Drugi sezon Channel Zero wg mnie jest nie tylko lepszy od pierwszego sezonu serialu (Candle Cove), ale podoba mi się bardziej niż dwa ostatnie sezony AHS.
No-End House od pierwszego odcinka trzyma w napięciu, a na koniec każdego odcinka chce się odtworzyć kolejny by poznać dalsze losy bohaterów. Co najważniejsze tym razem Channel Zero ma swój klimat i nie jest już nudnym, niedzielnym serialem.
Nie jestem pewien, ale mam wrażenie, że tym razem twórcy mieli większy budżet przy produkcji serialu. Nie znajdziemy w No-End House świetnej charakteryzacji chłopca z zębów z pierwszego sezonu, ale ciekawych i tajemniczych postaci nie braknie w drugiej odsłonie Channel Zero.
Mimo, że po trzecim odcinku No-End House trochę traci na tajemniczości i nie trzyma już tak w napięciu to i tak jest to wg mnie lepszy sezon CZ. Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie czerpał więcej z domu bez końca niż z przerażającego programu dla dzieci.