Naprawdę piękna. Nie umiecie patrzec wszyscy :). Nie ma wyłupiastych oczu. Są poprotu duze i piękne. Nie ma końskich zebów. Są duze, ale wyglądają pięknie, keidy sie usmiecha.
W "Lśnienu", był to najprawdopodobniej zabieg reżysera, bo faktycznie, sa momenty gdzie wyglada fatalnie, ale robi wtedy głupie miny, np. w wersji rozszerzonej, keidy rozmawia z lekarką, przesadnie też wygląda przerażona, ale i tak wyglądała ładnie.
Zobaczcie ją sobei w "Trzech Kobietach", w "Nashville", lub w "Złodzieje Jak My".
Brzydko, nie miała by zdjęcia w Playboy'u
PS: Pewnie ci co na nią narzekają, to zazrdosne kobiety, co udają mężczyzn :D
Taa, bo wszyscy faceci oglądając zdjęcia w "Playboy'u" patrzą na twarz kobiet. Zeby nie było, nie uważam że jest brzydka, po prostu ten argument jest bezsensu.
Ja akurat patrzyłem, cholera na twarz. Wiem dziwny jestem. A swoją droga jakie można znaleźc agumenty dotyczące urody? Zawsze to tylko subiektywne zdanie.
a zabawne, że o playboy'u wspominasz, bo była na rozkładówce grudniowego, bodajże, numeru z 1975 roku
Wspomniałem, bo wiem o tym :D Więcej, posiadam ten numer. I nie jest to wbrew obiegowej internetowej opinii rozkładówka (niestety), tylko na zbiorowej rozkładówce jedno zdjęcie. Swoja drogą, na tym samym zbiorze zdjęć jest ubrany do pasa Cilnt Eastwood.
Ja też uważam, że nie jest brzydka. Dla mnie akurat jest średnia, ale pierd**ć ludzi co patrzą u aktorów na wygląd!
Jeżeli miałbym oceniać wygląd to całkowicie nie w moim guście. Jednak tu chodzi o grę aktorską! W "Lśnieniu" była jedną z najgorszych osób z obsady. Jeżeli założeniem reżysera było to aby była denerwująca to mu się to udało. Nie mniej jednak do dobrej gry aktorskiej jej daleko. Nie widziałem jej w innych filmach, a więc może kiedyś lepiej ją ocenię. Jednak nie pasuje do grania ról w horrorach.
w Lśnieniu były takie ujęcia w których wyglądała potwornie to fakt. Ale w innych filmach wyglądała... nawet uroczo. Ta pani ma charakterystyczną twarz. Profilowe ma piękne.
Mi bardzo podoba się jej typ urody, takie lata 20, bardzo podobna do Twiggy. Na początku "Lśnienia" pomyślałam, że zepsuje cały film swoim denerwującym zachowaniem, ale w miarę rozwoju akcji było coraz lepiej. Może nie wybitnie, ale po prostu pasowała do tego.
Jest naprawdę piękna. Jej uroda nie jest taka typowa, jak większości popularnych aktorek, ale jest naprawdę osobliwa, a to jedynie pozytyw. No, a te oczy!
Według mnie też Shelley jest po prostu piękna!
Ma ciekawą urodę, niezwykle tajemniczą, nie jak te wszystkie panienki wycięte z szablonów.