Jestem zmuszona przyznać Ci rację :-) Ale w naszym świecie jest tylu hipokrytów. Za Tilem szaleją babki, w tym moja przyjaciółka - Klaudia - a nie potrafią obiektywnie spojrzeć przychylnym okiem na Lasera - i to tylko z powodu jakiegoś głupiego filmu!
Patrzą przez pryzmat roli w analno-do-ustnym filmidle, tak jak w życiu. Możesz być olśniewającym młodzieńcem, a gdy tylko padniesz na podłodze w McDonaldzie, ślizgając się po mokrej podłodze, a następnie ugrzęźniesz nogą w kiblu tej restauracji i będzie trzeba nogę obcinać - wtedy już nie poderwiesz tej damy w pierwszym stoliku. A dlaczego? Tylko dlatego, bo przy wszystkich ludziach umazałeś swoją koszulę kawałkiem kupy?

Tylko według ciebie jest on podobny.

Może i pewne podobieństwo jest, ale też nie tak do końca..

Til ma w sobie coś z Aleksandra Wielkiego, czyli jest pewien swojej wartości i ma doskonałą męską cechę przywódcy - gdzie się nie pojawi tam błyszczy. Dominuje z łatwością będąc w grupie mężczyzn i zaskarbiając sobie ich sympatie.
Widzę w nim także Teodozjusza Wielkiego - kryje w sobie pewne wartości, odróżniające nas od zwierząt, których nie da się kupić ani sprzedać.
W jego oczach jest coś z Karola Szalonego - czyli ekscentryzm, własne zdanie, nie podpieranie się innymi, postępowanie z własnym schematem myśli, odmienność od reszty - czyli nie bycie nudziarzem pierdzącym niedorzeczności o Ukrainie i katastrofie w Smoleńsku.

Czasem myślę, jak kto by było, gdybym z nim była, a jeśli bym miała wybrać, to na pewno czasy Egiptu lub Mezopotamii - samotnej przystani, otoczonej bezkresnymi stepami pustyni i górskimi szczytami. Powoli byśmy odkrywali niebiański wpływ odosobnionego
miejsca, który by się stykał z wszechogarniającym rozbudzeniem i niejasnymi przebłyskami euforii miłości, euforii, która pojawiałaby się tylko w jego ramionach.Boję się jednak, że to by mogło się skończyć, że wspólne słuchanie Soundgarden nie koiłoby do końca naszych relacji po sprzeczkach, do których by dochodziło z powodu moich narzekań na to, że jego klata nie wygląda jak klata Brada Pitta, a on by mi miał za złe, że przestałam używać ziołowego szamponu, a ja nie chcę w tym miejscu robić tatuażu penisa ani krzyża, by nie było widać mojej łysiny.
Gdyby doszło do takich spięć, wtedy ogarnęłaby mnie czarna śmierć jak w Europie w XIV wieku.
Może jednak nie sięgać aż tak daleko w marzeniach?