić", "nie żegnaj się ze mną", "nie będę pamiętał", "pamiętaj" i tak dalej, ble ble ble do porzygu.
Kolejna sprawa- żart Moffata z regeneracją w czarną kobietę. Ku*wa, przecież to było w tak strasznie kiepskim guście, że nie mogę uwierzyć, że napisał to ten sam facet którego tydzień temu wychwalałem pod niebiosa. Ktoś powinien mu w końcu powiedzieć że to nie jest tak, że poopowiada w wywiadach "chce Doctora czarną kobietę" a potem puszcza oko do swoich fanów, bo przypuszczam, że 90% ludzi nie ma tyle czasu żeby czytać/ słuchać każdego wywiadu z nim i zrozumieć aluzję w odcinku. Straszna słabizna, Moff może się śmiał jak oglądał to z Gejtisem, ale reszta ludzi na świecie już nie :P
Ashildr/ Me wybitnie mnie irytowała, Maise nie jest dobrą aktorką i w tym odcinku było to wybitnie widać. Szczerze mówiąc w pewnym momencie zacząłem mieć w dupie całą Hybrydę, kiedy zaczęło się to snucie domysłów "kim ona jest?" Ten sam nieziemsko irytująco rozwiązany motyw, który został zastosowany w Sherlocku (jak SH przeżył upadek, nikt do końca nie wie) a który doprowadza mnie do szału. No i troche se pogadali pod koniec, pożegnali się po raz 1224523452524356363453, Docta wyczyścił se pamięć chociaż nie potrafi ogarnąć że Clara z drzwi TARDIS to ta sama laska z którą gadał minutę wcześniej...

No i ta debilna TARDISORestauracja. Żółć mnie zalewa kiedy sobie przypominam tekst Moffa o ogromnym cliffhangerze na koniec. Kaj ten cliffhanger? Że Docta lata w TARDIS a Clara z damską wersją Leniwca Sida z Ice Age odlatuje w TARDISORestauracji? Czy cliffhangerem miał być sonic? Ludzie, przecież ta durna świecąca plastikowa zabaweczka mogła się pojawić w dowolnym momencie, nawet w odcinku z Zygonami i nikt by się tym zbytnio nie przejął...

Btw czy tylko mnie ucieczka Clary w TARDISORestauracji wydaje się bardzo out of character? Przecież ona właśnie co odważyła się stanąć twarzą w twarz ze śmiercią, była tego w stu procentach pewna, a kretyn Doctor na siłę wyrwał ją z tego stanu, co dając w zamian? Nieskończoną zabawę i uciekanie przed śmiercią? Clara ma być drugim Doctorem który ciągle ucieka, a i tak gdzieś tam na końcu jest jego grób na Trenzalore? Dajcie spokój...


Jedno z największych rozczarowań. Czuje się jeszcze gorzej niż po ostatnim odcinku z Mattem (w którym także pokładałem kosmiczne oczekiwania, a wyszedł przeładowany, Moffatowy potworek z milionem wątków i lipnym wytłumaczeniem niedokończonych wątków). Naprawdę nie wiem co mam myśleć. Moffat powinien odejść? Może to dla serialu lepiej, bo jeśli dobrze pogrzebię w pamięci, ostatnim zakończeniem sezonu, które zrobiło na mnie wrażenie i w pełni mnie usatysfakcjonowało było "The name of the Doctor" w 7 sezonie. 8 sezon wyglądał podobnie- najpierw świetny i stonowany 11 odcinek, który został całkowicie zniszczony 12 (Cyber- Dany, portale przez które z zza światów wraca zamordowany chłopczyk i inne pierdoły). No i jeszcze jedna sprawa. Jak mają się czuć fani DW, jeżeli nie oszukani, kiedy po raz kolejny z rzędu dostają całkowicie coś innego niż oczekiwali? Bo jak inaczej spojrzeć na fakt, że najpierw funduje nam się "Heaven Sent"- doskonały, dojrzały, mroczny a zarazem nieco baśniowy odcinek z mocnym zakończeniem tylko po to, by za tydzień uraczyć nas przywracaniem do życia Clary na siłę, żałosnymi dowcipami o Time Lordach regenerujących się w męsko wyglądające murzynki i lataniem TARDISORestauracją po kosmosie?

