PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=115478}

Cena marzeń

Rubí
7,7 3 957
ocen
7,7 10 1 3957
Cena marzeń
powrót do forum serialu Cena marzeń

Oto post, jaki zamiescilam tez na forum telenowel (chcecie linka? :). Mam nadzieje, ze pojawi sie pod nim mnostwo odpowiedzi, bo mam ochote porozmawiac o tym cudownym serialu. A oto moja opinia o "Rubi":

Wczoraj stala sie rzecz straszna - skonczylam ogladac "Rubi". Straszna dlatego, ze ogladalam wiele telenowel, ale ta wywarla na mnie chyba najwieksze wrazenie. Owszem, bylo wiele ciekawych, albo takich, do ktorych mam sentyment ("Maria", "Manuela", "Marina" <- to ze wzgledu na Eduardo Victoria), ale tutaj chyba najwiecej sie dzialo i potrafilam ogladac po 2-3 odcinki naraz bez znudzenia (tak to jest, jak sie ma caly serial sciagniety z sieci :). Wartka akcja, wiele tajemnic, ludzkie dramaty i niebanalna glowna bohaterka - jak na razie "Rubi" jest dla mnie najlepszym serialem telenowelowym i dlugo jej nie zapomne, z checia obejrzalabym nowe odcinki, a pewne sceny na pewno obejrze jeszcze nie raz.

Glowna bohaterka wkurzala mnie caly czas, moze z poczatku bylo mi jej zal, bo wiedzialam, ze nie uzyska szczescia kroczac ta droga, jaka sobie wybrala, ale potem bylam tylko zla i chcialam, zeby jej nie wyszlo. Jak mozna mowic o milosci i kogos krzywdzic, zaczelo sie od porzucenia, bo Alejandro byl biedny, a potem pasmo klamstw zniszczylo ta milosc.

Alejandro powinien otworzyc oczy wczesniej, nie mowie, ze koniecznie na Maribel, ale jak mozna tyle kochac kobiete, ktora jest tak podla? I jeszcze na koncu malo sie nie zeszli, to jedyna cecha, jaka mnie w nim zdenerwowala, bo poza tym to wspanialy czlowiek. A jak mi go bylo zal, jak na poczatku stracil prace, dziewczyne i jeszcze matka mu zachorowala - wszystko naraz.

Maribel - sympatyczna, ale zbyt dobra. Dopiero pod koniec ja cos ruszyło :).

Hector - postac tragiczna, zal mi go bylo przez caly czas, co prawda postapil podle z Maribel, ale potem mu wybaczylam, zreszta ona takze i bylo mi go juz tylko zal. Szkoda, ze tak skonczyl. Elene lubilam, stanowiliby dobra pare...ale i ona czasem mnie irytowala, nie wiem, czemu :).

Lola, Onessimo i Marikita - o ile na poczatku Lola mnie nie denerwowala, to potem rozciagneli jej watek "romansu" z hydraulikiem i konkurencji z Marikita i to juz bylo nieco denerwujace. A poza tym ja tez bym nie wytrzymala z taka plotkara . A hydraulik - brr, zapomniec :).

Cayetano i Cristina - sympatyczna para, chociaz uwazam, ze Cayetano zle zrobil, wypierajac sie z poczatku corki. Szkoda, ze zmarl na koncu, ale przeciez Marco musial miec jakas pare :). A co do Marco, to poruszyl mnie jego postepek na slubie, gdy odstapil Cristine Cayetano - to byl piekny gest.

Elisa i Genaro - ona nie zawsze wydawala dobre sady (jak ten z zabiciem Hectora), ale mozna jej to wybaczyc, w koncu byla rozpaczajaca matka. Genaro...hm...watek mial ciekawy, zreszta zal mi bylo elisy, jak sie od niej odsuwal, ale jakos nie moglam go polubic - tzn. nie byl zly, ale nie palalam jakas wielka sympatia :).

Luis i Sofia - z poczatku uznalam ich watek za nudny, potem sie wszystko pieknie rozkrecilo. Ale szkoda mi Saula, bo ani nie zdobyl Loreny, ani Sofii - i co, Ingrid mu zostala? :). Ale ona zas go porzucila, jak byl pijany w barze, wiec biedak zostal sam :).

Rodzina Alejandra, czyli Ignacio i Carla - plakalam na tym watku. Jak Ignacio sie zona opiekowal, te "wzloty i upadki" podczas jej postepujacej choroby, fakt, ze przypomniala sobie na koncu cos wiecej, chociaz potem na pewno nastapil nawrot choroby, proby Ignacia, by odzyskac milosc zony...Bardzo mnie to chwytalo za serce. Piekny watek.

Ernesto - pieknie zarysowana postac tragiczna. Zginal zabity przez przypadek przez wlasnego ojca (oblesnego starucha). Szkoda, ze tak skonczyl, ale przez to jego postac nabiera wyrazu, wrywa sie w pamiec. Brawa dla tworcow tej roli.

Hm...Z wazniejszych postaci to chyba wszyscy...Jesli o kims zapomnialam, to dopisze...Nie pisalam matki Rubi, bo wg mnie jej watek byl troche zbyt dlugi, z gory bylo wiadomo, ze umrze. Ale...nie myslcie, ze zapomnialam o Loreto :). Najlepsze na koniec po prostu :).

