Jestem po obejrzeniu ostatniego odcinka sezonu. W końcu mogę powiedzieć o swoich odczuciach. Czekałam na "Cult" z niecierpliwością, a jednocześnie z dużą obawą, ostatni dobry sezon dla mnie to 4, później było tylko gorzej, choć nie mówię że totalne dno! Nie wiedziałam do końca czego się spodziewać - wróci stare AHS i ten klimat czy kolejne nowości? Jest jedno i drugie i to połączenie wyszło naprawdę świetnie. Każdy odcinek wciągał mnie coraz bardziej, momentami było to przewidywalne, a sceny zbyt wygórowane, jednak poziom nie spadł. Evan skradł moje serce (po raz kolejny), perfekcyjnie odegrał każdą rolę, uwierzyłam że ma coś z głową! Sarah, ta kobieta przekonała mnie już dawno temu o swoim talencie, wiedziałam że się nie rozczaruję, naprawdę jest dobra w tym co robi, w ostatnim odcinku miałam ochotę oddać na nią głos i trzymać kciuki żeby wygrała :D Billie, polubiłam ją bardzo w "Screeam Queens", do AHS wpasowała się 11/10, ciekawa postać, ma w sobie to "coś". Cieszę się, że poświęciłam czas na ten sezon, wyszło tak jak powinno.
Jaka jest Wasza opinia?
Dla mnie początek sezonu -rewelacja ! Pomysłowy, zabawny i straszny.
Potem już niestety gorzej. Pomieszanie z poplątaniem. Mnóstwo dodatkowych historii, spowalniających główny wątek.
Nie do końca wyjaśnione motywacje Kaia. Czy walczył dla kobiet, czy przeciwko? ( wątek z Bebe Babbit )
Mało horroru w horrorze. Zbyt prostackie rozwiązanie w końcówce.
Na plus: Świetny wątek związku kobiet i jego problemów.
Rewelacyjne aktorstwo jak zawsze.
No i ostatnia scena z lustrem i kapturem, czy ona coś znaczyła?
Podzielam zdanie :) Jedynie dodam od siebie, że pierwsze 3/4 odcinki mógłbym uznać za horror (kiedy Ally była nieuświadomiona xd) a później już zrobił się z tego bardziej thriller niż horror, ale ponieważ odcinki przykuwały moją uwagę a plot-twisty satysfakcjonowały (pomijam rewelacyjnego Evana!) - po prostu świetny sezon, naprawdę świetny.