PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=838627}
6,1 3 439
ocen
6,1 10 1 3439
Cowboy Bebop
powrót do forum serialu Cowboy Bebop

Wiecie jaki jest problem z filmami aktorskimi na bazie anime? Widzowi ciężko "dać się oszukać", wsiąknąć w świat i uwierzyć w historię. W odniesieniu do gier komputerowych mówi się o tym jako o zjawisku immersji. Ludzie za bardzo skupiają się na powłoce - warstwie wizualnej, a za mało na historii. Najczęściej czar pryska już przy charakteryzacji. Piękne, czyste, wyprasowane ubrania, wyżelowane włosy ułożone w dziwaczne, nierealne fryzury. Jeszcze nie zacząłeś oglądać, a już wiesz, że masz do czynienia z bajką dla dzieci, nie ma opcji żeby wczuć się w historię i przeżyć coś głębszego. W anime można łatwo i precyzyjnie wyrysować na twarzy postaci odczuwane przez nich emocje. Jeśli ktoś się zdziwi, to się zdziwi i widz wie o co chodzi. Aktor gdy gra zdziwienie, to mogą się u widza pojawić myśli w stylu: "ale głupią minę zrobił", "ale on piękny" albo "ale on brzydki". W przypadku dobrych anime takie rzeczy się nie zdarzają, chyba że studio celowo narysuje minę postaci tak żeby była głupia - żeby było wiadomo, że to zdziwienie ma być głupie, a nie że aktorowi się tak zagrało, bo tak akurat umie albo taką ma twarz.

Uważam, że zekranizowanie Cowboy Bebop jest nierealne i jestem zły, że ktoś połakomił się na pieniądze i podjął próbę. Jest dla mnie oczywiste, że wyjdzie kiczowato, który z pierwowzorem nie będzie miał nic wspólnego poza imionami głównych bohaterów. Postawią na akcję przeplataną dialogami, byle by były - na odwal się. Siła tego anime nie tkwi w fabule ani w akcji, ale w klimacie, który jest wykreowany przez dialogi, muzykę i liczne nawiązania do amerykańskiej popkultury, wobec której Cowboy Bebop stanowi hołd. Nie wierzę, że uda im się wywołać u widza nostalgię taką jaką wywołuje anime. Bohaterowie, którzy żyją przeszłością, która bezpowrotnie przeminęła, nie posiadający przyszłości i wegetujący w teraźniejszości, zamknięci w sobie, nie potrafiący rozmawiać o swoich uczuciach i pragnieniach - taki jest Cowboy Bebop.

Może niepotrzebnie narzekam, bo anime i przede wszystkim książki zawsze wywołają u widza głębsze emocje niż "filmik" albo "serialik" - bez urazy.

blizzarder

Cytując klasyka "I have baaaad feelings about"... ja nie wiem jak oni chcą oddać klimat tego serialu. Moooże Joss Whedon by dał radę, bo on jako jedyny już oddał klimat Cowboy Bebop w Firefly...

Martwi mnie jeszcze brak obsadzonych ról Edwarda (i Eina) wg. IMDB.

A zresztą co tu gadać, historia pokazała, że ekranizacja anime jak i gier nie da się sensownie zrobić w obecnej sytuacji politycznej w Hollywood (w sensie, w sytuacji kiedy studio nie ma jaj). To nawet dość fascynujące zjawisko.

ocenił(a) serial na 7
Dunadan_2

Tarantino do tej pory ma jaja...

użytkownik usunięty
blizzarder

Zgadzam się z Tobą ziomeczku niemal w 100%, serial obejrzałem, jest nieporozumienie.m czyli ocena 1. Wszystko to co mogło nie zagrać nie zagrało.

Uwielbiam takich ludzi xD Dlatego anime nigdy ale to nigdy nie będzie miało ok adaptacji przez pseudo fanów anime. Dobrze że przynajmniej filmy marvela nie muszą się przejmować pseudo fanami komiksów.

użytkownik usunięty
przyrodnik276

Piszesz ze mnie uwielbiasz a później zmieniasz zdanie, zdecyduj się ! Haha a tak serio jak sam siebie rozsmieszylem -> nie wiem kto dał Ci moc do segregowania ludzi na fanów i pseudo fanów, ale mogę z kolei zgadnąć skąd u Ciebie pokłady pewności, które utwierdzają Cię w błędnych przekonaniach.

Co do mojej oceny. Uważam ten serial za nieporozumienie (ocena 1). To moje zdanie, możesz się nie zgadzac, spoko.
Powiem więcej, po tym co napisałes zupelnje nie obchodzi mnie kim według Ciebie jestem.

ocenił(a) serial na 10
przyrodnik276

Zgadzam się w 100 procentach. Pieprzenie na zasadzie „wszystko do dupy bo to nie anime” i nikt nie jest w stanie nawet się zbliżyć do oryginału itp.. zakuta głowa i wzrok na metr przed siebie .. masakra

przyrodnik276

Problem jest w tym, że to co działa w anime, nie działa na ekranie z żywymi aktorami, o czym mówi ten temat, w którym zresztą komentujesz.

blizzarder

No bo ciężko. Jeszcze te anime, w miarę łatwo. Ale klimatu anime, zachowań postaci, ciężko przełożyć na język aktorski. Dlatego trzeba to traktować jako osobny byt. A nie płakać, że jest inne niż anime. Są udane adaptacje, choćby Gintama czy Allita, i będą udane, ale nie zawsze. To samo z książkami. Nie rozumiem tego płaczu, że nie ma tak jak w książce czy anime. A po co? Od tego masz książkę i anime. Oczywiście nie przesadzać z zmianami, tak jak w potworku Dragon ball. Ale ogólnie, staram się nie porównywać. Bo jeśli bawię się dobrze, ale nie jest to Cowboy bepop z anime, to nie daję mu niskiej oceny, bo to absurdalne. Wiedźmin mi się podobał, ale nie tego oczekiwałem, wiele rzeczy mi nie pasuje w stosunku do książek, ale oglądało mi się dobrze, więc dałem 7.

toyminator

Ano widzisz płakać nikt nie płacze raczej, ale jechać po takich wydmuszkach to jak najbardziej można. Dlaczego? Ponieważ gdyby nie sukces pierwowzoru oparty na jego ponadczasowej jakości to ta "adaptacja" nigdy nie miała by miejsca bytu. Dltego nie należy jej traktować jako"osobnego bytu". I owszem, zgadzam się z przedmówcami, że unikalny klimat oparty o setting i muzykę stanowi o zjawiskowej wartości anime, podczas gdy ta wydmuszka to zwyczajny skok na kasę, w który nikt nie zaangażował dwóch szarych komórek, a co dopiero serce. Właśnie dlatego ten serial powinien być wyszydzany, ponieważ z wielkim budżetem, ćwierć wieku później (sic!) stworzyli nijaki badziew sygnując to tytułem klasyka. Nie czepiałbym się niczego, gdyby na tym nie pisało Cowboy Bebop, ale pisze, więc porównanie z oryginałem jest nieuniknione.

Co do samych adaptacji to zgoda, większość to badziew, ale dobre, klimatyczne kino sci-fi wciąż można robić, potrzeba tylko ludzi zaangażowanych emocjonalnie w dany tytuł a nie jedynie "gażowanych". I Cowboy Bebop jako jedno z niewielu anime moim zdaniem miało szansę na przyzwoitą adaptację, dzięki settingowi właśnie. Gdyby wziąć trochę podrdzewiałych gwiezdnych wojen, przyprawić to lekką nutką dzikiego zachodu na rubieżach układu słonecznego, a całość podlać z jazzowym nostalgicznym soundtrackiem z poprzedniej epoki np Coltrane'a to mogł by z tego faktycznie wyjść samodzielny byt z duszą. Niestety zamiast tego mamy tani badziew dla mas, który woła - Cowboy Bebop - dawaj kasę.

ocenił(a) serial na 6
blizzarder

No i przewidział.

blizzarder

W sumie co do Immersji to racja. Przecież jak powstają gry na bazie Marvela, to ludziom nie zawsze podoba się inny wygląd postaci, bo nie wyglądają tak jak aktorzy . Chociaż to komiksy są pierwowzorem. Szczególnie trudno, jest wtedy, jak te postacie już widzisz. Czy to w anime/mandze/komiksie czy w grze. Przyzwyczajasz się do nich, i potem jest jęczenie. Oczywiście świat jest taki, że praktycznie dla każdej ludzkiej postaci, która nie jest jakaś karykaturalna, znajdzie się człowiek, który wygląda prawie tak samo. Szczególnie po charakteryzacji. Z książkami jest trochę inaczej, bo każdy wyobraża sobie trochę inaczej daną postać. Więc można sporo wybaczyć, nawet zmianę koloru skóry. Byleby zachowali jej charakter. Albo nie zrobili z dobrej osoby mordercy czy coś. Teraz będzie jeden z największych projektów serialowych, czyli One Piece. I to może być tragedia, bo na podstawie takich anime, ciężko zrobić coś sensownego. Muszą coś zmienić, wygląd musi być inny, świat trochę mniej przerysowane, a same ataki muszą wyglądać wolniej. Normalna kolej rzeczy. I już nie wszystkim podoba się dobór aktorów. A dla mnie wybór jest spoko. Szczególnie że wybrali aktorów, szczególnie do roli Sanjegio i Zoro, którzy potrafią się bić, a ten co za Zoro gra, potrafi walczyć na miecze. Widziałem też ich fanowską charakteryzację. I wiesz co? Wygląda to naprawdę fajnie. I wszyscy co tam grają, są fanami One Piece. Budżet też spory. Szczególnie że Saga East Blue, nie ma jeszcze super hiper ataków. I nie musi to być 1:1 przeniesione z mangi. Od tego jest Anime. Po co oglądać 3 raz to samo?

