Serial to arcydzieło. Jestem zachwycony i wciąż mam gęsią skórkę. Teraz zrozumiałem jak doszło do tej tragedii. Nie tylko z serialu ale też dokumentów - wyjaśniam.
Aż mi serc urosło gdy usłyszałem jak potoczyły się losy wdowy po strażaku, Ludmiły Ignatenko. Pokochałem też postać fikcyjnej specjalistki od atomu, Uliany Chomiuk.
Polecam z czystym sumieniem.