Jako fan sowieckich klimatów i wszystkiego co związane ze Strefą bezpośrednio i pośrednio, czyli od serii gier Stalker, przez arcydzieło Tarkowskiego po książkę Strugackich, z niecierpliwieniem oczekiwałem tego serialu.
Bardzo bałem się o klimat w kontekście braku rosyjskiej obsady i rosyjskich głosów, jednak z ulgą mogę przyznać, że serial prawie nic nie traci z tego powodu. Dodatkowo mamy świetną muzykę.
Jestem pozytywnie zaskoczony aż tak wiernym przedstawieniem działań załogi reaktora. Wszystko, co dzieje się wewnątrz elektrowni nie odbiega od relacji przedstawionych w różnego rodzaju publikacjach.
Jedyną rzeczą, na którą zwróciłem uwagę i nie pasowała mi do tego, co czytałem i słuchałem jest wejście 2 pracowników do hali ze zniszczoną pokrywą reaktora. Z tego, co pamiętam, wszyscy, którzy weszli do hali niedługo potem zmarli, jednak ten, który trzymał drzwi jako jedyny nie naraził się na tak duże promieniowanie i jako jedyny przeżył. Z kolei w serialu widzimy scenę, gdy ledwo żywy pali papierosa i wygląda na to, że zaraz umrze. Może coś pomyliłem, jeśli tak proszę o oświecenie.