Tydzień temu napisałem że Moffat musiałby się bardzo postarać żeby to zepsuć... Chyba postanowił wyciągnąć na wierzch swoje najgorsze pomysły i zrobić nam na złość :P

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Ten odcinek to jest jakiś ponury żart? Nie no, spoko. Doktor wraca na Gallifrey zrobić rozpiździec. No i niech robi ten rozpiździec. Coś się tam dzieje, władzę obalił, spoko.
Mamy średni odcinek 10., w którym Clara umiera dobre 10 minut.
Mamy bardzo dobry, solidny, psychologiczny nawet odcinek 11., ale. Co robi Doktor? Szuka Clary!
Mamy odcinek 12., którego nie jestem jeszcze w stanie określić przymiotnikiem. Co się dzieje? Doktor łamie wszelkie prawa, żeby uratować Clarę, niszczy sobie świeżo wyrobioną opinię na Gallifrey (w sumie i tak go to nie boli), a Clara go w sumie wystawia. Jak się kończy odcinek? Dwie nieśmiertelne psychopatki mają TARDIS i lecą na Gallifrey. Po co? No właśnie sam Moffat chyba tego nie wie.
Odcinek ładnie zagrany. Mamy trochę odnośników do poprzednich wcieleń, a nawet bardzo poprzednich. To jest naprawdę w porządku, ale no. Jeżeli się kogoś zabija, to niech się to robi skrupulatnie. Nie róbmy z Clary wielkiej bohaterki. Przez ten wątek z Clarą cały odcinek mam w dupie. A jeszcze głębiej tę całą Hybrydę. Nawet nie jestem w stanie ocenić tego odcinka.

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Nie był to odcinek najlepszy jaki widziałem, ale bardzo mi się podobał. A podobał mi się dlatego, że było w nim prawie wszystko: zły Doctor, dobry Doctor, urocza i słodka Clara, nowa Tardis, druga Tardis, Hybryda(choć myślałem, że narobi więcej szumu), Gallifrey!
Nie będę ukrywał, że ryczałem - zawsze jak jest Clara to tak reaguję ;___; Może kiedyś znowu się spotkają, może nie... Ale każde zakończenie boli.

ocenił(a) serial na 8
Capitano_S

A mnie się podobało. Nie wiem skąd tyle narzekań.
I Śrubokręt is back :D

ocenił(a) serial na 10
Lellandra

Narzekania są, bo Moff jest głównym scenarzystą - 99% hejterów narzeka ze względu na niego, nie zwracając uwagi na sam odcinek. A on sam najwyraźniej z owych nienawistników ma niezły ubaw sądząc po tym, z jakim upodobaniem wrzuca do epizodów mniej lub bardziej drobne rzeczy, które rozsierdzają ich do białości :) (Np nowe wcielenie generała Władców Czasu we wczorajszym odcinku)

ocenił(a) serial na 8
Capitano_S

No i dobrze, skoro się do tego stopnia denerwują z tak błahego powodu. ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
leniwa_cisza

Nie wiem, co ciebie tak śmieszy, bo dla mnie to jest żenujące na siłę wciskanie wszędzie różnoskórych

ocenił(a) serial na 10
mataertest

"Czarnucha", "lewacką propagandę"... Padłem, mocny jesteś ;)

Capitano_S

No, a jak inaczej byś to nazwał?

ocenił(a) serial na 10
mataertest

Mocne, mocne, dawaj dalej ;)

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

to urocze, jak totalnie odizolowani niektórzy są od rzeczywistego świata xd "na siłę" ahhhh

ocenił(a) serial na 10
leniwa_cisza

Zapomniał jeszcze napisać o Masonach i cyklistach ;)

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

nie zapominajmy też że za wszystkim stoją żydzi XD

leniwa_cisza

to co powiesz o tych murzynach w wiosce wikingów, hmm? Wg twojego lewackiego toku myślenia murzyny od zawsze były w europie, na grenlandii, w rosji, wszędzie, co nie?

ocenił(a) serial na 10
mataertest

teraz chcesz rozmawiać o historii? bo ja myślałam że rozmawiamy o fikcyjnej regeneracji fikcyjnego kosmity. ale ok. skoro się upierasz :) więc po pierwsze afryka nie jest tak daleko. https://www.jstor.org/stable/767077?seq=1#page_scan_tab_contents https://en.wikipedia.org/wiki/Abram_Petrovich_Gannibal <- i pomyśl, że tutaj wszędzie mowa, o ludziach których ktoś uwiecznił w dziele sztuki, lub którzy zostali z jakiegoś powodu zapamiętani. a biali to na grenlandii niby zawsze byli? och.
a tak w ogóle to to wszystko nie ma żadnego znaczenia. doctor who nagrywany jest przez brytyjczyków w wielkiej brytanii. toteż zatrudniają brytyjskich aktorów. tak, jak zrozumiałym jest, że biali artyści często przedstawiali jezusa jako białego, bo takich modeli mieli do dyspozycji, tak samo doctor who zatrudnia takich ludzi, jacy obecnie żyją w wlkiej brytanii.
mam nadzieję, że przynajmniej równie ostro wypowiadasz się o każdej produkcji othella, w której tytułowego bohatera gra biały ator. że nie wspomnę o exodusie, który ma opowiadać o żydach i egipcjanach a obsadę ma białą, jak śnieg (czy właściwie o prawie każdym filmie biblijnym) etc. etc.

tldr doctor who kręcony jest w wielkiej brytanii, więc grają w nim brytyjczycy

ocenił(a) serial na 1
mataertest

synek dokształć się ciut w hostorii człowieka i dowiesz że cała ludzkość zaczęła się od czarnego człowieka z obecnej Afryki i Australii. dopiero potem człowiek wyemigrował na północ i zasiedlił na tle tysięcy lat obecną Europę, Azję i obie ameryki. Klimat dopiero zmienił pigment człowiekowi na jaśniejszy. Także "czarny" człowiek jest naszym przodkiem (oczywiście w skrócie) a "białasy" myśleli że sa pępkiem Świata - dobre sobie.
cyt. "Wg twojego lewackiego toku myślenia murzyny od zawsze były w europie, na grenlandii, w rosji, wszędzie, co nie?" - tak, najpierw był czarny a potem klimat zmienił pigment. Co do serialu - czy to aż taka wielka szkoda dla niego że gdzieś tam w europie znaleźli się "czarni"? Plan filmowy wypełniony a że to serial o Doktorze Who, więc dlaczego by nie dać w średniowieczu "czarnego" w jakiejś wiosce. Serial to fikcja, tego najważniejszego nie zapominaj. Bo jak czepiasz sie koloru skóry człowieka to dlaczego nie czepiasz się budki policyjnej w kosmosie czy teraz restauracji?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 1
mataertest

Widać też mało wiesz

mataertest

Ze tez wogole dotrwales do 9 sezonu a nie porzuciles serialu po paru odcinkach bo "zbyt lewacki" :O

Rexus88

To pewnie jakiś lewak pisze żeby oczernić antylewaków.
Ale bo zwykły troll.

ocenił(a) serial na 10
mataertest

xDDDDDDDDDDDD
To bylo zajebiste XD

Capitano_S

Ogólnie rzecz biorąc po zakończeniu tego odcinka chciało mi się śmiać, bo czułem rage milionów ClaraHaterów unoszący się w WiFi. Moffat to troll pierwszej klasy i po tylu latach zaskakuje mnie jak wielu ludzi daje się mu wciągnąć w jego gierki.

Odnośnie odcinka to drażniła mnie postawa Doktora, niby nie powinienem się dziwić, bo w końcu jest on porządnie trzepnięty w głowę, ale jednak kilkukrotnie łapałem się za głowę myśląc do siebie "Doktorze czemu jesteś taki głupi!". Szczególnie te uczucie miałem, gdy postrzelił Generała, który we wszystkim zachowywał się fer w stosunku do Doktora. Jasne, że Doktor ma duże parcie na "uratowanie" Clary, ale to jak się zachowywał przejaw czystego egoizmu i dziecinności, dla przykładu 11 Doktor takiego zachowania nie miał. Oczywiście zachowywał się dziecinnie, ale była to poza, przy 12 tego nie widziałem.

