Cyberpunk: Edgerunners
powrót do forum 1 sezonu

Widać że polak nie potrafił napisać scenariusza pod anime, gdzie odcinki trwają 20minut, a zrobił podwalinę pod drugą część gry gdzie dostajemy w jednym odcinku kilkanaście wątków/postaci trwających po 30 sekund, które nigdy nie zostają rozwinięte.
Cięcie goni cięcie - 30 sekund sceny to maks. co dostajemy i biegniemy dalej (w końcu tytuł to RUNNERS).
Literalnie nie ma w tym anime odcinka w którym mielibyśmy spokojną narracje jednego tematu, żeby chociaż poznać przyjaciół głównego bohatera. Prezentuje nam się tylko trójkę a reszta to bezwartościowe boty które powiedzą jedno zdanie dostaną kilkusekundowe scenki przedstawiające nam ich archetyp, kim są w zespole I NARA.

Reżyser chciał wrzucić na ekran wszystkie tematy i wątki jakie pojawiły się w grze, tylko no właśnie - odcinek ma 20minut i najdłuższe sceny trwają minutę, są zamkniętą całością - potem cięcie i lecimy dalej, a o tym już zapominamy.
Wybrali studio które specjalizuje się w prezentacjach dynamicznych scen, a tymczasem dostajemy jedną scenę walki na trzy odcinki a cała reszta to statyczne rozmowy gdzie są dwie/trzy klatki poruszającej się twarzy i takie zapętlenie trwa do końca rozmowy.

Jestem przekonany że w tym zawiniła stara szkoła cd-projekt czyli wszystko na ostatnią chwile. Przypomniało im się że chcą anime i ma być gotowe w rok, więc dostaliśmy bardzo uproszczone, bez detali animacje gdzie cały wkład poszedł w głównych bohaterów i kilka scen walki - A nawet te są zrobione żenująco po najniższej linii oporu. Główny bohater jest na tyle szybki że zatrzymuje się czas i tyle xD Większość scen to zatrzymanie czasu i siema. Plus ten żenujący efekt cyberpsychozy i losowe doklejanie dodatkowych par oczu na ekran xD Anime blade runnera pełne detali i napracowania bije na głowę tego srajberpunka, a był to poboczny projekt franczyzy która nie miała takiego hajpu.

6/10 to maks, byłem znudzony i zdezorientowany co oglądam - który wątek jest istotny a który utną i nie ma żadnego znaczenia. Czułem się jakby przekartkowywał komiks i spoglądał tylko na pojedyncze okienka budując w głowie narracje do tego.

ocenił(a) serial na 5
trejnx

wrzaskiwe, chaotyczne, główna bohaterka chce na księźyc, a bohater chce na dach korporacji, szybkim montażem i efektami stroboskowymi próbuję się przykryć braki. Sceny które wymagają jakiejś skali typu pościg, zasadzka wyglądają żenująco.

trejnx

Nierówna, fatalna animacja i wspomniany chaos. Tak można podsumować główne grzechy tej produkcji. No i jeszcze treści - obejrzałem już co nieco rzeczy w języku japońskim i w niczym mi on nie przeszkadza. Tutaj mnie... zmęczył. Wypowiedzi po japońsku były tak intonowane, że nie sposób było wyczuć emocji bohatera. Dubbing angielski dużo lepszy. Zapętlone sceny podczas rozmów - wkurzały na maksa. Tak samo na łatwiznę poszli w grze Apex, która co sezon wypuszczała jakiś tam komiks. Niby treści teraz więcej, ale wszystko po prostu do przeczytania jak w książce...

ocenił(a) serial na 6
chryssalid

Już myślałem, że tylko mnie wydawał się zbyt chaotyczny. Produkcja bardziej skierowana do młodych fortnitowców niż takiego starego dziada jak ja.

piter86

Mam podobnie. Nie jestem jakimś koneserem anime - nie łykam go zawsze i wszędzie, więc nie mam pełnego porównania do jakichś nowości. Widziałem nową serię Ghost in the Shell - niestety fatalną jak dla mnie. A tak to same hiciory - Akirę, Grobowiec świetlików, W krainie bogów itd. ;-).
Dałem 6/10 - to nie jest tragiczna ocena. Podejrzewam, że podciągnąłem ocenę z uwagi na sentyment do Cyberpunka (który de facto też mnie odrobinkę zawiódł w momencie wydania - fanom klimatu polecam Deus Ex).

chryssalid

Długo szukałem tytułu "Grobowiec świetlików" mega dzięki! A co się kryje pod Twoim itd:) ?