toyminator

Ale imo Marvelowi się udało. Fakt, anime jest jednak trochę inne. Ale i tak podołali. To czemu tak mało filmów na bazie gier jest naprawdę dobrych? Za bardzo trzymają się oryginałów ,albo za bardzo odchodzą od niego. A chyba już trochę czas, żeby anime traktować jak komiksy, i filmy/seriale, robić no takie ludzkie, a nie na siłe robić takie jak w mandze czy anime.

blizzarder

Jestem po czwartym odcinku i serial mi się podoba, jestem pozytywnie zaskoczony. Serial jest przede wszystkim ładny, jest humor, jest trochę brutalności. Zrobili jedyne co mogli zrobić żeby tego nie spieprzyć, czyli stworzyli całkiem odrębny byt z mega pozmienianą fabułą. Po prostu jest to całkiem coś innego niż anime. Gdyby próbowali zrobić kalkę oryginału, to byłoby łatwo o porównania, a tu nie ma w zasadzie co porównywać. Zrobili coś co nazwali tak samo jak anime i od widza zależy czy mu się to spodoba czy nie. Dla mnie jako dla fana anime serial jest strawny i jestem pewien, że wielu postronnym widzom może się spodobać. Jest utrzymany w estetyce "Modyfikowanego węgla", czyli kolorowy cyberpunk, ale jednak nie cukierkowy. Osobom, które lubią Marvelowskie seriale od Netflixa typu Daredevil czy Punisher myślę, że będzie się podobać, bo klimat jest podobny.

ocenił(a) serial na 7
blizzarder

no ogląda się nawet. Rozrywka jest. Odcinki trochę za długie.

blizzarder

Znasz jakieś źródła gdzie w necie obejrześ to anime z polskimi napisami? Dzięki.

ocenił(a) serial na 6
Valhilla

gościu cały pierwszy sezon Cowboy Bebop (anime) jest na netflixie

_dominic_

Dzięki już znalazłem, właśnie tam. Jest to wszystko wstawione jako
sezon 01 (rok 1998 i 1999)

Valhilla

Widziałem na Netflixie ze 2-3 odcinki i bardziej klimatyczna jest dla mnie wersja z polskim lektorem z TVP Kultura, ale to kwestia gustu i byc moze mojego sentymentu. Wydaje mi sie, ze na Netflixie nie przylozyli sie do polskich napisow, moze lepiej siegnac po angielskie.

ocenił(a) serial na 1
blizzarder

Akurat wersja z TVP Kultura to było mega spłycone tłumaczenie. To na netflix ma podobny poziom jak z hyper+, które pierwsze wrzuciło cowboya w PL.

blizzarder

Zabawna sprawa, że akurat postać Spika jest wzięta z Hollywodzkiego filmu: Altmanowskiej wersji Długiego pożegnania. Ostatnio przypadkiem go sobie obejrzałam i patrzę na Eliotta Goulda grającego Marlowa i myślę: "Przecież to jest Spike". Ten sam garnitur, włosy, twarz i mimika. I faktycznie poszperałem i się okazało, że na nim się wzorowali twórcy anime. Nie łatwo jest oddać animację w live action, ale akurat w przypadku Cowboya Bepoba nie powinno być aż tak trudno bo to czyste scienfiction-noir czerpiący garściami z amerykańskich klasyków,jak widać.

blizzarder

Akurat sporo jest filmów i seriali ktore ocierają się celowo o kicz/groteskę i są przerysowane, a wyglądają dobrze i jest to cała ich esencja. To nie musi być wada, i nie musi to bySame seriale koreańskie i japońskie aktorskie bywają takie. Stare spaghetti westerny również takie byly.Są rownież reżyserzy amerykańscy ktorzy kręcą filmy tylko i wyłącznie w takim stylu (np. Burton, Wes Anderson też jest całkiem blisko, i pewnie wiele innych mniej popularnych nazwisk których nie pamietam lub nie znam).To czy anime i ksiażki wywołują u widza głebsze emocje niż filmy i seriale to tylko i wyłącznie kwestia subiektywna. Dla mnie anime to dzieła na równi z serialami i filmami, a mangi raczej mozna przyrównać do książek. I mimo że wersje papierowe bywają z reguły lepsze niż ekranizacje, to oglądalam również sporo ekranizacji, które prześcignęły pierwowzór lub były po prostu dobre jako oryginał.I j/w wspomniała subopka, Cowboy Bepob akurat opierał się również na amerykańskich klasykach, to anime nie jest aż tak odjechane i specyficzne, żeby ekranizacja jego była awykonalna (nie wyobrażam sobie ekranizacji Jojo).

Progresywna

Oglądałem niedawno Upadłe anioły z 1995 roku, w reżyserii Kar-Wai Wonga i teraz pomyślałem że zachowanie głównego bohatera oraz klimat przypomina mi anime. Nie wykluczałbym że Shin’ichirō Watanabe, też i z tego filmu czerpał inspiracje bo wiadome jest też Shin’ichirō wzorował się na produkcjach z Hongkongu.

blizzarder

Dzięki za ten komentarz, dzięki tobie nie musiałem pisać dokładnie tego samego. Podpisuję się pod tym.

blizzarder

Bardzo ładna wypowiedź. +1

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones