O wiele lepsza była w "Deszczowym lipcu" Rybkowskiego. Tam przynajmniej miała główną i prawdziwą rolę, a nie jakiś rozbierany epizod, jak w Krzyżakach. No, ale "społeczeństwo" zapamiętało gołą dupę, która gniotła orzechy, a nie rolę filmową.
Kwestia gustu. Dla mnie w "Deszczowym lipcu" była trochę mdła.
Co innego w "Ostatnim strzale". Kobieta w moim typie. No i film świetny.
Jaką gołą? Gdzieś y tam widział coś gołego? A orzechy to MOGŁA jak to Maćko twierdził gnieść dupą ale w powieści, w filmie nie było o tym mowy.
Nie pamiętałem, że mądrzy ludzie mówili "nie wdawaj się w dyskusję z idiotą, bo cię sprowadzi do swojego poziomu". To teraz mam.