Wspaniała i naturalnie świetnie dopasowana do klimatu międzywojennego...ale chyba między wojnami w Indochinach. Moim zdaniem ścieżka dźwiękowa jest kompletnie nieadekwatna do czasu akcji. Obok aktorskiej amatorszczyzny, tragicznych zdjęć, nijakiej narracji, muzyka jest kolejnym słabym punktem. Szkoda. Może trzeba było powierzyć realizację Rosjanom. Z historii German zrobili perłę.
No, to dość oryginalny pomysł, żeby realizację filmu o Bodo, który umarł z wycieńczenia w sowieckim łagrze, powierzyć Rosjanom ;-) German urodziła się na terytorium byłego ZSRR, dzieciństwo spędziła na tułaczkach po radzieckich republikach, a jako piosenkarka miała tam status gwiazdy. Dlatego trudno się dziwić, że Rosjanie poświęcili jej serial, Bodo to zupełnie inna historia. Nawiasem mówiąc TVP była współtwórcą serialu o German, obsada składała się z polskich i rosyjskich aktorów, a część odcinków wyreżyserował Waldemar Krzystek - podobno zresztą te pierwsze, których akcja toczyła się w ZSRR, a były one skądinąd najlepsze. Im dalej w las, tym większa ckliwość.
Z oceną "Bodo" wstrzymam się jednak przynajmniej do połowy serialu.
Ojciec Anny German również doświadczył dobrodziejstw władzy radzieckiej co akurat w tym wypadku nie ma nic do rzeczy. Filmy albo umie się robić, albo nie bez względu na miejsce urodzenia bohatera, losy jego rodziny, a i jego samego. Bodo (serial), oceniając po dwóch odcinkach, jest kompletnie schrzaniony. Nie wierzę w cudowną przemianę i zaiskrzenie. Podstawowy błąd to wprowadzenie celebrytów zamiast aktorów i to również przy obsadzaniu głównej roli. Reszta szkoda gadać. No i naturalnie obowiązkowy wątek homoseksualny. Genialne.
Drugi odcinek i sie nie zawiodlam. Muzyka coraz bardziej mi sie podoba. I bardzo dobrze oddaje tamte czasy...
Proponuję posłuchać muzyki z tamtych czasów i jeszcze raz przemyśleć czy "łubu dubu" z serialu wpisuje się w klimat dwudziestolecia międzywojennego.
Lubu dubu? Chyba inny serial ogladamy... Ja tam disco polo nie slysze... Klimat oddany idealnie. Film sie zaczyna i gdy pojawia sie napis Bodo jest idealny podklad z dwudziestolecia. Uzycie akordeonu, lekko klezmerska muzyka... No i te klimaty i piosenki kabaretowe. Proponuje nie czepiac sie dokladnie wszystkiego, tylko wlasnie wsluchac sie w muzyke, poczytac, dowiedziec sie czegos o bohaterze. Np tego, ze pojawialy sie plotki o jego homo - badz biseksualizmie... Proponuje doczytac.
Ponownie proponuję pochylić się nad trendami muzycznymi dwudziestolecia międzywojennego. Kwestia "dowiadywania się czegoś o bohaterze" nie dotyczy "muzy".
" Bodo (serial), oceniając po dwóch odcinkach, jest kompletnie schrzaniony. Nie wierzę w cudowną przemianę i zaiskrzenie. Podstawowy błąd to wprowadzenie celebrytów zamiast aktorów i to również przy obsadzaniu głównej roli. Reszta szkoda gadać. No i naturalnie obowiązkowy wątek homoseksualny. Genialne."
-
Czy to dotyczy muzyki? Odpowiadam na te zarzuty, ktore zostaly opisane przez pana w watku o muzyce, jak pan slusznie zauwazyl. Widze, ze "czepia sie" pan doslownie wszystkiego. Zaraz zapewne znajdzie pan jakas literowke i tez sie do niej przyczepi.
Odpuszczę ci ewentualne literówki:). Czepiam się braku logiki, bełkotliwych wypowiedzi i czytania bez zrozumienia tekstu, jeżeli już. Tak to już ustalono (nie pytaj dlaczego), że częścią dyskusji, polemiki jest zadawanie pytań i udzielanie odpowiedzi na zadawane pytania oraz odnoszenie się do zdania, poglądu dyskutanta lub dyskutantów. To taka wymiana myśli. Zacytowany przez ciebie fragment mojej wypowiedzi nie odnosił się do "muzy" gdyż nie stanowił wątku z "muzą" związanego. Nie zauważyłaś tego? Dlaczego nie odnosi się do "muzy"? Gdybyś czytała ze zrozumieniem zapewne zauważyłabyś, że jest nawiązaniem do wypowiedzi poprzedzającej. Przeczytaj raz jeszcze, a zrozumiesz, może. A tak na marginesie, serial jest schrzaniony, kompletnie.