Brak mi slow. Z poczatku wydawalo mi sie, ze nie bede go lubic, w koncu sprzymierzyl sie z Rubi, a ona byla zla i w ogole. Ale, ale! Jakze wspaniale zagrana postac (wielkie brawa dla Pizarro!), z niezapomnianymi gestami, wyrazem twarzy (jak patrzyl na Rubi, jak uslyszal, ze ona chce sie pozbyc dziecka, albo zabic Hectora, ten wyrzut w jego spojrzeniu! Mniam, mistrzostwo!). Wiecznie obecny, z radami, z pomoca, zdolny nawet do poswiecen (scene, gdy ratowal Rubi razem z Onessimo, moge ogladac w nieskonczonosc! I to nad lezacym ochroniarzem: "Nie jest w moim typie" :). Postac genialna, mimo, ze niby zla, to w jakis sposob sympatyczna (nie wiem, ale mialam swietna zabawe przy jego scenach - dobra gra aktorska tez sporo tu wniosla). A na koncu, kiedy obiecywal przemiane i prosil Maribel o uszycie sukni, albo jak potem Alejandro go wyrzucil - Loreto prawie wyszedl, ale wrocil sie po pieska :). Zal mi tylko jego losu, chociaz z drugiej strony lekko sie usmiechnelam, bo ta mina na koncu...:) (chodzi mi o fryzure i sprzedaz ubran na chodniku :).

Black_Falcon

ale zes sie rozpisala ;D no wiec od poczatku:
Rubi- hmm niby zla ale lubilam ogladac sceny z jej udzialem. Czekajac na kolejny odc zastanawialam sie co znowu wymysli..;) mimo ze byla zla kilka cech mnie w niej uwiodlo, a mianowicie dazenie do celu co prawda w jej wykonaniu bylo to dazenie po trupach ale liczy sie fakt ze nigdy sie nie poddawala i w sumie po niektorych jej zachowaniach mozna bylo wywnioskowac ze nie jest az taka zla, przeciez wielokrotnie pomogla matce alejandra. Ogólnie postac bardzo ciekawa. P.S. wielki szacun dla Barbary Mori- nikt by tego lepiej nie zagrał ;);) !

Alejandro- zawsze mial slabosc do Rubi. zastanawi mnie fakt po co byl z sonia skoro jej nie kochal? i tak szybko otrzasnol sie po jej smierci... pozniej wydawal sie taki zakochany kiedy byl z rubi w ixtapa i nagle po wyznaniu maribel z dnia na dzien sie 'odkochal' to bylo dla mnie glupie.. kidy dowiedzial sie ze rubi jest w ciazy byl taki happy ze najprawdapodobiej to jego dziecko a jak w koncu sie okazalo ze tak to nawet nie chcial sie z zwiazac z rubi. wiem ze ona byla wstretna materialistka ale to nie logiczne zeby tak z dnia na dzien przestal ja kochac... lubilam serialowego alejandra ale wkurzalo mnie nie raz jego zachowanie...

Maribel- moim zdaniem byla za bardzo przeslodzona.

Hector- fascynujaca byla ta jego chorobliwa zazdrosc heh ;D mimo ze zle postapil zeniac sie z nia to naprawde ja kochal i rowniez bylo mi go troche zal chociaz pozniej tez zdradzil rubi z elena, ktora tez mnie czasem irytowala ;) jednak szkoda ze umarl...

Lola, Onessimo, Marikita- trojka przyglupow chociaz ich sceny potrafily rozbawic no i onessimo to wybawca Rubi ;*

Cayetano i Cristina- ona spoko, jego nigdy nie lubilam i ten wyraz twarzy.. ;o zawsze uwazalam ze lepiej gdyby cristina byla z marco ale serce nie sluga xd

Elisa i Genaro- caly czas mnie denerwowli zwlasza genaro...

Lius i Sofija- pasowali do sb,, podobalo mi sie ze nie byli caly czas razeem i nie gruchali caly czas jak banda golabkow tylko tez musieli sporo przejsc, dzieki temu film byl ciekawszy.. ;-)

Rodzina Alejandra- zawsze kochajca ;) prawdziwy przyklad mlosci...

Ernesto- od poczatku zle mu z oczu patrzyloo ale jednak na koncu okazal skruche i stanal w obronie eleny

Matka Rubi- dobra kobieta kochajaca swoje corki ale czasem odbieralam ze wykorzystywala swoja chorobe... ale moze to tylko moja interpretacja

no i LORETO- uwielbialam goo ;)^^ z rubi dobrali sie swietnie i ten pies.;D najlepsze bylo jak hector mu przywalil w oko i chodzil w okularach zrozpaczony ze dostal od mezczyny.. ;DD ale mimo wszystko byl dobrym przyjacielem i naprawde swietna postacia w tym filmie ;)) ;p
no to tylee ode mnie ;)

ocenił(a) serial na 9
majka_pl

Boże, ja dopiero teraz zobaczyłam Twoją wypowiedź, przepraszam!

O tak, tylko Mori mogła zagrać Rubi i zrobiła to świetnie, szkoda, że już nie wróci do telenowel. Miano zrobić drugą część, ale nakręcono tylko film powtórkowy i nic ponadto ;/.

O, dokładnie, Alejandro sam nie mógł się zdecydować, ale cóż, facet to facet, kto ich zrozumie ;P.

Cayetano ma inny wyraz twarzy prywatnie, bo widziałam go jako komisarza i całkiem nieźle mu to szło :). Ale fakt, wkurzjacy był bardzo. To znaczy nie tak - on byłby dobry, gdyby inny aktor go grał :).

O matko, Loreto :D. Jezu, ja kocham tego gościa i mam na myśli aktora :). Co ja bym dała, żeby mieć jego autograf. Może znasz więcej jego filmów, bo ja namiętnie oglądam?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones