Jak dla mnie, kolejny po "Smile" odcinek w tym sezonie, któremu daję z czystym sumieniem mocne 10/10.

Odeszli od kombinowania z moralnością Doktora i tworzenie dziwnej sytuacji gdy Clara jest z The Doctorem z bardzo specyficzną przeszłością, która przesłania akcje odcinków.

Z chęcią zobaczyłbym oceny osób nowooglądających od Capaldiego odcinków z ocenami osób, które mają świadomość historii rozwoju Clary.

W zasadzie bardzo zręcznie zakończyli sprawę. Bardzo fair wobec tej towarzyszki :-)

Po tym sezonie jednak coś czuję, ze będzie mi brak tandemu Bill, The Doctor/Capaldi.

Nardol jest taką namiastką Clary o nieokreślonej historii, której na bazie jego zachowania można się próbować domyślać.
Ciekawe czy zostawią go niedopowiedzianego czy jednak coś rozwiną w temacie.

Odcinek, jak pozostałe w sezonie faktycznie dobry, taki na 8/10. Najbardziej ciekawi mnie mimo wszystko motyw ślepoty 12-go. Czy utrzyma się aż do regeneracji, czy dzieki pomocy Missy zniknie w nadchodzącym trzyczęściowcu?
A co do odcinka to podobało mi się przeniesienie akcji na stację komsiczną, dawno nie rozgrywała się tam żadna historia, a i potworki też niczego sobie ( choć niestety w odcinku, tak jak i w całym sezonie zauważyłęm konkretną wadę - niewykorzystanie przeciwników. Poza drugim odcinkiem, potwory które naprawdę mają potencjał zdają się jakoś odchodzić w cien. Tak naprawdę to w tym sezonie nie mieliśmy jeszcze kosmity z "prawdziwego zdarzenia" - ot, w tym odcinku skafandry, tydzień temu robaczki, dwa odcinki wcześniej jakiś ludzki rasistowski biznesmen... a gdzie tu miejsce dla Placzących Aniołów czy Zygoonów? Nie wiem, jakoś te nowe potworki wydają mi się mało kreatywne :P

Ja szczególnie będę tęsknił za Capaldim, któy jest dla mnie zdecydowanie najlepszą kreacją Doktora, i chciałbym jeszcze żeby jakoś konkretnie popisał się zdolnościami aktorskimi przed odejściem :)

A i zapamiętam jego erę z ogromu przeróbek, jak np ta :)))
https://www.youtube.com/watch?v=5Blf073f2Lc

"mocny, antykapitalistyczny wydźwięk"
Kapitalizm opiera się o dobrowolne umowy. Nie wydaje mi się, aby astronauci na tej stacji kosmicznej zgodzili się na śmierć, w razie gdyby stali się niewydajni.
Więc nie była to krytyka kapitalizmu.
Tylko pod pojęcie kapitalizmu podstawiono bandyterkę i zwykłych morderców, którzy są w kapitalizmie zwalczani.
Można z tego wnioskować, że twórcy tego odcinka są ignorantami, lub zastosował zakłamaną propagandę pro-socjalistyczną. Nie wiem co by było gorsze?

Oczywiście socjalizm nie uznaje dobrowolnych umów, w socjalizmie każda umowa może zostać podważona, prawo własności, nawet do własnego ciała, może być łamane w imię socjalistycznych wartości.

Wygląda na to, że odwrócono wartości tych dwóch systemów. Jest przykre, że nikomu to nawet nie przeszkadza.

Zapewne mieli wybór: pracować z dużą szansą na zgon, albo tego nie robić i umrzeć na sto procent - z głodu czy braku powietrza, za które w tym odcinku też było powiedziane, że się płaci.

Ale rozumiesz, że te "zasady" z płaceniem za oddechy były wymyślone przez scenarzystów?

Nie przekładają się one na rzeczywistość bo po prostu nie są opłacalne. Scenarzysta chciał w ten jakże naiwny sposób obrzydzić kapitalizm, po prostu pod to słowo podstawił inną definicję. Do tej pory propaganda była delikatne, teraz jaką na bezczelna: kapitalista - bezwzględny morderca. Kto ma w to uwierzyć? Chyba najgłupszy sort ludzi. ;) Bo do nich nie trafią suptelności, a wygląda na to, że socjaliści zauważyli, że już można iść z propagandą prymitywną, wręcz siermiężną. Wynikać to pewnie musi z tego, że ludzi znających czym pachnie socjalizm jest coraz mniej.