Na zakończenie wspomnę o Ashildr i Clarze. Kilka miesięcy temu, gdy ogłoszono, że będzie spin-off Doctora Who stwierdziłem, że prawie na 100% będzie on związany z postacią graną przez Maisie Williams, Rexus88 stwierdził, że może to Clara będzie bohaterką. Po tym jak skończył się ten sezon wielce prawdopodobne, że oboje mieliśmy rację.

PS 8/10

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

A jeszcze postanowiłem zrobić kilkunastosekundowy filmiczek będący moją refleksją na temat Moffa i jego działalności w DW. Oglądajcie, póki nie skasowali ;) https://www.youtube.com/watch?v=EP7nn-AVxwM

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Coś słaby ten odcinek. A w porównaniu do poprzedniego to już w ogóle tragedia...
Doktor wraca na Gallifrey... dom, którego tak długo szukał. Ludzie traktują go jak Boga. A on ma to wszystko gdzieś i chce tylko uratować Clarę. Obala władzę, przy czym jest bardzo okrutny, bo przecież oni nie mają gdzie się podziać, być może umrą. Ale po co? Czy organizuje jakiś nowy system rządzenia? Nie. Przecież chaos jaki zapanuje teraz na tej planecie będzie przerażający.
Kolejna sprawa- zastrzelenie generała. Czy to jest jakiś żart? Już samo to, że Doktor stoi tam z bronią i celuje do kogokolwiek. Czy to jest w ogóle Doktor czy już ktoś inny?

Taka uwaga. Doktor przebijał się przez tą ścianę 4,5mld lat. Ale przecież dla niego od śmierci Clary upłynął zaledwie dzień, dwa. W końcu za każdym razem jak pojawiał się w teleporcie ("drukarce 3D") powtarzał w kółko ten sam dzień, nie pamiętał, że już któryś z kolei dzień powtarza to samo. Kiedy pojawia się na Gallifrey śmierć Clary pamięta jakby zdarzyła się wczoraj.
Btw. ma ktoś jakiś pomysł co Clara powiedziała Doktorowi?

Czemu nie wyjaśnili kwestii Hybrydy? :( Raz- kto nią jest? A dwa- co dokładnie znaczy, że "stanie na ruinach Gallifrey, rozplecie sieć czasu i zniszczy miliardy miliardów serc by uleczyć własne"? Mam nadzieję, że ten wątek będzie jeszcze kontynuowany.

ocenił(a) serial na 10
abc2343

Zachowanie Doktora jest jak najbardziej zgodne z tym, co sobą prezentuje w dwunastym wcieleniu. A to wcielenie ma coś na kształt Aspergera. Jest np. trochę taki aspołeczny - woli bazgrać równania na tablicy, niż konwersować no i średnio pamięta o konwenansach, dwa jest mocno przywiązany do jednej osoby czyli w tym przypadku Clary a kiedy mu się ją za przeproszeniem zabierze, dostaje pierdzielca ;D Nie wiem, czy jakikolwiek inny Doktor strzeliłby do Generała wiedząc, że on jest w tym momencie sojusznikiem. Inna sprawa, że taki Siódmy by tak namotał, że Generał strzeliłby do siebie sam uważając, że robi to, co należy, ale to inna rzecz ;D Z tą moją teorią kosmicznego aspergera u Dwunastego wiąże się jeszcze parę rzeczy: ludzie z tego typu zaburzeniami raz, że mocniej się przywiązują a dwa często podejmują działania mniej rozważne, niż zdrowi. I teraz popatrzmy tak: Dziesiąty nie złamał zasad i nie poleciał do alternatywnego wymiaru coby odzyskać Rose po "Doomsday". Jedenasty nie zmienił czasu i stałego punktu ażeby zapobiec porwaniu Melody i oddać ją rodzicom. Obaj, choć byli do towarzyszy przywiązani, to jednak zdrową psychicznie więzią, nie obsesją. Dlatego też nie łamali kluczowych zasad coby towarzyszom pomóc/odzyskać ich. No i jest jeszcze to wspomniane bazgranie Doktora po tablicy, które widzimy w zasadzie od początku jego "kadencji": coś z tym związanego jest typowe dla aspergera i podobnych chorób. Taka osoba potrafi się mocniej (czasami zbyt mocno) skupić na rzeczach wymagających jakiegoś głębszego zrozumienia zasad, jak dla przykładu matma. Dwunasty zdaje się mieć coś takiego: nawet, gdy w "Mummy on the Orient Express" na końcu czekał, aż Clara się ocknie, bazgrał równania patykiem na piasku i nie przestał nawet, gdy z nią rozmawiał.

