w pełni się z tb zgadzam, gdy obejrzałam 2 pierwsze odcinki myślałam, że pozostałe również bd porażką, na szczęście dalsze(nowsze) odcinki są coraz lepsze, ale bez szału
efekty specjalne śmiechu warte, tr mnie wkurza aktor grający główną rolę, zbyt pewny sb, taki nieludzki i wnerwiający cwaniak w jednym
a jak wspomniałeś powyżej, scenarzyści nie mają pojęcia co robić i z niczego powstaje nijaki odcinek, ale teraz widać, że bardziej planują swoje kolejne poczynania
więc w skrócie, serial słaby, jeśli komuś się nudzi i nie ma nic ciekawszego w tv to polecam ten serial

to oglądaj klan albo na wspólnej

A niby dlaczego miałbym oglądać "Klan" lub "Na Wspólnej"? Jak już piszesz coś takiego to mógłbyś uzasadnić. Chyba, że to zdecydowanie przekracza twój poziom intelektualny.

no właśnie z powodu tego co napisałeś, obrażanie ludzi to cecha małolatów
i koniec tematu, nie ten poziom

A niby kogo ja obraziłem? Jeśli już to ty masz jakiś problem do mnie, bo to ty pisząc o Klanie obraziłeś mnie. Tak więc z drugim twoim postem w zupełności się zgadzam.

obejrzałem jeden odcinek i ten serial za bardzo "zgwałcił" mój umysł. To taki duchowy następca Herculesa, Xeny i Robin Hooda (tego z Hasselhoffem).

Coś w tym jest. Ale jednak albo dzięki temu, że byłem młodszy w czasach świetności Xeny i Herculesa jakoś łatwiej było mi przełykać kolejne odcinki. Ba, czekałem na kolejne. Tu natomiast liczyłem na to, że Leon skończy się szybciej.

dobre porównanie. Ten serial to moje osobiste największe rozczarowanie roku. Z reguły uwielbiam wszelkie kostiumowe seriale osadzone w realiach historycznych. Byłam zachwycona Rodzina Borgiów, Tudorami, Spartakusem itp. Spodziewałam sie czegoś klimatycznego tymczasem zobaczyłam jakąś kompletną sieczkę. Główny bohater mnie irytuje, zamiast fascynować czy wzbudzać sympatię, intrygi są do bólu łopatologiczne, dialogi zwyczajnie infantylne, fabuła przewidywalna i nudna, a aktorstwo niewiele lepsze niż w High school musical.

Czy ja wiem... Nie spodziewałem się, że DaVinci spotka Draculę ;)

Też mnie to rozbawiło :P
W serialu najbardziej dobija mnie chyba sposób kreowania czarnych charakterów. "Jestem zły, bo jestem zły". A kiedy ktoś knuje intrygę to patrzy prosto w kamerę i mówi co dokładnie zrobi. Normalnie jakbym oglądała Smurfy. Gargamel zawraca się do Klakiera: "A teraz złapie wszystkie smurfy i przemienię je w złoto! buhahaha"

Właśnie kończę oglądać drugą cześć Smerfów, więc trafne porównanie mogę również rzec :) Swoją drogą bajki nie polecam. Ale wracając do rzeczy...

W tym serialu jest więcej podobnych bzdur. Kilka pierwszych odcinków rozczarowało mnie do tego stopnia, że miałem - jak nigdy - przerwać oglądanie. Podobnie miałem z bardzo mi zachwalanym Banshee, ale tu jest lepiej. Szkoda, że ekipa nie mogła się zdecydować w którą stronę z serialem iść, bo stanęli w rozkroku. A z tego miejsca widać wyłącznie wypiętą na nas dupę. Scenariusz jest płytki i bezsensowny. Bohater jest irytujący. Ciężko znaleźć coś co można pochwalić.

Na 2014 rok zaplanowany jest drugi sezon, zobaczymy co to będzie.

najbardziej ubolewam nad bohaterem. Z reguły lubię zadzierających nosa geniuszy. Przykładowo uważałam iron mana tj. Starka za niezwykle sympatycznego i zabawnego. Też byl nieco zapatrzony w siebie, ale dowcipny i z klasą. Zaś serialowy da Vinci to bucowaty lanser, który wzbudza we mnie irytację. Te jego ruchy ręką jak myśli są żałosne. Czuję się jakbym oglądała Pomysłowego Dobromira, któremu skacze żółta piłeczka po głowie. Ponadto dowcipy Leosia są zwyczajnie nie śmieszne i wzbudzają moje zażenowanie.

Tak mają wypowiedź kończąc... Co masz przeciwko Surfom? Jedna z lepszych bajek mojego dzieciństwa. Zawsze utożsamiałam się z Marudom.

Domyślam się czemu akurat z Marudą :)

Przeciwko Smerfom nie mam nic. Ale skoro o to pytasz to chyba nie oglądałaś dwóch najnowszych wersji tej bajki.

Ach, masz na myśli te filmy?! no to fakt, też bym nie poleciła. Byłam pewna że chodzi o serię, którą można było obejrzeć w wieczorynce :)

Oj, serial mnie też bardzo rozczarował. Tak jak pisaliście powyżej, cała historia, bohater, efekty specjalne denne. Ale mnie nie podoba sie również cala ta fantastyczna stylizacja. Lubię seriale historyczne głównie ze względu na to, że dzieją się w danych czasach i odpowiadajcej im scenerii. Nawet jeżeli są jakies niedociagnięcia, to ogolnie wprowadzają w klimat jakichś czasów. Tutaj w ogóle nie wiem co się dzieje, ktoś chyba próbował stworzyć w tym serialu stylistykę steam punk, ale w jakis nieudany sposób, rażą mnie na wpół współczesne stroje, meble z innych epok itd. To tak naprawdę tylko umniejsza geniusz Leonarda, bo ma sie wrażenie, że w takim dziwnym świecie, jego niesamowite i nowatorskie pomysły są normalne. On sam jest postacia tak fascynującą (to znaczy prawdziwy Leonardo), że nie było potrzeba ubierac historii o nim w fantazyjne i kiczowate piórka. Po czwartym odcinku jestem znudzona i oglądam dalej właściwie tylko ze względu na postać Riario - jest cos hipnotyzujacego w sposobie gry Blake'a Ritson'a, nieważne w kogo się wciela.

Jesteś pewna, że oglądaliśmy ten sam serial? Koło steam punku to to nawet nie leżało :)

no dobra, w sumie przesadziłam z tym steampunkiem,hehe, ale tak mi sie skojarzyły ciemne okulary riario i te wszystkie trybiki dziwnych maszyn, które wyrysowują się w głowie leonarda. :)))
Ale właściwie to chyba nie leżało koło niczego :)))) Stylizacja-totalna sieczka :P

Wybaczam. Obiecaj tylko, że nie obejrzysz drugiego sezonu :)

hehe, takiej obietnicy nie będzie trudno dotrzymać :P

I dobrze.

Pozdrawiam :)