Największym zaskoczeniem jest dla mnie moja niewiedza o tamtych czasach. Dopiero z tego serialu dowiedziałem się, że na początku XX wieku w Krakowie grano amerykańskiego rocka!!
Widać, że nie oglądałeś The Knick produkcji Cinemax, gdzie już od pierwszej minuty gra muzyka elektroniczna i syntezator. Muzyka nie ma odzwierciedlać tego, co wtedy grano, tylko nastrój. Gdyby w każdym filmie miano grać, to co w danym czasie się słuchało, to w tym serialu słyszałbyś muzykę operetkową bądź operową. Tyle w tym temacie.
Równie dobrze można było ubrać aktorów we współczesne garniaki i spódnice mini, w końcu chodzi o intrygę, a nie o jakąś tam mało ważną stronę wizualną. A co się dzieje w innych serialach - spuśćmy na to zasłonę milczenia, to nie jest żaden argument.
W the Knick mieliśmy muzykę (świetną swoją drogą) W bell epoque mamy piosenki. To tak jak by w The knick pogrywały piosenki po chinsku. Słabizna i cebula.