W żadnym innym odcinku sympatie scenarzystów i reżysera nie wybrzmiały tak mocno. Przekonałam się, że ten serial w tym roku miał ambicje, żeby "edukować" społeczeństwo po swojej myśli, dlatego odcinek jest pełen manipulacji.

1. Myślałam, że twórcy odejdą już od wątków politycznych i skupią się na rozwinięciu postaci Kaia - anarchisty, który nie jest powiązany z żadną ideologią ani prawicową ani lewicową, myślałam, że twórcy chcieli to ukazać poprzez pokazanie, że Kai razem z siostrą demokratką (czyli niby poglądy na przeciwległych biegunach) działają razem. Jednak tak się nie stało. Chłopak ciągle jest przedstawiony jako miniatura Trumpa. Dla kontrastu dali mądrą wyważoną, stateczną panią, która wygłosiła patetyczne przemówienie o tym jak to jej rodzice byli zwolennikami Reagana i prawdziwymi konserwatystami natomiast dzieciak z niebieskimi włosami staruszek z żółtymi są tylko reakcjonistami grającymi strachem.
2. Nigdy chyba nie będę w stanie zrozumieć niechęci liberałów (a właściwie lewicowców bo liberałowie potrafią przyznać rację kiedy ktoś rzeczywiście rację ma) do ujawniania faktów, a jesli już zostaną ujawnione to do przeinaczania ich. A fakty są takie, że wśród narodów, grup etnicznych i ras cechy takie jak łagodnośc, ognisty temperament, skłonność do zbytniego legalizmu i cała masa innych występują w różnym natężeniu i u jednych dana cecha jest silniejsza niż u innych. Meksykanie mają bardzo bogatą kulturę, historię , piękną sztukę oraz mnóstwo wartości, które bardzo przydałoby się pielęgnować i u nas w Europie. Od jakiegoś czasu w USA przy granicy z Meksykiem zaczął narastać problem, nielegalni imigranci popełniający przestępstwa. Już nie pamietam dokłądnie czy ta babeczka podała statystyki dot. całego kraju czy tylko ich okręgu, że przestępczość zmniejszyła się z 30% do 17%. Tyle, że taka statystyka praktycznie nic nie mówi, bo być może państwo poradziło sobie z innymi grupami popełniającymi przestępstwa(np za pomoca dostepnych srodków zmniejszyło ją wśród białych heteroseksualnych mężczyzn) a przestepstwa nielegalnych imigrantów wciąz pozostały problemem i ludzie mieszkający przy granicy czekali na kogoś, na przywódce który coś z tym problemem zrobi. Już pomijam aspekt, że ci ludzie przebywają na terenie USA NIELEGALNIE, czyli BEZPRAWNIE. rozumiem, że prezydent pozwalający na łamanie prawa byłby dobry bo "rozumie cierpienie ludzi, którzy przyjechali tu za chlebem i przy okazji popełnili kilka przestępstw" niż prezydent, który nie chce pozwolić na łamanie prawa?
3. Dowiedzieliśmy się w końcu dlaczego Ivy tak naprawdę nienawidzi Ally (trzeba przyznać, że Kai gra jest manipulatorem i wykosztuje ludzi ale bardzo dobrze potrafi im uświadomić czego naprawdę się boją, czego nienawidzą i czego nie chcą przyznać). To ona urodziła ich syna Ozzyego. Ivy była zazdrosna, że nie może go karmić i czuć się "prawdziwą matką". Kai oczywiście celowo wmówił jej, że Ally miała złe intencje i chciała pokazać kto jest w tej rodzinie ważniejszy. Gdy tymczasem Ally mówiła to co jest zgodne z prawdą, dla dziecka karmienie piersią jest lepsze niż karmienie z buteleczki. Choć to dziwne bo teraz dużo aktorek i celebrytek uważa ciążę za zmorę i choć mogą urodzić wynajmują surogatki, żeby nie zniszczyć ciała, nie przegapić ciekawej roli.
4. Również bardzo ciekawy aspekt z Meadow i jej lękami o tym, że nie spełnia wymogów ani feministek ani zwyczajnych matek i kur domowych. To co cenię w tym sezonie to ZNAKOMITE pokazanie aspektów psychologicznych i widzę, że twórcy mimo "pewnych swych ułomności" ;) doskonale potrafią dostrzec pewne rzeczy.
5. Czy uważacie za normalne kiedy obojętnie kto republikanin czy demokrata podchodzi do drzwi z bronią kiedy słyszy dzwonek? Pierwsza myśl zwykłych ludzi to chyba to, że to sąsiad lub ktokolwiek z bardzo wazna sprawą, a nie przestępca? To pokazuje też pewną hipokryzję. Krzyczenie nie bojmy się nie bójmy się, ale drzwi otwierajmy zawsze z bronią w ręku. Mam nadzieję, że widzowie to zauważą.
6. Kolejna niezrozumiała dla mnie rzecz. Tej kobiecie wtargnęło do salonu kilka uzbrojonych klaunów a ona stoi spokojnie jakby nic się nie stało i mówi do Ally "uspokój się" jakby chodziło o zabicie pająka.
7. Końcówka miażdży