Doskonały.
W odcinku dostajemy cały przekrój serialu od początku do końca.
Zostaje ukazane jak genialnym Walter jest, nie tylko chemikiem, ale manipulatorem.
Jak perfekcyjnie potrafi manipulować ludzi i rozgrywać ich wciągając w swoje gry.
Prawdziwy Mastermind.
Robi to prawie bezbłędnie.
Prawie, bo w tym aspekcie dochodzimy do kolejnej charakterystycznej cechy serialu, czyli - podążającego za White'em widma kłopotów i to najczęściej w postaci Jessie'ego!
Kiedy wydawało się, że już Walter ma wszystko pod kontrolą i działa po jego myśli, wtem wpada jego największa kula u nogi, czyli - Jessie Pinkman.
W odcinku zostało też zobrazowane clue relacji Waltera i Jessie'ego.
Od partnerskich układów, po oskarżenia i żale, przez akt przyjaźni i zrozumienia, po nienawistną furię.
Relacja tej dwójki od początku gwarantowała emocje i zapewniała fabularny ciąg, a w tym jednym odcinku zostało zobrazowane jak na przestrzeni całego serialu ich relacja wyglądała.
Dodać do tego ogromną dawkę emocji, zaskoczenia i cliffhanger na koniec i mamy najlepszy odcinek całego serialu.
Majstersztyk!