Na początku wpadłem niemal w zachwyt, bo dynamiczna akcja, dobra gra aktorów, zaskakujące zwroty akcji. Potem było coraz śmieszniej i weselej. Główna bohaterka oczywiście świetnie walczy, strzela, biega, a do tego zna chiński, mówi po bułgarsku, potem okazuje się, że także po rosyjsku, angielski też oczywiście. Mam nadzieję, że francuski czy włoski nie stanowią dla niej problemu. Denerwuję się tylko, że może znać suahili, a nawet trochę polski. Sympatyczna brunetka umie latach helikopterem, bez trudu sprowadza wielki samolot pasażerski na ziemię, nie wiem tylko czy jeździ rowerem, bo prawo jazdy na tramwaj ma na pewno. Jej partner regularnie ochrzania swoją szefową i z wprawą "rozstawia po kątach" co w CIA jest ogólnie przyjęte, a ta kaja się i niemal przeprasza, że żyje. Bohaterka czyli Joan - niemal w każdym odcinku dopada uciekiniera, przestępcę - pierwsza. I tak powinno być, bo to lekkie, łagodne i choć leją po mordzie to do przełknięcia, przynajmniej coś się dzieje, strzelają w miarę często i wybuchów nie brak (śmiechu też, ale nie było to chyba intencją twórców).