Jeśli coś mogło zmniejszyć wydajność ich pracy, to właśnie między innymi stres z związany z liczenie oddechów.
A teraz spojrzyj na wielkich kapitalistów, takich jak Google czy Microsoft i zobacz jakie oni mają warunki pracy?
Mają najróżniejsze udogodnienia, rozrywki w przerwie od pracy. To wszystko daje komfort, który przekłada się na zadowolenie pracownika, pracownik czuje współcelowość z firmą(i słusznie w takich warunkach), jest faktycznie jej częścią a nie czymś w rodzaju niewolnika. I tak działające firm odnoszą sukcesy, gdyby brać z nich przykład to by było to powszechne, ale niestety nie mamy zbyt wielu takich zmyślnych kapitalistów.

"Ale rozumiesz, że te "zasady" z płaceniem za oddechy były wymyślone przez scenarzystów?"

Bo to serial science fiction, tak samo można zarzucać Orwellowi, że przecież nie ma takiego prania mózgu, jakie dostaje bohater "Roku 1984".

Sam mówisz, że świetne traktowanie pracowników nie jest powszechne, że nie ma takich kapitalistów zbyt wielu - dlaczego więc w tym odcinku trzeba się było Twoim zdaniem skupić na tej właśnie garstce?

A S T R O N A U C I.
Mnóstwo czasu na szkolenia, firma obracająca potężnymi pieniędzmi.
Zdecydowanie bliżej do tych dużych firm, które wymieniłem.

I zauważ, że odnoszę się tutaj do istoty kapitalizmu, który jest zresztą jako pojęcie wzorcem (mniej lub bardziej dokładnie zdefiniowanym), gdzie można jedynie elementy rzeczywistości PORÓWNYWAĆ ze wzorcem i albo jest zgodność ze wzorcem, albo nie.

Przypadek z liczeniem oddechów jest szkodliwy dla wydajności firmy, co jest wyraźnie powiedziane, że ta ekipa jest niewydajna (presja związana z liczeniem oddechów). Musieli zmarnować na nich mnóstwo pieniędzy. Ciekawe dlaczego?
Czyli pomysł z liczeniem oddechów był głupi, w kapitalizmie taka firma wpadłaby z rynku (oczywiście mocno upraszczam).
Być może, żeby urealnić ten przypadek, można by dodać standardowy element, czyli państwowe dotacje, ustawione państwowe przetargi na misję kosmiczną. O takich elementach "kapitalizmu" się nie mówi, bo w gruncie rzeczy, nie licząc minimalnej administracji, wojska, policji, sądownictwa, to już wszelkie inne wydatki nie są zgodne z wzorcem kapitalizmu. W tym np. taki przetarg (zwyczajowo ustawiony) państwowy. Wtedy trzeba by mówić, że ustrój mieszany jest zły, ale wtedy oberwałby też (i słusznie) socjalizm, czego wyznawcy socjalizmu nie chcą dopuszczać do własnej myśli.

Mam nadzieję, że naświetliłem mniej więcej istotę tej taniej propagandy.

Odbierasz to jako propagandę bo dotyczy czegoś, co bardzo mocno popierasz. Nie jest nią, jest serialem science fiction, jak mówiłem. I to bardziej fiction, niż science, od wielu, wielu lat. Nie musi być stuprocentowo realistyczny. Dwa lata temu był Księżyc-jajo.

Nie do końca tak jest, że bardzo mocno popieram kapitalizm.
Jestem aktualnie bliżej wizji socjo-cybernetycznej, która traktuje kwestie norm gospodarczych jako tylko jedną z parametrów społeczeństwa, jest to spojrzenie bardziej ogólne.

Nie wiem czy pamiętasz, ale Doctor wprost mówił pod koniec odcinka, że kapitalizm jest błąd, z którego wyjdziemy. Jest to zupełnie wprost powiedziane. A jeszcze na stacji było też wprost powiedziane, w kontekście mordowania nieprzydatnych pracowników, że jest to kapitalizm (a już wiesz, że kapitalizm składa się przede wszystkim z dobrowolnych umów). Mógłby powiedzieć że to jacyś szaleńcy, że to wypaczona wizja kapitalizmu, ale nie on powiedział jasno: Mordowanie niepotrzebnych pracowników? A no tak! Kapitalizm!
Nie jest to opinia Doctora, tylko scenarzystów/producentów.
Trudno jest tutaj udawać, że to nie jest ich opinia, mogliby to przedstawić w jakiejkolwiek formie ale przedstawili akurat w takiej, zupełnie wprost "kapitalizm be, zapamiętaj!".