Oczywiście to wszystko to tylko moja teoria i przemyślenia, ale uważam, że za dużo tych wspólnych cech, coby je Moff wrzucił przypadkiem.

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Mnie w ogóle strasznie wkurzyło, że Clara przeżyła... strasznie jej nie lubię. Jest zbyt pewna siebie, musi mieć wszystko pod kontrolą i coś dziwnego robiła z Doktorem. Szczególnie zaczęła mnie wkurzać jak przez parę odcinków było więcej Clary niż Doktora! jeszcze jak przypomnimy sobie sytuację przed reinkarnacją- między Jedenastym i Clarą zdecydowanie było coś na rzeczy. Ale kiedy Doktor przestał być młody i przystojny to sobie znalazła nauczyciela wfu. xd Bitch please...
Mimo to wszystko nie życzyłam jej śmierci, nie cieszyłam się jak umarła. Ale na tym powinniśmy poprzestać, a nie robić z niej drugiego doktora podróżujące przez czas i przestrzeń i uciekającego przed śmiercią!
Sugerujesz, że 12 ma Aspergera? Nie sądzę... nie wiem jak dużo o tym czytałeś, ale to zdecydowanie nie jest to. Doktor nie byłby wtedy w stanie do abstrakcyjnego myślenia, co przecież nadal wychodzi mu bardzo dobrze. Osoba z Aspergerem jest dobra w cyferka, ale umie tylko odtwarzać coś co już zna. Ogólnie dużo innych rzeczy nie pasuje. Poza tym, każdy Doktor był trochę aspołeczny. ;) To jest po prostu taki typ charakteru. 12 różni się od poprzednich wcieleń, jest trochę bardziej sarkastyczny i introwertyczny, ale zawsze tak było, że jego wcielenia różniły się trochę charakterem. Ale Doktor powinien pozostać Doktorem. A to, że zabił generała to zupełnie nie w jego stylu. A jeszcze parę odcinków wcześniej w "The Zygon Invasion" brzydzi się bronią. I tak jak kocham Capaldiego, jest wspaniałych aktorem, to nie mogę znieść tego że czasem zachowuję się bardzo nie-doktorowo.
Wydaje mi się, że poprzedni Doktorowie też czasami łamali zasady rządzące wszechświatem... nie jestem w stanie ich teraz przytoczyć, ale jeśli chcesz mogę poszukać. Być może Clara była dla niego wyjątkowo ważna i dlatego chciał ją uratować za wszelką cenę.
Ciekawe jaką rolę (i czy w ogóle) miał w tym wszystkim Mistrz?
A teraz sobie przypomniałam- zupełnie zapomnieliśmy o tym, dlaczego Doktor przyjął taką a nie inną twarz- tzn. znajomą z odcinka "The Fires of Pompeii"! Ciekawe czy to się jeszcze wyjaśni.
Chyba w oczekiwaniu na nowe odcinki obejrzę sobie wszystko od początku. :D

ocenił(a) serial na 10
abc2343

Tzn nie uważam, że ma takiego "prawdziwego" Aspergera - raczej taką nie do końca realną popkulturową wersję.

