Chyba pierwszy raz od początku serialu, podczas rozmowy Pam z Jimem czułem powagę sytuacji. W przeszłości w serialu występowały sceny "na serio" ale to było takie mocne, takie prawdziwe. Jim wydawał się zawsze stawiać rodzinę na 1 miejscu a teraz, tak jakby o wszystkim zapomniał. Jakoś tak smutno się oglądało płaczącą Pam, która nie mogła się podzielić swoim sukcesem.