w którym podążają seriale kryminalne. Miasto jako jeden z "bohaterów", wiele tropów, wszechobecna beznadzieja na odkrycie zagadki, podwójna moralność głównych boaterów i ich życie prywatne oraz wrzucanie widzów na szeroką wodę i powolne odkrywanie faktów. Ale po ostatnio obejrzanym średnim wg mnie Top of the Lake, w którym na każdy odcinek przypadał zaledwie jeden dialog albo zdarzenie popychające akcję do przodu, teraz zobaczyłem Broadchurch - bardzo dobry klimat i bohaterowie, ale mnóstwo uproszczeń zarówno realizacyjnych jak i scenariuszowych. Oceniam na 6/10. Szkoda. Być może amerykanie zrobią lepszy remake. Z rewelacyjnym, wciąż niepokonanym The Killing udało się. Wyszedł lepszy niż duński oryginał.