Robert_Bielik

Obawiam się, że kryje się tam przede wszystkim skleroza, LOL xD

Ruchomy zamek Hauru, The girl who leapt throught time - te mi jeszcze do głowy przyszły. Jezu, był jeszcze taki zajebisty film o 3 bezdomnych typach, którzy znaleźli dziecko - mega mocne i wzruszające. Dobra, mam - Tokyo Godfathers :D

ocenił(a) serial na 7
piter86

Jestem rocznik 85 i mi serial bardziej do gustu przypadł. Zwłaszcza końcówka i poświęcenie głównego bohatera. Powiedzmy sobie szczerze, w dzisiejszych czasach pokazanie w pozytywnym świetle męskiego bohatera (Hetero Biały katolik) plus przemiana od Zera do Bohatera. Ostatecznie poświęcenie dla miłości i pozostawienie mimo tylu wczepów człowiekiem Skierowany bardziej, dla ludzi znający świat CP i ludzi lubiące takie klimaty.

ocenił(a) serial na 6
MegaMaro

Lubię cyberpunkowe klimaty, ale nie w konwencji hałaśliwego anime.

trejnx

A za co dałeś w takim razie te 6 punktów? Ponieważ skrytykowałeś każdą pojedyncza rzecz więc ciężko Ci będzie nazbierać pozytywów na 6 gwiazdek nie zaprzeczając swoim poprzednim wypowiedziom.

ocenił(a) serial na 6
kuba1235

Ma swoje momenty, do tego sam nietuzinkowy klimat cyberpunka i podejście do przemocy czy eortyki. Niestety dla mnie rynek anime od 6lat jest martwy, gdzie przez trafienie do amerykańskiego/europejskiego mainstreamu 90% produkcji to klepane na jedno kopyto tego samego - szkolna komedia, szkolny romans, szkolne sranie do wiadra na odległość.

Dlatego za wyjście z tego schematu jestem gotów podnieść ocenę każdej produkcji jak by mi się nie podobała. Tutaj dałbym spokojnie 9 gdyby tylko dokończyli animacje, albo ogarnęli storyline tak żebym mógł się skupić na samym gangu+1 wątku.

ocenił(a) serial na 9
trejnx

Dla mnie ten chaos idealnie wpisuje się w klimat Night City. Tempo życia, przeskoki pomiędzy wątkami, pokazanie odmiennych dążeń i własnych pragnień. Obejrzałem całość na jakieś 3 posiedzenia i odbieram to bardziej jako dłuższy film. Tak, jest niedosyt, chce się więcej, chce się rozwoju wątków, ale dzisiaj mam poczucie, że większość seriali rozciąga się na siłę, dopisuje wątki, które nie mają znaczenia, podkreśla jakąś mityczną wartość przemian bohaterów przez zbyt długie sceny, zbyt długi background, zbyt ciężkie lore, które nie zmienia nic w historii.

Dlatego takie dynamiczne podejście, w którym chodzi o historię konkretnych bohaterów jest dla mnie super. Nie chcę historii Maine'a, nie chcę historii gangu, nie chcę wykładu z backgroundu Lucy, nie chcę nawet historii drogi Davida na szczyt. I tak też dostałem - historię wzlotu i upadku, odmiennych marzeń, osobistych dramatów, odosobnienia i tempa jakie daje świat Night City.

Więc mi się bardzo podobało dokładnie z powodów, które Ty przytaczasz jako wady.
Po co nam kolejny Blade Runner? Chcesz tego klimatu to oglądasz tamto, chcesz cyberpsychozy, obietnic i załamań Night City to masz to tutaj. Nie wszystkie produkcje muszą mieć ten sam klimat.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones