Coś czuje, że po ostatnim odcinku ten serial podskoczy u mnie o jedną "gwiazdkę" do góry i dostanie pełną 10 :)

Ten serial od samego początku trzyma w napięciu. Dawno nie oglądałam tak dobrego serialu :)

"Końcówka? Kurde w końcu się dowiem co było na tym pieprzonym komputerze!"

Nie widziałam jeszcze odcinka, ale.... kurcze, dopiero teraz? Jak tak patrze na tę powolnosc śledztwa i rozwleczenie działan policji to faktycznie mam wrazanie podobne do angielskich brukowców ;) http://imageshack.us/photo/my-images/824/beznazwy1kopiako.jpg/

A tam, przecież za tydzień koniec serialu, także kluczowe elementy zostawili na końcu, poza tym jeśli chodzi o działania policyjne to z komputerem sobie szybko poradzili ;) Zresztą obejrzysz odcinek to podyskutujemy :)

Ja zawsze oglądam z angielskimi, bo inaczej można się baaardzo łatwo pogubić :) Ale trzyma w napięciu. Komputer, wreszcie. I miło, że Alec wyszedł na takiego cudownego ;) Oj, finał obejrzę jak tylko wyjdzie!

Ja też, ale tak wyczekiwałam na ten odcinek, że obejrzałam go na stronie z brytyjską telewizją, a niestety nie puścili z napisami (w wersji dla niesłyszących). Mimo tego, że znowu się pogubię to finał też tak obejrzę :D

Emocjonujacy odcinek, ale to dlatego ze zbombardowano nas nagle taka iloscia informacji o przeszłosci niektórych bohaterów. Niestety nie posuwa to w ogole sledztwa w sprawie Dannego do przodu, bo w tej kwestii dostalismy znowu tylko jakies szczatkowe info.
Ta nagła przemiana Miller (zbawienny wpływ Aleca, hehe) z zahukanej, bojącej sie własnego cienia i nadwrażliwej kobieciny w twardego glinę wydaje mi sie za szybka - nie kupuję tego.
Co do mordercy: nadal obstaję przy swojej teorii :) Wydaje mi sie ze Susan w tych ciemnosciach pomyliła Nige'a z mezem Miller.

Miller została postawiona w sytuacji bez wyjścia, została sama i musiała ten burdel ogarnąć. Także nie wydaje mi się to zbyt "szybkie". Pracowała z Aleciem i choć jego podejście do niej nie przemawiało, widziała, że działa. Więc wydaje mi się, że mimowolnie sama się tak zaczęła zachowywać, poza tym stres i też trochę parcie żeby w końcu rozwiązać tą sprawę... i mamy twardą Miller :)

Co do mordercy to w sumie, mogła ich pomylić, są bardzo podobni, a w ciemnościach to już na pewno można ich nie odróżnić. Tyle, że Nigel wyglądał jak psychol w tym odcinku :D i dodatkowo te spotkania z Dennym na farmie... rodzicie o tym nie wiedzieli, a przecież Nige jest "przyjacielem domu". No nic, za tydzień będziemy wiedzieć już wszystko :)

A mnie sie Nige wydal taki strasznie słaby psychicznie w tym odcinku. Wydaje mi sie ze gdyby to on zabił to nie wytrzymałby presji i już dawno by sie załamał i pękł.

A z Miler w sumie masz duzo racji.

To pewnie będzie mąż Miller. Troszkę za bardzo rzuca się facet w oczy. Tylko motyw, nigdzie nie widać porządnego motywu, no ale twórcy muszą nas zaskoczyć czymś w końcu :)

Motyw na pewno wiąże sie w jakiś sposób z Tomem.

A ja myślę, że to jednak ksiądz. Wszystko się kręci wokół Toma i jego komputera, a to w końcu ksiądz miał z nimi zajęcia komputerowe. Niby oddał komputer z własnej woli, ale może właśnie po to, żeby go nikt nie podejrzewał?

Paul to mój pierwszy wybór, w sumie podejrzewałam go od samego początku :) I wciąż go nie wykluczam. Ale do grona bardzo prawdopodobnych sprawców dodałam też Millera. Wokół obu za dużo niedopowiedzeń i zbyt pięknie wyglądają z zewnątrz

Gdyby na komputerze były fałszywe dowody świadczące o winie chłopaka to Tom by o nich nie wiedział i nie niszczył własnego laptopa. I nie pytałby się księdza czy takie usunięte dowody można odzyskać. Jako sprawcę typuję męża Miller albo Marka Latimera.

"albo Marka Latimera"

A skad to przypuszczenie?

Kwestia eliminacji. Kogo oprócz tej dwójki można brać pod uwagę? Odniosłem wrażenie, że Nigel dzwoniąc do Marka głównie chciał go ostrzec.

Latimer ma alibi. A nawet gdyby nie miał to i tak jak dla mnie, na tym etapie (czyli po 7 odcinku) jest poza podejrzeniem.