Pewnie, w poprzednich wcieleniach zasady łamał, ale moim zdaniem jednak nigdy do tego stopnia, że czas mógłby walnąć fikoła. Zawsze był dość surowy jeśli chodzi o rzeczy, których zmieniać nie wolno, od pierwszego wcielenia. Jakby ktoś ważny nie był - stały punkt to stały punkt i finito. Jednak w dwunastym wcieleniu pojawił się ten jego obłęd na punkcie Clary (moim zdaniem właśnie symptom jakiegoś psychicznego problemu w kontraście do mniej lub bardziej zdrowych relacji z innymi towarzyszami) i granice poszły się paść ;)

Generała jednak nie zabił, tylko zmusił do regeneracji - gdyby ów nie miał już możliwości się zmienić, Doktor nie strzeliłby. (Zapytał nawet wtedy o liczbę regeneracji.) Co oczywiście nie zmienia faktu, że sam strzał do sojusznika to kolejny objaw obsesji i tego niby-aspergera, który to wcielenie ma.

Facjatę Doktora już wyjaśniono, w pierwszym odcinku z Ashildr - podświadomie wybrał sobie twarz a'la tamten Pompejczyk, coby pamiętać, że, cytuję, "Jest Doktorem i ratuje ludzi, a jeśli ktoś ma z tym problem, to do diabła z nim" ;)

abc2343

"Doktor nie byłby wtedy [gdyby miał zespół Aspergera] w stanie do abstrakcyjnego myślenia, co przecież nadal wychodzi mu bardzo dobrze. Osoba z Aspergerem jest dobra w cyferka, ale umie tylko odtwarzać coś co już zna." Ani jedno słowo z tego nie jest prawdą. Osoby z Aspergerem nie tylko mają umiejętność abstrakcyjnego myślenia, ale często jest ona dość rozwinięta. Zdolności matematyczne nie są absolutnie żadną regułą, co więcej, matematyka także opiera się w dużej mierze na abstraktach. To o odtwarzaniu tylko tego, co się zna, to też nieprawda - gdyby tak było, nie mielibyśmy wynalazców, pisarzy czy muzyków z Aspergerem, a przecież się zdarzają.

ocenił(a) serial na 10
Ktos_kto

"Osoby z Aspergerem nie tylko mają umiejętność abstrakcyjnego myślenia, ale często jest ona dość rozwinięta."
A opierasz tą swoją wiedzę na...? Źródło jakieś poproszę. Jeśli nalegasz, mogę podać źródło mojej wiedzy o tym, że osoby z Aspergerem mają ograniczoną zdolność do abstrakcyjnego myślenia, ale nie sądzę żeby ta informacja była trudno dostępna- wystarczy złapać pierwszy lepszy artykuł o tej chorobie.
"Zdolności matematyczne nie są absolutnie żadną regułą, co więcej, matematyka także opiera się w dużej mierze na abstraktach."
A gdzie ja tu pisałam o zdolnościach matematycznych? Pisałam o cyferkach- w takim sensie, że często osoba z Aspergerem będzie w stanie coś szybko policzyć w pamięci bo będzie dobra w przetwarzaniu schematów i wzorów, które się poznaje, ale najprawdopodobniej ich nie zrozumie. Matematyka nie opiera się w dużej mierze na abstraktach tylko opiera się w całości na abstraktach. Nie można powiedzieć, że ktoś ma zdolności matematyczne, bo nauczył się wszystkich schematów, ale sam żadnego problem nie rozwiąże, lol.

Być może ludzie z Aspergerem nie są zupełnie pozbawieni abstrakcyjnego myślenia, ale na pewno są w tym zakresie bardzo ograniczeni. A Doktor jest właściwie mistrzem w tym. Więc nie ma Aspergera. A przypisywanie komuś, kto jest trochę aspołeczny albo ma niskie umiejętności społeczne, choroby jest częste przez osoby tak ograniczone, że nie są w stanie zrozumieć, że ktoś ma po prostu taką osobowość.
I uprzedzając- nie, Einstein nie miał Aspergera.