Ty mnie nie ucz czytania ze zrozumieniem...:) Zauwazylam, ze odpisujesz komus innemu. Ale mimo wszystko piszesz w watku poswieconym muzyce. I tak tez napisalam. A skoro tak chcesz sie trzymac tematu, to zacznij od siebie. Nie podoba ci sie serial ? Juz powiedziales. Dziekujemy za wypowiedz. Do mojego tematu niczego nie wniosles.
Na marginesie. Twoje wypowiedzi mnie draznia. Sa bardzo zaczepne. Zwlaszcza ta ostatnia. Typowa zaczepka personalna. I zaczynanie watku "rozumienia", "logiki" i "belkotu". Naprawde zal to czytac.
Masz rację. To samo zrobili chociażby twórcy GLADIATORA. żaden z tych gamoni nie pochylił się nad trendami muzycznymi czasów cesarzy rzymskich! Zamiast tego zatrudnili jakiegoś wyrobnika z Niemiec, jakiegoś Zimmera, który zamiast zapoznać się z antyczną muzyką z lat 500 n.e. napisał swoje bardzo współczesne łubu dubu. Co za podły ignorant!
3/10 za jego muzykę! Prawda Cezzaro?
A wiesz, że to ciekawy punkt widzenia?! "Gladiator" powiadasz? No i takie biografie jak: "Gwiezdne wojny", "Matrix", "Mad Max". Ale z drugiej strony np. taki sobie filmik o jakiejś niezrównoważonej piosenkareczce "Niczego nie żałuję". Cholera wie czy mam rację? Zabiłeś mi ćwieka.
Ale muzykę specjalnie dano taką, a nie typovvo z tamtych lat. Czytałam vvyvviad z panią VVosińską, która zdradzała kulisy povvstavvania serialu - vv ten sposób chciano trochę serial uvvspółcześnić. Pevvnie dlatego też Bodo nie ma charakterystycznego ,,l'', a aktorki mają pełny makijaż, mimo że vv latach 20 raczej tego vv zvvyczaju nie było.
Zapewne tak właśnie się stało. W żaden sposób nie będę próbował tego negować. Podobnie nie będę negował pozostałych zabiegów produkcyjnych mających służyć uwspółcześnieniu. Zadaję jedynie, jeżeli już:), nieśmiałe pytanie: po co? Czemu ta próba uwspółcześnienia miała służyć? Sądzę, że jakakolwiek produkcja mająca ambicje biograficzne lub sugerująca bycie biografią powinna maksymalnie przybliżać odbiorcy klimat epoki, w której była umiejscowiona. Oczywiście producent wykonawczy, p.Kwieciński zostawił sobie furtkę awaryjną, taki rodzaj koła ratunkowego pozwalającego mu odpierać zarzuty niewierności historycznej i kolosalnych przekłamań. Otóż według producentów serial jest inspirowany:). Bardzo ciekawy eksperyment:). Co to znaczy w wypadku konkretnej postaci, żyjącej w konkretnych uwarunkowaniach, konkretnej epoce, otoczonej konkretnymi postaciami?! Moim zdaniem zabiegi uwspółcześnienia kompletnie położyły ten serial, którego podstawowym atutem obok naturalnie postaci Eugeniusza Bodo mógł się stać duch epoki polskiego 20 lecia międzywojennego, w tym muzyka naturalnie:).
No, mnie z początku też raziła ta muzyka z tych samych povvodóvv co Ciebie.Potem już nie, przecivvnie. Ale czy tych zabiegóvv było aż tak znovvu vviele? Chyba nie, moim zdaniem. Być może chciano vv ten sposób uniknąć archaizacji, przyciągnąć młodszą vvidovvnię, uatrakcyjnić temat? Aż tak mi to nie przeszkadzało, ale moim zdaniem jeśli to były jedyne povvody, to zupełnie niepotrzebnie ktoś się tym tak przejął. Życie Bodo i tamte czasy były dość atrakcyjne i bez udzivvnień - bo ile postać Ady choć nieistniejąca jest, że tak povviem bezpiecznie atrakcyjna, to napalona Rosjanka przez którą Bodo trafił do vvięzienia już nie. Zbędna, niepotrzebna. Tak po prostu nie było, znamy mniej vvięcej te fakty, vvięc po co ją tam vvciśnięto?
Ale ogólnie mnie się ten serial podoba. Zauvvaż, chociaż może się nie zgodzisz, że nie ma tu patosu i gloryfikacji, do której polscy tvvórcy mają zapędy.
A czy ścieżka dźwiękowa zawsze musi być adekwatna do czasu akcji "jeden do jednego"??
Obejrzyj serial "Wersal.Prawo krwi"...
Tam czasom Ludwika XIV "towarzyszy" bardzo współczesna muzyka i według mnie fajnie komponuje się z treścią filmu.
Przeciez sciezka JEST adekwatna do czasu akcji. Aktorzy spiewaja piosenki z epoki, sam podklad muzyczny do napisow koncowych tez zawiera elementy muzyki z epoki. Niektorzy czepiaja sie tego potwornie i zupelnie bez potrzeby. Tylko sie osmieszaja takimi wypowiedziami... Jakby nie wiedzieli co to jest muzyka filmowa. Mozna pisac, ze muzyka sie komus nie podoba ale twierdzic, ze jest nieadekwatna do epoki to chyba tylko ignoranci moga tak pisac!
Są osoby, które czepiają się wszystkiego i wszystkich, bo dzięki temu czują się lepsi, ważniejsi, szczęśliwsi, etc.
Skoro Panu cezarro muzyka z filmu "Bodo" kojarzy się z Indochinami, to OK... Takie jego prawo...
Podobno o gustach się nie dyskutuje. A już z pewnością nie warto prowadzić dyskusji, która będzie trwała dłużej niż emisja serialu.
Podsumowując - według MNIE muzyka jest mocnym punktem tego serialu :)
Ale może dlatego tak uważam, że nie jestem takim wielkim znawcą muzyki jak niektórzy tutaj ;)
Proponuję dogłębniej sprawdzić co znaczy określenie "ścieżka dźwiękowa". Ten prosty zabieg spowoduje, o ile naturalnie wszyscy tu obecni zrozumiecie czym ta ścieżka jest, że przestaniecie wypisywać glupoty nie na temat. Ja nie będę wam tego tłumaczył bo mi się zwyczajnie nie chce.
"Ja nie będę wam tego tłumaczył bo mi się zwyczajnie nie chce." Ale chce Ci się po raz kolejny udowadniać nam jakimi to matołkami jesteśmy i jakie głupoty piszemy... WOW!!! Czuję się taki nic nie wart... Więcej nie będę się udzielał w tym temacie, bo nie czuję się godny żeby zajmować czas tak Wielkiemu Znawcy Tematu i zmuszać Go do czytania moich wypocin... PRZEPRASZAM I WESOŁYCH ŚWIĄT ŻYCZĘ!!!
Wam nic nie trzeba udowadniać. Wystarczy, że przeczytacie swoje "mądrości". Ty jak widzę etap zrozumienia masz już za sobą. Prawidłowo.
Tak, tak, wszyscy się niezmiernie cieszymy że swoją obecnością zaszczycił nas krytyk filmowy/muzyczny Pan cezarro, już wszyscy wiemy że ścieżka muzyczna do Bodo to shit, masakra i Indochiny i pewnie plemiona Zulusów.
German byla perla to nie musieli sie wysilac ! Ale z rajfura Bodo - perla ? - Taki falsz by nie przeszedl nikomu ! To tak jakby z Judasza - Joanne D'Arc wykreowac !
Ktoś tu nie ma co robić. Ale ocena 9 dla "Głupi i głupszy bardziej"...i wszystko jasne o twoim guście ;)
"zrobili perłę" No właśnie, zrobili laurkę dla German, błyszczącą, unoszącą się nad ziemią, ociekającą lukrem historię o aniele na ziemi. Dobra, mądra, piękna i utalentowana. Ani słowa o jej wadach, złych stronach. "Bodo" jest dużo realniejsze, no i ciekawsze. A muzyka bardzo mi się podoba, może nie jest w 100% zgodna z realiami ale dobrze dobrana do scen.
O co chodzi z German? Obejrzałam może dwa odcinki i faktyczmie - hagiografia świetej Anny. Bodo to serial kostiumowy, muzyczny. Tego jeszcze nie było i ciesze sie, ze moge sie troche przeniesc w czasy Dwudziestolecia, do tego czasu, do tej pięknej Warszawy, do jej teatru i kabaretu... Magia!
Tak, muzyka jest piękna. Mam nadzieję, że podobnie jak było z Czasem honoru, zostanie wydana na osobnej płycie.
Dziękuję pięknie. Po pierwszym odcinku nigdzie nie mogłam znaleźć ani muzyki, ani kompozytora.
Dziękuję! Genialny jest ten utwór! Muzyka jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem tego serialu.
Prawda, szczególnie ta przejmująca nutka na skrzypcach przewijająca się pomiędzy scenami rządzi.
Motyw przewodni faktycznie kapitalny.
ATANAS WAŁKOW:
https://www.youtube.com/watch?v=e2IxheIukC4