Dawno nie widziałem tak złego serialu, sam sie sobie dziwię, ze dotrwałem do końca tej sieczki. Zacznijmy może od tego jak bardzo nielogiczny jest ten serial, i mam wrażenie, że jedyne co chcieli pokazać to brak ogarnięcia tamtejszej policji. Evan Peters totalnie sobie nie poradził z rolą guru, tutaj przydałby się starszy aktor lub taki który potrafi być charyzmatyczny, bo to zawsze było ich konikiem, peters totalnie poległ, a każda wersja innego guru była grana tak samo, tak samo źle. Sarah Pulson która przez pół serialu grała osobę bojąca się własnego cienia na który reagowała krzykiem, w sumie to krzyczała przez większość odcinków a jej postać nagle zostaje totalnie przemieniona, proces niepokazany.
Samo założenie sezonu ciekawe, bo jednak to ludzie potrafią wyrządzić krzywdę, odrzucenie rzeczy nadprzyrodzonych i skupienie się na brutalności nas samych dobre, ale czy pokazane faktycznie, raczej nie.