abc2343

"A opierasz tą swoją wiedzę na...? Źródło jakieś poproszę."
W momencie kiedy to piszę, na moim biurku leżą książki "Krótkie wprowadzenie do autyzmu" oraz "Autyzm i zespół Aspergera". Żadna z tych dwóch książek w podstawowych definicjach choroby nie wspomina o ograniczonej zdolności abstrakcyjnego myślenia.
"Matematyka nie opiera się w dużej mierze na abstraktach tylko opiera się w całości na abstraktach."
Przeprowadźmy wnioskowanie logiczne - skoro matematyka wymaga zdolności abstrakcyjnego myślenia (bo opiera się w całości na abstraktach), a osoby z ZA mają ową zdolność upośledzoną, to raczej nie będą zbyt dobre we wspomnianej nauce.
"[O]soba z Aspergerem będzie w stanie coś szybko policzyć w pamięci bo będzie dobra w przetwarzaniu schematów i wzorów, które się poznaje, ale najprawdopodobniej ich nie zrozumie." oraz "Nie można powiedzieć, że ktoś ma zdolności matematyczne, bo nauczył się wszystkich schematów, ale sam żadnego problem nie rozwiąże, lol."
Spośród moich znajomych z Aspergerem dwóch uczy w szkole: jeden matematyki, drugi fizyki i statystyki. Ich uczniowie mają na ogół świetne wyniki i rozumieją materiał. Do efektownego przekazywania wiedzy (I nie mam na myśli, "Zadanie X rozwiązujemy, stosując metodę Y", tylko "Metoda Y wygląda tak, jak wygląda, ponieważ Z") wymagane jest zrozumienie wykładanego materiału, a nie odtwarzanie schematów.

ocenił(a) serial na 10
abc2343

Dwunasty ma, jak najbardziej. Inna oczywiście rzecz, że nie takiego w 100% pasującego do rzeczywistości, bo przeca to się ma od bardzo wczesnego dzieciństwa, a on zaczął mieć dopiero w trzynastym wcieleniu ;)

ocenił(a) serial na 1
Capitano_S

Ten odcinek potwierdził debilność tego doktorka. Na kij Clarę wskrzeszał? jakim trzeba być debilem aby dla wskrzeszenia totalnej idiotki poświęcić cały czas wszechświata? ŻĄdne z trzech poprzednich doktorków by tego nie zrobił ale ten - od pierwszych sekund bycia Doktorem Who pokazuje że jest debilem. Na tym powinni skończyć ten serial, bo jak dalej tak będzie to serial skończy się w połowie 10-sezonu ze względu małej oglądalności.

ocenił(a) serial na 10
rool72

Bo Dwunasty Doktor ma aspergera i obsesję ;)

ocenił(a) serial na 1
Capitano_S

obsesja cechuje zespół aspergera (mam syna w tym stanie). Natomiast ten doktorek jest jeszcze gorszy, gdyby tylko miał objawy aspergera to tłumaczyło by jego obsesyjność na tle Clary, ale On doskonale zdaje sobie sprawę z tego co robi. Inna sprawa że scenarzysta robi z niego totalnego idiotę - doktorek wie co robi i świadomie łamie najważniejsze zasady w innym momencie robi z niego debila który myśli że pstryknie i ma wszystko. Najbardziej czego mi brakowało w doktorku jego słynnej złości kiedy ktoś lub coś skrzywdzi mu osób, na ktorych mu zależy. Pokazał to kiedy Clara miała umrzeć a poprawił jak juz umarła (kilka sekund później obwieszczając "Ja" co zrobi i co może zrobić). Tę złość najczęściej pokazywał Dziesiąty doktor, dlatego ten doktor dla mnie jest najlepszy (inna sprawa Rose, ta powinna spłonąć na stosie). Mniej juz pokazywał tę złość doktor Jedenasty no i zniknęła już trwoga przed samym mianem doktor. CO sezon Doktor Who przechodzi w łagodnego i naiwnego człowieczka który bez osoby towarzyszącej która go z dominuje nie wytrzyma dnia i zginie (przykład 9 sezon, najlepiej to obrazuje). I najciekawsze, Jedenasty doktorek który miał przygodę nad jeziorem w towarzystwie Pondów miał ponad 1200 lat, z tym z którym podróżowali miał niecałe 900 lat. Teraz Dwónasty doktorek miał około 1100 lat, potem dojechali do 1200 a potem często jest wspomniane że ma 2000lat (często wspominane przez Clarę, ale to mogło być zwykłe przytoczenie słów). Nie mniej jednak, jest nie ścisłośc wiekowa między 11 a 12 doktorem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones